Jesienią 1974 roku, wysiadłem z pociągu na stacji kolejowej Czarnocin z moją przyszłą żoną. Zwróciła ona natychmiast uwagę na przepiękną architekturę drewnianego budynku kolejowego. Wracając następnego dnia do Łodzi, kupiliśmy w tym uroczym budynku bilety kolejowe. Do czasu kupna samochodu, często przyjeżdżaliśmy pociągiem do Czarnocina, zawsze cieszył nas ten budynek, stan nie był zadawalający, ale był ikoną tej okolicy.
Zdjęcie pochodzi z Google: Obrazy dla Czarnocin Wolbórka stacja kolejowa
W zasadzie każdy wiedział, że pracował na tej stacji sam wielki Noblista, Władysław Reymont. Także w tym budynku kupował tak jak my bilety kolejowe i wyjeżdżał pociągami w świat.. Trudno obecnie znaleźć ten budynek..., pozostała po nin kupa gruzu.
Przez długie lata nie jechałem tą drogą w stronę Będkowa. Będąc w tym roku w Tomaszowie Mazowieckim odwiedziłem z żoną Skansen Rzeki Pilicy. Chciałem spotkać się z dyrektorem Skansenu p. Andrzejem Kobalczykiem w całkiem innej sprawie, ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu zobaczyliśmy budynek ze stacji kolejowej Czarnocin ! Trzeba uczciwie przyznać, że stan był zapierający dech w płucach, cudownie odrestaurowany, lśniący nowością. W czasie bardzo miłego spotkania, także w obecności senatora Ryszarda Bonisławskiego, zadałem pytanie:
- dlaczego pozostawiono taki bałagan na stacji, nie wyrównano terenu, nie postawiono tablicy z opisem i zdjęciem całego kompleksu budynków ?.
Mina pana Andrzeja Kobalczyka, wykazywała pełne zdziwienie i niemałą dezaprobatę, że zadaję takie dziwne pytanie...
Prawdę mówiąc, nie mogę mieć żadnej pretensji do Skansenu, wywalczyli ten zabytek, odnowili go za duże pieniądze, jest ich własnością !! Mam natomiast wielkie pretensje do gminy Będków, ich Wójta i radnych !!! Kilka metrów, na granicy Gmin Czarnocin z Będkowem, wjeżdżających witają ładne znaki z pięknym herbem Będkowa na czele, a dalej taki klops !! Smutek i złość na przemian z chęcią użycia brzydkich wyrazów ciśnie mi się na usta !! Rozmawiając ostatnio z wieloma mieszkańcami Będkowa w sprawach historycznych, każdy wtrącał wątek stacji Wolbórka !!!, dziwne, że radni tego nie słyszą...
Ten artykuł i zdjęcia dedykuje Pani Edycie Jatczak, wielkiej fance Będkowa, także jej mamie która zaprojektowała Herb Będkowa, o którym wspominam w tym artykule. Także wywalczyła powrót do poprzedniej nazwy stacji kolejowej: Wolbórka
Stacja kolejowa Wolbórka - na peronie: moja córka i żona.
A ja na tej stacji - jak mały chłopak - przesiadywałem godzinami, wypatrując i notując pociągi pospieszne, expresy (najbardziej rajcowały mnie wtedy te międzynarodowe). Chodziło się też kąpać w Wolbórce pod poblisk most. Fakt: powinna w tym miejscu znajdować się tablica infprmacyjna ze zdjęiami a także kierunkowskaz do historycznego miejsca, upamiętniającego heroiczną walkę batalionu "Zośka" (wysadzenie mostu kolejowego). Akcja ta została dokładnie opisana w książce K.K.Baczyńskiego: "Kamienie na szaniec".
OdpowiedzUsuńhttp://www.skansenpilicy.pl/index.php?id=skansen/1&licz=0&mr=0&ml=skansen
OdpowiedzUsuńodresaurowany znajduje się tutaj
O jak miło :) Moje zdjęcie (to pierwsze) :). Historia mojej rodziny jest związana z tym miejscem od prawie 100 lat. Ja sam, dzieckiem będąc, nie raz bawiłem się na tej stacji, a nawet obsługiwałem szlabany dzięki uprzejmości Pani dróżniczki. Tak jak Bartłomiej chodziłem się kąpać w Wolbórce, tyle że pod mostem a przy jazie. Niestety nowoczesność w postaci automatycznego systemu zamykania przejazdu wyparła z tego miejsca żywą obsługę i stacyjka zaczęła popadać w ruinę. Dobrze, że udało się uratować zabytkową część.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i pozdrawiam!
Usuńps. Jak pisałem w tym poście, do chwili obecnej nie usunięto gruzów, nie postawiono tablicy informacyjnej ze zdjęciem.. Czy tak trudno to zrobić....