niedziela, 7 stycznia 2024

Wampir z Gałkówka - Dziennik Łódzki - 1968 - cz.9

 

Dziennik Łódzki. 1969-02-04 R. 24 nr 29


Wczorajszy 10 dzień rozprawy karnej przeciwko Stanisławowi Modzelewskiemu poświęcony był węzłowej kwestii postępowania dowodowego. Jak już informowaliśmy, jako ostatni świadkowie zeznawać mieli wczoraj członkowie rodziny oskarżonego - jego siostra Janina K. oraz jej syn. Starsza o 19 lat od brata, Janina K., znała go od dziecka, przez wiele lat z nim przebywała. Do jej opinii strony procesu przywiązywały duże znaczenie. Tak jak poprzednio żona oskarżonego, tak i obecnie dalszych dwoje osób, bliskich, skorzystało z prawa odmowy zeznań. W chwili wejścia członków rodziny, na salę rozpraw. St. Modzelewski rzucił w ich stronę jedno ukradkowe, bardzo krótkie spojrzenie. Potem natychmiast przyjął od kilko dni dla niego charakterystyczną postawę - nisko opuścił głowę, opierając ją o barierę ławy oskarżonych. Orzeczenie sądowo-psychiatryczne sporządzone po przeszło 5·miesięcznej obserwacji oskarżonego, w pełni utrzymali wczoraj powołani przez sąd biegli specjaliści psychiatrii A. Różycki oraz K. Grabowski. Złożyli oni także wczoraj opinię uzupełniającą. Po obserwacji oskarżonego w procesie, w czasie którego brał on żywy udział i uważnie śledził zeznania świadków, nie ma ich zdaniem podstaw do zmiany opinii sformułowanej w toku śledztwa, nie ma też podstaw do twierdzeń, że St. Modzelewski nie miał rozeznania znaczenia czynów w czasie popełniania przestępstw i kierowania swym postępowaniem. .Jest on osobnikiem encefalopatycznym, z wyraźnie zaznaczonymi odchyleniami charakterologicznymi. Przeprowadzone badania dodatkowe nie ujawniły objawów, które mogłyby świadczyć o zaburzeniach psychicznych. Chodziło tu o stwierdzenie czv dostrzeżone n niego zmiany charakterologiczne, są wtórne i powstały na tle organicznego uszkodzenia mózgowia  (oskarżony doznał w różnych okresach życia trzykrotnie urazów głowy), czy też są one następstwem zaniedbań wychowaczych i wynikiem oddziałowywania środowiska w jakim przebywał. W toku obserwacji i badań, lekarze stwierdzili, że u St. Modzolewskiego odchylenia nie są następstwem urazów. Zadatki negatywnych cech pojawiły się u niego już we wczesnym dzieciństwie, a następnie utrwaliły się. Nigdy me okazywał on poczucia więzi z najbliższą rodziną, nie przejawiał uczuć wdzięczności za okazaną dobroć, nie posiadał żadnego poczucia wyrządzonej krzywdy. Lekarze nie stwierdzili u oskarżonego także cech charakterystycznych dla osób dotkniętych pourazowymi zaburzeniami psychicznymi, w postaci zmian otępiennych. lub degradacji życiowej. Wręcz przeciwnie widoczna jest u niego aktvwność życiowa i awans, wybicie się ponad środowisko z którego wyszedł. Obserwacje wykazały też, że dobrze potrafi kierować swym postępowaniem, a obniżenie zdolności hamowania i krytycyzmu następowało u niego zwykle pod wpływem alkoholu.

Wiele dodatkowych pytań zadawali wczoraj biegłym obrońcy, oskarżyciele i sąd. Sąd położył szczególny nacisk na kwestię  w jakim stopniu sfera uczuć i moralności istniejąca u oskarżonego mogła zadziałać w przypadkach rozpatrywanych interesował się sugerowana przez oskarżonego niepamięcią.

Biegli w odpowiedzi stwierdzili, że w przypadku St. Modzolewskiego decydującą dla sprawy jest siła popędu i woli. U człowieka dorosłego gdy, afekt i intelekt są w normie, popęd nie góruje nad wolą. U oskarżonego modulacja afektu była prawidłowa. Gdy zagrażało mu niebezpieczeństwo, potrafić przerwać działanie przestępcze. W okresie gdy u oskarżonego nie ujawniono działań przestępczych, swe sadystyczne skłonności wyładowywał on w domu, traktując żonę w bardzo podobny sposób jak swoje ofiary. W czasie czynów gwałtownych, u oskarżonego mogło następować pełne zawężenie pola świadomości, ale o charakterze fizjologicznym. Opisywana przez oskarżonego niepamięć wybiórcza, dotycząca momentów zbrodniczych jest zdaniem lekarzy, po zdemaskowaniu, jego postawą obronną.

Po wysłuchaniu opinii biegłych, obrońca J. Leszczyński wniósł wczoraj o powołanie dodatkowych biegłych oraz weryfikacji opinii biegłych w części seksuologicznej i psychologicznej. Drugi obrońca E. Górecki podkreślił. że o decyzji sądu w tej sprawie powinna zadecydować wyjątkowość procesu. Przeciw temu stanowisku obrony ponownie oponował oskarżyciel, twierdząc, że powołanie drugiego składu biegłych jest zasadne dopiero w chwili podważenia słuszności opinii pierwszego składu. Decyzje w tej sprawie ogłosi sąd dziś, w jedenastym dniu procesu.

                                                                                                                      M. KRAJOWNA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz