TO BYŁ NIESZCZĘŚLIWY WYPADEK
ECHA ZNALEZIENIA ZMASAKROWANYCH ZWŁOK NA TORZE.
W dniu 28 b.m, a więc w ubiegły piątek, na torze kolejowym Gałkówek – Koluszki, w pobliżu nowo utworzonego przystanku kolejowego Justynów, znaleziono zwłoki młodej dziewczyny, jak się następnie okazało – 16-letniej Heleny Zorek.
Zwłoki były przecięte w okropny sposób kołami lokomotywy. Obie kończyny dolne były obcięte w górnej części ud.
Początkowo zachodziły podejrzenia, iż Zorkówna została wepchnięta pod pociąg, lub też popełniła samobójstwo.
W toku dochodzeń stwierdzono, iż obydwie możliwości odpadają, albowiem Zorkówna, służąca u przebywającego na letnisku w Justynowie starszego sierżanta Podolaka, nie miała powodów do popełnienia rozpaczliwego czynu. A poza tym brak jakichkolwiek znajomości ze strony młodziutkiej służącej poddawał w wątpliwość podejrzenia jakiejś eskapady, która zakończyćby się mogła wepchnięciem dziewczyny pod koła pociągu.
Dochodzenia zatrzymały się na hipotezie, iż miał tu miejsce nieszczęśliwy wypadek, samobójstwo samobójstwo wykluczają bowiem przede wszystkim takie okoliczności, jak położenie zwłok i brak jakiegokolwiek przygotowań rozstania się z życiem, a wreszcie jak i sam rodzaj przejechania przez pociąg.
Wydaje się najbardziej prawdopodobne, iż Zorkówna szła zamyślona środkiem toru kolejowego nie usłyszała łoskotu nadjeżdżającego pociągu, a pchnięta przez lokomotywę – upadła w poprzek jednej z szyn, wskutek właśnie nastąpiło obcięcie obydwu nóg i częściowe zgniecenie kości miednicy, co spowodowało nieomal natychmiastową śmierć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz