Wojciech Pachniewicz |
Od jednej z nich dowiedziałem się, że na terenie dwóch budynków mieszkalnych i zabudowań gospodarczych, przy ulicy Krakowskiej 1, znajdowało się przez krótki czas Getto dla będkowskich Żydów. Właścicielem obu posesji był mój dziadek Wojciech Pachniewicz.
Budynek przy ulicy Krakowskiej 1. Lewa strona była naszą własnością. Drugie okno od lewej, pod nim znalazłem banknoty i monety, o których wspominam poniżej.
Żółty budynek (z lewej strony)także należał do mojego dziadka, teren Getta.
Moja mama wspominała, że w okresie międzywojennym, aż do czasu wywiezienia do Getta, mieszkało u jej ojca 7 żydowskich rodzin. Mój dziadek, w zasadzie nie otrzymywał pieniędzy za mieszkania, gdyż w większości były to ubogie rodziny. Rodziny te, zajmowały pomieszczenia w piwnicach i parterowych zabudowaniach. Na terenie byłego Getta, spędzałem większość wakacji (lewa strona budynku była naszą własnością). Słyszałem od mamy o tym żydowskim wątku, ale wtedy nie interesowałem się takimi sprawami. Pamiętam jak w latach 60-tych, mój tata zmieniał parapet w pomieszczeniu na parterze, między cegłami znaleźliśmy sporo polskich banknotów i drobnych monet z lat 20-30 ubiegłego wieku.
Poginęły one podczas zabaw z moimi rówieśnikami... Były to z całą pewnością oszczędności jednej z rodzin żydowskich.
Prawdopodobnie obywateli pochodzenia żydowskiego wywieziono do Getta w Ujeździe.
Słyszałem legendy o znalezionych pożydowskich skarbach na terenie Będkowa, ile w tym było prawdy nie potrafię powiedzieć.
Znajoma opowiedziała także, że do jej dziadków przyszło dwóch mieszkańców Getta z prośbą o przechowanie ich żydowskich wotów z Bóżnicy. Być może ze strachu przed karami grążącymi za ich przechowanie, dziadkowie nie wyrazili zgody.
Być może ktoś z żyjących mieszkańców Będkowa, potrafi rozwinąć ten wątek ???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz