Test

środa, 13 stycznia 2016

Będków - Niemiecki bombowiec H 111 - Katastrofa - 1943

Historia katastrofy niemieckiego bombowca w 1943 roku w Będkowie nie daje mi spokoju. Pierwszy, tą historię opowiedział mi pan Gernand, obecnie u źródła dowiedziałem się o szczegółach operacji wydobycia wraku.
Przy okazji wizyty u pani Alicji Jatczak, zapytałem o szczegóły odnalezienia szczątków samolotu, czy coś wie, czy brała udział w tym wydarzeniu .
- Oczywiście, brałam udział przy wydobywaniu jednego z silników.
Gdzie dokładnie znajdowało się miejsce katastrofy, jak to się stało, ze sprawa tej katastrofy wyszła na światło dzienne dopiero w październiku 1988 roku?
- Już panu mówię, obecnego właściciela tej ogrodzonej działki nie znam, ale wtedy właścicielem był pan Krych z Kalinowa.
- Wykopywał korzenie po starej topoli, w tym miejscu chciał zabetonować słupki do bramy i wtedy natknął się na coś dużego. Przyszedł do nas do gminy i to zgłosił.
- Ja telefonicznie powiadomiłam pana Andrzeja Kobalczyka który w tym czasie był dziennikarzem Głosu Robotniczego. Przyjechał po jakimś czasie z dwoma wojskowymi. - Jednak wcześniej poprosiłam uczniów z naszej szkoły aby pomogli oczyścić z błota wydobyty. Dzieci zrobiły kawał dobrej roboty, wyczyściły go dokładnie, miałam zdjęcie, na którym była widoczna bardzo wyraźna tabliczka znamionowa z numerami silnika. 
 Oryginalne zdjęcie silnika oczyszczonego przez uczniów szkoły, własność pani Jatczak.

Czy pamięta pani dokładną datę tej operacji wydobycia szczątków samolotu?
- To był październik 1988 roku, wiem, że w Głosie Robotniczym ukazał się artykuł i wywiad ze mną opisujący to wydarzenie, miałam ten wycinek, ale gdzieś zaginął.
Wojskowi podjęli wówczas decyzję, że wydobyty silnik przekazany zostanie jako eksponat do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. W zamian za oddanie tak cennej pamiątki, mieliśmy być zaproszeni z uczniami do zwiedzenia Muzeum, niestety..., już nikt się z nami nie skontaktował.
Dzwoniłem dzisiaj do na Andrzeja Kobalczyka, obecnie dyrektora Skansenu Rzeki Pilicy w Tomaszowie, który potwierdził wcześniej opisane fakty. Pamięta spotkanie z Sekretarzem Gminy, panią Alicją Jatczak. Pamięta, że był to niemiecki bombowiec Heinkel - H 111. S
Zapytałem, czy były prowadzone dokładniejsze badania większego obszaru miejsca katastrofy?
- Nie, nie były, w tamtych czasach nie praktykowano dokładnych poszukiwań jak to się robi obecnie.
- Ograniczono się tylko do wydobycia silnika.
Myślę, że obecnie, miejsca wokół miejsce tej katastrofy powinno być wielką gratką dla miłośników poszukiwań. Oglądam z zainteresowanie program telewizyjny Adama Sikorskiego - Było Nie Minęło-  i wiem, jak dokładnie bada się miejsca podobnych katastrof. Rozmawiałem przed chwilą z przedstawicielem programu i uzgodniłem, ze prześlę szczegółowe dane na podany adres. Być może znajdą się inne części tego samolotu !!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz