Ostatnio bywam bardzo często w Będkowie. Takiej ilości wspaniałych zdjęć jakie mam możliwość skanować i opisywać na moim blogu jak i na Facebooku nigdy nie miałem. Dzisiaj odwiedziłem dwa adresy, pierwszą była pani Anna Dołowicz - Wawrzyniak. Odebrałem od niej druga partię zdjęć, tak samo ciekawych jak poprzednie. Dzięki Darkowi Konewce dostałem namiary na panią Natalię Czarnecką. Odwiedziłem ją, poznałem od razu, powiedziałem co mnie sprowadza. Była troszeczkę nie ufna, nie pamięta mnie, dlatego się jej nie dziwię. Jedna zaprosiła mnie do środka, jej bezpieczeństwa strzegła jej suczka, która warczała niespokojnie przez cały czas mojej wizyty.
Przyniosła mały album i sporo luźnych zdjęć, nie przeczuwałem, że za chwilę będę miał w ręki najprawdziwsze skarby! Zdjęcia i dokumenty przerosły moje oczekiwania, nigdy bym się nie spodziewał, ze takie rzeczy istnieją! Czułem się na prawdę spełniony, potwierdziło się, że moje chodzenie po domach jest jednak potrzebne. Zdjęcia, dokumenty, tak ważne w historii Będkowa ożyły, bohaterowie tych czasów wirtualnie znów się pokazali. Dziękuję wszystkim tym którzy rozmawiali, pomagali mi dotrzeć pod te adresy!
Tematów jest sporo, począwszy od dokumentów i zdjęć dotyczących Stefana Golińskiego, żołnierza poległego pod Monte Casino, cudownych zdjęć kościoła w Będkowie z początków XX wieku, unikalnych zdjęć 3 Pułku Pancernego Czołgów po ten tragiczny temat który chcę zamieścić jako pierwszy.
Jak wspomniała pani Natalia, w czasie okupacji jakiś Polak zabił Niemca. Do Będkowa przyjechała jednostka SS szukając winnego. W tym czasie ukrywał się kapral Marian Czarnecki, uczestnik kampanii wrześniowej. Gdyby nie donos jakiegoś sąsiada, prawdopodobnie Niemcy by go nie znaleźli... Stało się inaczej, został złapany i aresztowany, zawieziono go do Tomaszowa. Jego brat Jan Czarnecki w tym czasie był w polu, kiedy wrócił do domu, usłyszał co się stało. Jak stał, tak poleciał do Tomaszowa, aby obronić swojego brata, liczył, że wrócą oboje do domu....
Niestety, nie dość, że nie wrócił Janek, to okazało się, że został także uwięziony i wspólnie z bratem wywiezieni do obozu koncentracyjnego w Auschwitz!
Nie wiem, czy ta tragedia jest znana mieszkańcom Będkowa. Jednak powinna być pielęgnowana pamięć o dwóch braciach, w szczególności na terenie szkoły w Będkowie.
Nie potrafię powiedzieć, czy są to zdjęcia obu braci, czy tylko jednego z nich.
Kapral Marian Czarnecki.
Tragiczne telegramy: wiadomość o śmierci Mariana Czarneckiego w dniu 25.X.1942 roku o godz. 8,44. treść: Bruder Marian zmarł w obozie koncentracyjnym Auschwitz - Komendant.
Treść drugiego telegramu podobna, informacja o śmierci Janka dwa dni wcześniej 23.X.1942 roku
o godz. 17,22.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz