Niesamowity wtorek, być może już taki się nie wydarzy ! Nie bardzo miałem ochotę po ciężkim poniedziałku przyjechać ponownie na cmentarz. Coś jednak ciągnęło mnie, aby być tego przedpołudnia. Wyciąłem piłą spalinową pas krzaków wzdłuż ulicy Rokicińskiej, zacząłem je wynosić. W tym momencie podjechało auto osobowe, wysiedli, kobieta i mężczyzna i weszli na teren cmentarza. Doszli do pierwszego grobu, który dzień wcześniej wspólnie z Krzysiem oczyściliśmy. Byłem troszkę zdziwiony faktem, że oboje z takim namaszczeniem odczytywali napisy akurat z tego nagrobka, robili zdjęcia, nagrywali wideo. Był to pierwszy grób przy którym się zatrzymali, nie koncentrowali się na innych, podsłuchałem, że rozmawiali po niemiecku.
Zapytałem:
- Sprechen Sie Polnisch?
- Leider nich - odpowiedziała mi kobieta.
Zaczęliśmy rozmawiać po niemiecku, zapytałem, dlaczego tak zainteresował ich właśnie ten grób?
Oboje byli bardzo podekscytowani, kobieta odpowiedziała (Helga Keppler i jej przyjaciel Fritz):
- jest całkowicie zszokowana, jestem pierwszy raz w Bukowcu. Rodzina ze strony mojego
nieżyjącego już męża, pochodziła z Bukowca i Andrespola. Moja 80 letnia ciocia, opowiedziała mi
o Łodzi i okolicach.
- Od dawna się wybieraliśmy z moim obecnym przyjacielem, aby odwiedzić te tereny. Byliśmy w
Andrespolu, odwiedziliśmy miejscowy cmentarz, ale nie było na nim starych grobów, więc
pojechaliśmy w kierunku Bukowca, na skrzyżowaniu (Rokicińska-Górna) była tablica i na niej
oznaczony krzyżem cmentarz. Spytaliśmy przechodzącego obok mężczyznę, na migi wskazał
na oddalony 200 dalej cmentarz.
- Na nagrobku, przy którym stoimy i rozmawiamy, odczytaliśmy imię i nazwisko mojej praprababci,
Margarethe Ohmenzetter !!
Nagrobek Margarethe Ohmenzetter - ur. 1779 - zm. 1872.
Sam byłem w wielkim szoku, przecież dzień wcześniej ustawiliśmy ten nagrobek, leżał tyle lat w ziemi, zapomniany przez wszystkich! Nagle przyjeżdża ktoś, kto szuka dokładnie tego grobu !!
Przeznaczenie, przypadek, szczęśliwy zbieg okoliczności?!
Zaproponowałem, że pokażę gościom stary Bukowiec, pojechaliśmy na zakręt przy połączeniu ulic Dolnej i Górnej. Pokazałem, gdzie dawnej był kościół ewangelicki, fabryka pończoch, opowiedziałem o historii Bukowca.
Budynek byłej szkoły w Bukowcu.
Helga Keppler, powiedziała mi, iż słyszała, że jej dziadkowie mieli małą wytwórnie napojów. Spotkaliśmy starszą panią, mieszkankę Bukowca. Nie potrafiła potwierdzić tego faktu, poinformowała jednak, że taka wytwórnia była w Andrespolu. Zaprosiłem gości na kawę do naszego domu, rozmawialiśmy o historii, była to bardzo miła wizyta. Pokierowaliśmy przybyszów do odwiedzenia Łodzi, a szczególnie Manufaktury i ulicy Piotrkowskiej. Wrócili, byli pod dużym wrażeniem, Łódź bardzo im się podobała. Zaprosiliśmy ich, aby nocowali u nas, zaproszenie przyjęli, spędziliśmy bardzo miły wieczór. Dzisiaj odwiedziliśmy ponownie cmentarz w Bukowcu, Helga złożyła symbolicznego kwiatka na grobie swojej praprababci.
Helga Keppler przy nagrobku swojej praprababci.
Fritz i Helga na przycmentarnym parkingu.
Kazali bardzo podziękować Krzysiowi, bo to on ma największy udział w oczyszczeniu tego grobu. Pożegnaliśmy się, Helga i Fritz pojechali zwiedzać Warszawę. Po powrocie do swojego rodzinnego domu koło Berlina, z pewnością miło będą wspominać wizytę w Bukowcu !
Takie zdarzenia muszę ugruntowywać przekonanie o sensie tej pracy. Swietną robotę Pan robi.
OdpowiedzUsuńBB
Witam,
Usuńdziękuję bardzo, dokładnie tak jest!
Jest to wielka "zapłata" za ciężką pracę, każda wizyta na cmentarzu potwierdza, że warto dalej pracować!
Serdecznie pozdrawiam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHallo Andrzej,
OdpowiedzUsuńich spreche leider kein polnisch. Aber die Margarethe Frank, geborene Ohmenzetter ist die Schwester meines direkten Vorfahren Johann Michael OHMENZETTER.
Der Grabstein stimmt leider nicht. Margarethe ist am 27.05.1785 geboren. Sie starb am 06.05.1873.
Kannst Du mir bitte Kontaktdaten zu Fritz und Helga Keppler geben!
Mit freundlichem Gruß
Matthias K.