Bartłomiej Jankiewicz, mieszkaniec Kraszewa, nauczyciel, historyk, ponownie przyszedł mi z pomoca. Napisał wczoraj do mnie ciekawego e-maila dotyczącego Mordu w Wiskitnie. Okazuje się, że nie tylko Pan Bartłomiej zainteresował się tym tematem jako historyk, także z tego powodu, że brat jego pradziadka Ludwik Jankiewicz był jedną z ofiar tego mordu. Zapraszam do czytania, dziękując jednocześnie Panu Bartłomiejowi za udostęnienie tego materiału:
Powiat łódzki, jak i cały obszar rejencji łódzkiej stał się areną wielu niemieckich zbrodni. Najgłośniej wśród mieszkańców gminy Brójce zapisały się wydarzenia z 10 maja 1941 r. W gospodarstwie Zygmunta Kałużki w Wiskitnie - Lesie k. Wiśniowej Góry zabito wachmistrza Karla Wackera. Przez swoją postawę i gorliwość był on powszechnie znienawidzony przez Polaków. Feralnego dnia zatrzymał dwie kobiety z mięsem i mlekiem kupionym od żony Kałużki i jej szwagierki Cecylii. Następnie po rewizji w gospodarstwie Kałużki znalazł tam dużą ilość mięsa, pochodzącą z nielegalnego uboju. Podczas przesłuchaniu u miejscowego sołtysa Johanna Glassa, Wacker biciem zmusił Kałużków do składania zeznań. W trakcie kolejnej rewizji doszło do bójki między Wackerem a Kałużką i jego krewnymi - Antonim i Nikodemem Gondzią. Zatrzymani, brutalnie bici przez żandarma za próbę ucieczki, zaczęli się bronić. Wacker w bójce otrzymał śmiertelny cios kamieniem w głowę. Jeszcze tego samego dnia w Pabianicach aresztowano Kałużkę wraz z żoną.
Wkrótce trafili oni na posterunek w Wiśniowej Górze. Następnego dnia Z. Kałużkę przewieziono do siedziby gestapo na ul. Anstada w Łodzi. Niemcy rozpoczęli równolegle poszukiwania Gondziów. Po paru dniach ujęli w Pabianicach Antoniego Gondzię. Jego ojciec ukrywał się w Generalnym Gubernatorstwie, lecz został załapany dwa miesiące później. Ustalenia Niemców jasno wskazywały, że zabójcy Wackera nie korzystali z pomocy miejscowych. Mimo tego, przebywający nieopodal w terenie namiestnik Kraju Warty Artur Greiser zarządził w porozumieniu z prezesem rejencji łódzkiej Friedrichem Übelhörem, publiczną pokazową egzekucję w Wiskitnie. W nocy z 10 na 11 maja 1941 r. dokonano aresztowań w Wiskitnie 42 Polaków. Aresztowanych przewieziono do siedziby Gestapo, a potem osadzono w łódzkim więzieniu na ul. Sterlinga. Spośród aresztowanych wybrano 12 gospodarzy z Wiskitna na czele z Zygmuntem Kałużką i 2 z Bukowca. Tymi ostatnimi byli: Ludwik Jankiewicz[1] i Antoni Frączkowski. 11 maja 1941 r. rozstrzelano ich w Wiskitnie w obecności całej spędzonej wsi, razem z rodzinami ofiar. Oprócz Kałużki nikt nie miał nic wspólnego z zamordowaniem Wackera[2]. Resztę aresztowanych wysłano do obozów koncentracyjnych. Po wojnie ocalało tylko dwóch spośród nich. Dodatkowo z Wiskitna wysiedlono większości Polaków i osiedlono w ich miejsce Niemców z Konstantynowa[3].
[1] Stryj przyszłego Naczelnika Gminy Andrespol i prezesa Banku Spółdzielczego w Andrespolu, mieszkańca Kraszewa - Bronisława Jankiewicza. Szczegóły sprawy - zob. APŁ, Sąd Specjalny w Łodzi, sygn. 2965.
[2] Egzekucji dokonał 28- osobowy pluton 2 kompanii 31 batalionu Schupo porucznika Fenske. Miejsce egzekucji obstawiła 1 kompania tego batalionu.
[3] M. Cygański, Powiat łódzki w latach okupacji hitlerowskiej, [w:] Rocznik Łódzki, t. XVI, łódź 1972, s. 111 - 113.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bartłomiej Jankiewicz, Einwohner von Kraszew, Lehrer und Historiker, kam mir wieder zu Hilfe. Gestern schrieb er mir eine interessante E-Mail bezüglich des Mordes in Wiskitno. Es stellt sich heraus, dass sich Herr Bartlomiej nicht nur als Historiker für dieses Thema interessiert, sondern auch, weil der Bruder seines Urgroßvaters Ludwik Jankiewicz eines der Opfer dieses Mordes war. Ich lade Sie ein, den Artikel zu lesen und danke Herrn Bartlomiej für die Bereitstellung dieses Materials:
Der Bezirk Lodz, wie auch das gesamte Gebiet der Lodzer Regentschaft, wurde zum Schauplatz vieler deutscher Verbrechen. Auf dem Gehöft von Zygmunt Kalużka in Wiskitno-Las bei Wiśniowa Góra wurde ein Unteroffizier-Meister Karl Wacker getötet. Wegen seiner Haltung und seines Eifers war er bei den Polen weithin verhasst. An diesem unglücklichen Tag hielt er zwei Frauen mit Fleisch und Milch an, die er von Kałużkas Frau und ihrer Schwägerin Cecylia gekauft hatte. Dann, nach einer Durchsuchung in Kałużkas Hof, fand er dort eine große Menge Fleisch, das aus illegaler Schlachtung stammte. Während des Verhörs im Haus des örtlichen Ortsvorstehers Johann Glass schlug Wacker die Familie Kałużka, um sie zu einer Aussage zu bewegen. Bei einer weiteren Durchsuchung kam es zu einem Streit zwischen Wacker und Kałużka und seinen Verwandten, Antoni und Nikodem Gonia. Die Gefangenen, die von einem Gendarmen brutal geschlagen wurden, weil sie versuchten zu fliehen, begannen sich zu wehren. Während des Kampfes erhielt Wacker einen tödlichen Schlag mit einem Stein auf den Kopf. Am selben Tag wurden in Pabianice Kałużka und seine Frau verhaftet.
Bald wurden sie zur Polizeistation in Wiśniowa Góra geschickt. Am nächsten Tag wird Z. Kałużka wurde in das Gestapo-Hauptquartier in der Anstad-Straße in Łódź gebracht. Zur gleichen Zeit begannen die Deutschen, nach den Goniidzas zu suchen. Nach ein paar Tagen nahmen sie Antoni Gondzi in Pabianice gefangen. Sein Vater versteckte sich im Generalgouvernement, wurde aber zwei Monate später gefasst. Die Erkenntnisse der Deutschen wiesen eindeutig darauf hin, dass sich die Mörder Wackers nicht der Hilfe der Einheimischen bedienten. Trotzdem ordnete der Gouverneur des Warthelandes Artur Greiser, der sich in der Nähe aufhielt, im Einvernehmen mit dem Vorsitzenden des Kreises Lodz, Friedrich Übelhör, eine öffentliche Schauhinrichtung in Wiskitno an. In der Nacht vom 10. auf den 11. Mai 1941 wurden in Wiskitno 42 Polen verhaftet. Die Verhafteten wurden ins Gestapo-Hauptquartier gebracht und dann im Gefängnis in der Lodzer Sterlinga-Straße inhaftiert. Unter den Verhafteten befanden sich 12 Bauern aus Wiskitno, angeführt von Zygmunt Kalużka, und 2 aus Bukowiec. Letztere waren: Ludwik Jankiewicz[1] und Antoni Frączkowski. Am 11. Mai 1941 wurden sie in Wiskitno in Anwesenheit des ganzen Dorfes und der Familien der Opfer erschossen. Außer Kałużka hatte niemand etwas mit dem Mord an Wacker zu tun[2]. Der Rest der Verhafteten wurde in Konzentrationslager geschickt. Nur zwei von ihnen überlebten nach dem Krieg. Außerdem wurde die Mehrheit der Polen aus Wiskitno vertrieben, und an ihrer Stelle wurden Deutsche aus Konstantynów angesiedelt[3].
1] Der Onkel des zukünftigen Gemeindevorstehers von Andrespol und Präsidenten der Genossenschaftsbank in Andrespol, wohnhaft in Kraszewo - Bronisław Jankiewicz. Für Details des Falles, siehe APŁ, Sondergericht in Łódź, Ref. 2965.
2] Die Hinrichtung wurde von einem 28-köpfigen Zug der 2. Kompanie des 31. Schupo-Bataillons von Leutnant Fenske durchgeführt. Die Hinrichtungsstätte wurde von der 1. Kompanie dieses Bataillons bewacht.
3] M. Cygański, Powiat Łódzki während der Nazi-Besetzung, [in:] Rocznik Łódzki, Bd. XVI, Łódź 1972, S. 111-113.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz