Test

sobota, 28 stycznia 2023

Pałczew - Gmina Brójce - Podpalacz - Pożary - 1928-43

 Czerwony kur był aktywny we wsi Pałczew. Nie zawsze niestety z przyczyn losowych. W tej wsi znalazł się podpalacz, który wzniecił 12 pożarów, zanim został unieszkodliwiony. Ile nieszczęść i strat materialnych spowodował, trudno wyliczyć....

 Po złąpaniu podpalacza czerwony kur działa w dalszym ciągu co umieściłem na końcu.

Łódzkie Echo Wieczorne. 1928-03-21 R. 4 nr 69

Wiosenne harce czerwonego kura. Pożar w powiecie. 

Lórfź. 21 marca. Ubietrłej nocy nad wsią Pałczew gminy Brojce, powiatu łódzkiego, zajaśniała krwawa łuna pożaru, który wybuchł w zagrodzie Władysława Grinkego. Na ratunek płonącego gospodarstwa pośpieszyła straż ogniowa z okolicy, dzięki której pożar szybko zlokalizowano. Spaliła się szopa drewniana i dach domu mieszkalnego. Stratv spowodowane ogniem sięgają wysokości 2 tysięcy złotych. Przyczyny pożaru nie ustalono dotąd. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi posterunek policji powiatowej.

,,Ilustrowana Republika” 3.2.1930

Groźny pożar pod Łodzią

,,Wczoraj w nocy we wsi Pałczew, gminy Brójce pod Łodzia wybuchł pożar w zagrodzie Jana Simonia. Zaalarmowane pobliskie oddziały straży ogniowej pożar po kilkugodzinnej akcji ugasiły. Spłonęło prawie doszczętnie całe gospodarstwo. Straty wynoszą 6.000 złotych. Przyczyną pożaru jak ustaliło dochodzenie był niedopałek papierosa porzucony w stodole”

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Głos Poranny : dziennik społeczny, polityczny i literacki. 1930-02-08 R. 2 nr 38

TAJEMNICZA EPIDEMJA POŻARÓW ZANIEPOKOIŁA POWIATOWE WŁADZE POLICYJNE

    Od dłuższego już czasu wieś pałczew w powiecie łódzkim była dotknięta tajemniczą epidemją pożarów, które powstawały zazwyczaj w stodołach, a następnie pochłaniały całe gospodarstwo wraz z żywym i martwym inwentarzem.
    I tak w ciągu ostatniego tygodnia naliczono we wsi Pałczew aż 8 wielkich pożarów, które doszczętnie strawiły 8 gospodarstw.
     Ta epidemja pożarów zupełnie nie wytłumaczona w porze zimowej zainteresowała komendę powiatową policji.
    Komendant powiatu łódzkiego Lange odbył na ten temat dłuższą konferencję z naczelnikiem urzędu śledczego podinspektorem Noskiem i w wyniku tej konferencji wysłano w okolice Pałczewa kilku najzdolniejszych wywiadowców urzędu śledczego oraz dwa psy policyjne.
    Policja, badając szczegółowo przyczyny każdego pożaru, stwierdziła niezbicie, że pożary te wybuchają skutkiem podpalenia, w tym też kierunku potoczyło się dalsze śledztwo.
    W międzyczasie funkcjonariusze policji przeprowadzający dochodzenie w samej wsi spotkali się z dziwną wersją, krążącą wśród mieszkańców.
    Twierdzili oni mianowicie, że nocami widzą po polach jakieś tajemnicze sylwetki, z pochodniami w ręku, które okrążają jakąś stodołę lub szopę, a w kilka godzin potem w stodole tej wybucha zwykle pożar.
    Policja naturalnie nie przywiązuje żadnej wagi do tych wersji, które są wytworem masowej sugestii, natomiast przypuszcza, iż zbrodnicze podpalenia są dokonywane przez jakiegoś umysłowo chorego człowieka, który podnieca się widokiem pożarów.
    Wskazuje na to przede wszystkim fakt, że pożary te wybuchają zwykle w stodołach, a więc sadysta ów lubuje się widokiem pożaru łatwopalnych materiałów.
    Energiczne śledztwo trwa.
    W dniu wczorajszym na miejsce tajemniczych pożarów wyjechał sędzia śledczy na powiat łódzki Natkes oraz prokurator na powiat łódzki Szczech, którzy dokonali na miejscu wizji lokalnej.
    
    
    

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hasło Łódzkie : dziennik bezpartyjny. 1930-06-16 R. 4 nr 162

We wsi Pałczew gm. Brujce, pow. łódzkiego wybuchł pożar w zabudowaniach Franciszka Wimana. Ogień z niebywałą szybkością objął dom mieszkalny, oborę i stodołę, które jeszcze przed przybyciem straży całkowicie spłonęły. Straty wynoszą około 30,000 złotych. Władze policyjne wszczęły dochodzenie celem ustalenia przyczyny pożaru. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hasło Łódzkie : dziennik bezpartyjny. 1930-06-17 R. 4 nr 163

                               UJĘCIE PODPALACZA ZAGRÓD WIEJSKICH
       SZALENIEC, KTÓRY WZNIECAŁ POŻAR DLA WŁASNEJ SATYSFAKCJI.

    W dniu wczorajszym donosiliśmy o zagadkowym powstaniu ognia w zagrodzie Franciszka Wimana, we wsi Pałczew, gm. Brójce, gdzie pastwą płomieni padły wszystkie zabudowania, stanowiące własność wspomnianego, wartości 30.000 zł.
    Władze policyjne, prowadząc dochodzenie w kierunku ustalenia przyczyn pożaru, znalazły w zgliszczach stodoły zwitek łachmanów, zawierających różne przedmioty, w których poznano własność parobka 23-letniego Wacława Doliwy. W wyniku dalszych poszukiwań ujęto Doliwę w jednej z okolicznych wsi, w chwili, kiedy wypoczywał na stogu siana.
    Badany przez policję parobek przyznał się, iż ogółem dopuścił się około 12 podpaleń, przeważnie dlatego, iż widok ognia sprawiał mu duże zadowolenie. Zagrodę Wimana podpali z zemsty, iż nie chciał on dać zajęcia.
    Dalsze dochodzenie, mające na celu ustalenie, czy Doliwa jest osobnikiem nienormalnym, czy też tylko wyjątkowo o żłośliwem indywiduum, trwa.

===============================================================

Echo. 1935-08-06 R. 11 nr 217


Dzisiaj o godzinie 1-ej w nocy wybuchł z nieustalonych dotąd przyczyn powstał w zagrodzie Kisiela Jana, we wsi Pałczew, gminy Brojce. Ogień strawił pełną tegorocznego .sprzętu stodołę, oborę, dwa wo zy, bryczkę i dalszy Inwentarz martwy. Wypadków i ludźmi nic było. Bydło zostało również uratowane. Wynikłe wskutek pożaru straty Kisiel oblicza na 11 tysięcy złotych.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nowy Dziennik Łódzki. 1932-11-13 R. 2 nr 314                                                                           

                           CHŁOPSKA ZAGRODA W OGNIU

We wsi Pałczew, gminy Brójce, pow. łódzkiego, wybuchł pożar w zagrodzie 60-letniego Marcina Pakuły.
    Pożar trwał od godziny 1-ej w nocy do godziny 5-ej rano. W akcji ratunkowej brała udział straż ogniowa z Wardzynia i Pałczewa.
    Podczas akcji ratunkowej uległ poparzeniom Marcin Pakuła.
    Wszystkie zabudowania spłonęły, powodując straty w wysokości około 10.000 złotych. Przyczyna wybuchu pożaru nieznana.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Litzmannstädter Zeitung mit dem amtlichen Bekanntmachungen für Stadt und Kreis Litzmannstadt. 1943-12-28 Jg. 26 nr 362

Spalona stodoła. 21 grudnia o godz. 21.40 w stodole niemieckiego rolnika Johanna Jerke w Palczewie (gmina Königsbach) wybuchł pożar, który zniszczył stodołę z plonami i maszynami rolniczymi oraz dobudowaną szopę.

Eine Scheune eingeäschert. A m 21 Dezember, um 21.40 Uhr, entstand in der Scheune des deutschen Landwirts Johann Jerke in Palczew (Gemeinde Königsbach) ein Brand, dem die Scheune mit einqelaqerter Ernte und landwirtschaftlichen Maschinen sowie ein angebauter Schuppen zum Opfer fielen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz