W Tygodniku Ilustrowanym Nr. 18 z dnia 30 kwietnia 1932 roku, znalazłem ciekawy artykuł na temat Łodzi. Ciekawy tekst o dzieciach niepełnosprawnych i opiece nad nimi. Pięknie, że pomysł powstania Rodziny Radjowej powstał właśnie w Łodzi! Zamieszczam wstęp do materiału na ten temat, który znalazłem na Google:
"....Idea zorganizowania w Łodzi szkoły dla dzieci niewidomych i słabo widzących zrodziła się na początku lat 20-tych XX w. Dyskutowano o tym podczas posiedzeń Rady Miejskiej. Była to pionierski pomysł, gdyż placówek tego typu wówczas w Polsce nie było. Na jego realizację brakowało jednak finansów. Prasa łódzka z drugiej połowy lat 20-tych informowała o zakładaniu pojedynczych klas przy istniejących szkołach specjalnych.*
Rozgłośnia łódzka Polskiego Radia. Widok ogólny. Fot. A.Urbanowicz
Ociemniali wychowankowie internatu podczas lekcji czytania. Fot. A.Meyer
Oba zdjęcia pochodzą z Tygodnika Ilustrowanego, także część tekstu, który zamieszczam poniżej.
ŁÓDZKA RODZINA RADJOWA
...Tam gdzie często zawodzi "mędrca szkiełko i oko", nie zawiedzie doskonała mądrość serca ludzkiego. Takich serc na przykład, które zjednoczyły się ostatnio w stowarzyszeniu pod nazwą "Łódzka Rodzina Radjowa". Dziwne to stowarzyszenie! Na jego czele stanął rzemieślnik-kolejarz, a członkami jego są przede wszystkiem ludzie ciężkiej i najcięższej pracy, ba, nawet bezrobotni, dzieci i młodzież szkolna. Od roku z górą na wezwanie "Łódzkiej Skrzynki Pocztowej P.Radja" nadsyłają oni swe krwawe, prawdziwie "wdowie grosze" na cele miłosierdzia. Zdarzają się tygodnie, w których suma tych ofiar przekracza tysiąc złotych. W czasach dzisiejszych i na straszliwie dotkniętym przez kryzys łódzkim terenie suma to naprawdę omponująca. Świadczy też ona wymownie o tem, że inicjatywa radjowa nie przeszła bez echa, lecz zapuściła głębokie korzenie w duszach i sercach robotniczej Łodzi.
Ofiary radjosłuchaczów łódzkich, którzy tydzień temu założyli stowarzyszenie pod nazwą "Łódzka Rodzina Radjowa", umożliwiły m.in. powstanie w tem mieście Internatu dla biednych dzieci ociemniałych, który w myśl intencji jego radjowych opiekunów ma stać się zaczątkiem siódmego z kolei zakładu dla ociemniałych w Polsce.