Test
▼
piątek, 25 stycznia 2019
Żołnierz W.P. - Armia Czerwona - NKWD - Gestapo - Radziecka Partyzantka -- Zdołbunów - Kresy - Wiedeń - Łódź - Życiorys - Głowno - 1939-1941 - cz.2
Na danym terenie, dowódcy Tow. Bujczak, Kowalenko i "Kostia" którego nazwiska nikt nie znał, oraz były sekretarz Rajkomu Konsomołu w Zdołbunowie na terenie Szepetówki Tow. Gorbatiuk, w Dniepropietrowsku Tow. Rudiew z Charkowa.
Ze względu na to, iż intensywnie byłem poszukiwany przez gestapo na terenie Zdołbunowa i okolic wobec tego przesłany zostałem w 1943 roku do Ruchu Oporu Radziecko - Polskiego do Lwowa, do grupy płk. Lubicza (Lawalerów?) i punkty kontaktowe we Lwowie na ulicy Jakuba Strzemy 5 i na Kleparowie.
Podczas kolejnego powrotu z Dniepropietrowska do Lwowa aresztowany w połowie 1943 roku przez gestapo w Brodach, przewieziony do Lwowa i więziony przez gestapo w więzieniu Cela nr.2, współtowarzysze polityczni w tej celi Ormianie - ojciec i syn Tarasiewiczowie skazani już wówczas na karę śmierci za ukrywanie ludzi z partyzantki Radzieckiej, następnie Tow. Drebut z Drohobycza, inż. Lisowski ze Lwowa, innych nazwisk współwięźniów ze Lwowa nie pamiętam. W styczniu 1944 roku podczas kolejnego przewozu większej grupy więźniów z więzienia na przesłuchanie w gestapo, spowodowano zator przy targowicy we Lwowie i odbiło całą grupę 7 czy 8 więźniów przez kogo i jaką organizację podziemną do dziś nie wiem. Wiem, że mnie i dwóm jeszcze osobom jacyś cywile kazali uciekać, innych zabrali owi cywile ze sobą.
Po tym gdy zgłosiłem się na punkt kontaktowy na ul. Jakuba Strzemy, niezwłocznie odesłano mnie do Piastowa, a potem na inną trasę z innymi zadaniami w Ruchu Oporu. Odtąd przewoziłem już nie papiery, lecz żywych ludzi spalonych w Kraju - drogą na Wiedeń, a niejednokrotnie i jeszcze dalej. Mój pseudonim wówczas "Tolek". Kurjerstwo moje i powierzonych mi ludzi odbywało się już całkowicie na lewych dokumentach, których dostarczycielem był ktoś w Gminie Ożarów, nazwiska nie pamiętam, kto dostarczał np. oryginalne kenkarty, inne dokumenty otrzymywałem w ówczesnej Firmie Budowlanej Plihala na ulicy Mazowieckiej w Warszawie, na trasie Warszawa - Lwów - Wiedeń. W Firmie Budowlanej Lange we Lwowie i Łodzi na ulicy Tuszyńskiej, na trasę Łódź - Lwów - Wiedeń. W Drogerii Bloch - Lange we Lwowie na trasę Lwów - Wiedeń - Frume.
Na początku sierpnia 1944 roku na skutek wsypy i aresztowania inż. Bruchy we Lwowie i innych w Piaskowie i Łodzi zgarnęła mnie znów gestapo w Wiedniu, gdzie więziony byłem w więzieniu gestapo na Elisabeth - Promenade Cela Nr.21 w Wiedniu do kwietnia 1945 roku.
- ciąg dalszy nastąpi -
Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuń