Trzy dni "wykarczowane" w życiorysie, w praktyce dużo więcej. Samo przygotowanie do tego maratonu, to kilkukrotne wizyty w Urzędzie Gminy Rokiciny jak i na cmentarzu ewangelickim w Łaznowskiej Woli. Przygotowanie szpadli, łopat, grabi, taczek i innych najbardziej potrzebnych
narzędzi zarówno moich jak i od sąsiadów było konieczne. Nie liczyłem na tabuny chętnych do pomocy, jednak...., to była powtórka z Bukowca. W tym drugim przypadku wiedziałem, że popełniłem błędy zgadzając się na wywiad- reportaż w Gazecie Wyborczej. Fizycznie z terenu Gminy Rokiciny nie było nikogo...Nie liczę pana Wójta Rebzdy, jak i pani Grażynki (pracownik Gminy), którzy odwiedzili nas w ubiegły piątek. Sytuacja która się powtórzyła, nie buduje, nie motywuje do dalszej pracy, pokazuje, że jest to "walka z wiatrakami"...Zadaję sobie pytanie, także moja rodzina jak i przyjaciele, co będzie, jak nie będę w stanie, ze względu na wiek, zdrowie pracować na tych cmentarzach? Muszę mocno przeanalizować całą sytuację, czy warto poświęcać mój prywatny czas, moje pieniądze, przy całkowicie negatywnym podejście mieszkańców, którzy atakują mnie słowami, że zniemczam polskie dzieci, że przygotowuję teren do powrotu Niemców. Niechęć, ironię spotykam na co dzień.. Daję sobie czas do połowy maja, wtedy zdecyduję co dalej, być może lepiej wrócić do mojego dawnego hobby, sportowego połowu ryb... W myśl przysłowia "ryby głosu nie mają"....
Jeden z pierwszych, nowo narodzonych mieszkańców Łaznowskiej Woli:
Martin Wegner, urodzony 22.10.1802, zmarł 17.7.1863 roku.
O podejściu do tematu tego cmentarza, przytaczam dwa komentarze, które ukazały się na Facebooku w ubiegłym tygodniu:
"Gratuluje tego szleńczego pomysłu!!! Nie można było tych prac zaplanować
na okres jesienny po zakończeniu ptasich lęgów? Stratowane kołami
bluszczowisko i wycięte drzewa które służyły za podporę niektórym z
bluszczy. Właśnie trwają lęgi ptaków. Niektóre z nich zakładają gniazda
na ziemi, inne właśnie w takiej plątaninie bluszczowego pnącza który
wspiął się na drzewo. Właśnie stamtąd wróciłem, znalazłem siedzącą na
jajach kaczkę krzyżówkę a wokół jej gniazda wycięte krzewy. Ciekawe czy w trakcie prac nie została spłoszona a jaja wyziębione? Brak słów ...
Zanim się Państwo weźmiecie za podobne prace na Cmentarzu Ewangelickim w
Albertowie chciałbym uświadomić że na głazach wyznaczających granice
owej nekropolii rosną rzadkie i chronione gatunki porostów Lichenes.
Żeby przypadkiem komuś nie przyszło do głowy szorowanie i malowanie
tych kamieni.
Dobrze że ktoś się wreszcie wziął za porządkowanie
takich miejsc ale szkoda że nie przewidział szkód które może wyrządzić
planując pracę akurat o tej porze roku."
Oczekiwałem na wizytę mieszkańca Koloni Rokiciny, niestety......
" przydałby
się tam jakiś kosz. Ostatnio jak byłem to wracałem z wielką torbą
butelek, bo nie mogłem patrzeć na to jak leżą między grobami."...
Tak, przydałby się, pytanie, kto go zakupi, kto go będzie czyścił...Słowa nie ma o tym, że jest to miejsce publiczne, na cmentarzach katolickich nie stawia się koszy do butelek po alkoholu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz