środa, 26 lutego 2025

Niewypały - Brójce - Andrzejów - Starowa Góra - Express Ilustrowany - 1947

 


Express Ilustrowany. 1947-04-10 R. 2 nr 97

                                   DZIECI OFIARĄ NIEWYPAŁÓW

Trzy tragiczne wypadki przy majstrowaniu znalezionymi pociskami – Kilka osób zabitych, szereg rannych.

Miny i pociski artyleryjskie porzucone podczas zawieruchy wojennej na terenie naszego miasta i najbliższej okolicy, spowodowały wczoraj śmierć kilku osób.

I tutaj możemy się jeszcze raz przekonać o tragicznej prawie serii, bo w ciągu jednego dnia wydarzyły się aż trzy wypadki i to w rozmaitych miejscach.

Najstraszniejsze skutki pociągnął za sobą wybuch pocisku w gminie Brójce pod Łodzią.

Kilka osób znalazło w polu porzucony pocisk, który poczęto rozbierać. W pewnej chwili pocisk eksplodował. Dwie osoby zostały zabite na miejscu. Są to: Władysław Sokołowski i Bolesław Turek. Dwaj inni – Henryk Szulc i Wiesław Lenartowicz ulegli ciężkim obrażeniom ciała i w stanie groźnym zostali oni przewiezieni do szpitala.

W lasku przy ulicy Kolejowej 2, w miejscowości letniskowej Andrzejów pod Łodzią kilkoro dzieci zabawiało się znalezionym niewypałem. Jedno z dzieci, nie mogąc uporać się z tajemniczym przedmiotem wzięło do pomocy kamień, usiłując rozbić pocisk. Nastąpił wybuch, który śmiertelnie ranił jednego z chłopców w wieku około 10 lat. Czworo dzieci zostało ciężko rannych.

Ostatni wypadek miał miejsce w Starowej Górze na przedmieściu Łodzi.

12-letni Józef Marciniak, zamieszkały w Łodzi przy ul. Kraszewskiego 18 podczas zabawy z rówieśnikami znalazł na podwórzu granat niemiecki. Chłopiec usiłował odkręcić zapalnik i podczas manipulowania spowodował wybuch. Eksplozja była tak potężna, że nieszczęśliwy chłopiec został rozerwany na strzępy.

Nad wypadkami tymi nie wolno przejść do porządku dziennego. Pocisków –niewypałów pełno jest na terenie miasta. Zimą leżały one pokryte śniegiem. Teraz stanowią obiekt zainteresowania ze strony naszej młodzieży, która skrzętnie je wydobywa i manipuluje nimi dla zaspokojenia swojej ciekawości.

Jak tragicznie się to kończy, najlepiej świadczą powyższe trzy wypadki. Zresztą i w roku ubiegłym porzucone pociski pociągnęły za sobą niejedną śmierć.

Kiedy nareszcie te śmiercionośne pamiątki powojenne usunięte będą z okolicy ludzkich siedzib? Czy nie należałoby jak najprędzej zorganizować generalnej akcji oczyszczania miasta z tego niebezpiecznego materiału?

Dużą rolę do spełnienia ma tu także nauczycielstwo. We wszystkich szkołach powszechnych i średnich nauczyciele winni odbyć specjalne pogadanki ze swymi wychowankami, pouczając ich o czyhającym na nich niebezpieczeństwie ze strony niewinnie wyglądających min i pocisków.

Młodzież, a także i dorośli  winni pamiętać o tym, że pod żadnym pozorem nie wolno brać do ręki tego rodzaju przedmiotów. W razie odnalezienia pocisku należy bezwzględnie zawiadomić natychmiast najbliższy komisariat M.O. lub jednostkę wojskową.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz