sobota, 20 lipca 2019

Rogów - Cmentarz wojenny - Łódź - 1 wojna światowa - Gazeta "Głos Poranny" - 1931

       Długie godziny spędziłem wirtualnie w Cyfrowej Bibliotece. Przeglądałem numer po numerze GOS PORANNY z 1931 roku. Dużo ciekawych artykułów, jednak ten który prezentuję poniżej jest dla mnie najbardziej wartościowy! Opis cmentarza wojennego w Rogowie - jest w nim tak dużo szczegółowych opisów, że przyda się osobom które opiekują się tą nekropolią.

                                      NA CMENTARZU POD ROGOWEM
        WZGÓRZE ŚMIERCI - SYMBOL PROTESTU PRZECIWKO OKRUTNEMU
                                             MOLOCHOWI ŚMIERCI

                 
          MŁODZIEŻ SZKOLNA NIE POTRAFI USZANOWAĆ ŚWIĘTEGO MIEJSCA,
                         UMIESZCZAJĄC GŁUPIE I PORNOGRAFICZNE NAPISY

        Coraz częściej słyszy się wielkim głosem po całym świecie rozlegające się żądanie zaprzestania zbrojeń, przedsięwzięcia wszelkich możliwości, które by raz na zawsze wyrugowały wojnę z szeregu środków załatwiających międzynarodowych konfliktów. Entuzjastyczne okrzyki tysięcy tłumów publiczności podczas witania i żegnania dyplomatów przybyłych na konferencje do Londynu, Paryża i Berlina, są dowodem, że narody szczerze pragną pokoju. Bo co dała Europie wielka wojna światowa? Imperializm i militaryzm, śmierć lub kalectwo najlepszego materiału ludzkiego, niszczenie tysięcy miast i osad, upadek poczucia moralnego.
        Słuszne jest żądanie, że jeśli cywilizacja nie zniszczy wojny, to wojna zniszczy cywilizację. Do wprowadzenia trwałego pokoju bardziej niż godzina mowy dyplomatów, sążniste artykuły i traktaty przyczynić się może widok po dzień dzisiejszy niezabliźnionych ran, zadanych przez wielką wojnę europejską.
        Męki inwalidów, nędza rodzin pozbawionych ojców, tysiące mogił nieznanych ofiar molocha wojny silniej przemawiają do rozumu i uczucia, niż wywody uczonych i dyplomatów.
        Niedaleko Łodzi przy szosie Ruda Pabjanicka - Rogów, znajduje się cmentarz 2000 poległych w wojnie europejskiej.Kilkanaście kroków od toru kolejek dojazdowych leży lasek świerkowy, otoczony niskim murem; ten ostatni co parę metrów przerywany jest okrągłymi otworami z żelaznymi, kształtem swym przypominającymi krzyż Virtuti Militari ornamentami.
        Prze wąską furtkę wchodzimy na cmentarz. Po obu stronach alejki, jak gdyby na straży stojące, duże, trawą obrośnięte  i kamieniami obstawione wspólne groby. Na małej kamiennej tabliczce napis: "37 nieznanych żołnierzy armii niemieckiej." Kilka kroków dalej podobna mogiła.
        Przed nami wspina się na kilka metrów wysokie wzgórze, którego szczyt stanowi środek cmentarza, równomiernie opadające we wszystkich kierunkach. Wchodzimy na górę. na imponującym około 4 metry wysokim nasypie z głazów polnych stoi umocowany żelaznymi prętami potężny drewniany krzyż. z jednej strony nasypu kamienna tablica z napisem:
                                                   Hier ruhen in Gott
                                                 2000 tapfere Krieger
po drugiej stronie płyta ze słowami:
                                                      Pro Patria...
        Równolegle z monumentem po obu jego stronach po 10 obelisków z nazwami niemieckich oddziałów wojskowych, które walczyły pod Łodzią i których żołnierze spoczywają na tym cmentarzu.
        U stóp wzgórza długie szeregi nagrobków. na prostych drewnianych krzyżach wykrajane napisy. Stopień imię i nazwisko. data urodzenia. Data śmierci. Gdzieniegdzie zwiędły wieniec. Na krańcach cmentarza dwie kapliczki, kształtem przypominające chińskie pagody. szare i proste, jak więzienne cele. na prostych deskach jakieś głupie i pornograficzne napisy, umieszczane przez przyjeżdżającą tu "na wagary" młodzież. Uczniowie wyższych klas szkół średnich nie umieją uszanować tego świętego miejsca.
        Idziemy dalej. Kawałek wolnego placu. Znów groby. Tu leży 38 nieznanych żołnierzy byłej armii niemieckiej. Obok kilkunastu poległych byłej armii rosyjskiej. Śmiertelni niegdyś wrogowie; może nie jeden z nich padł od kuli tego, z którym teraz spoczywa w wspólnej mogile. Ziemia - rodzicielka ich pojednała. Z masy prostych nagrobków odcina się czarny marmurowy pomnik generała. Przed kilku laty były tu trzy groby cesarsko-niemieckich dygnitarzy. Zwłoki jednego z nich wywiozła rodzina w roku ubiegłym do Niemiec.
        Nad całą okolicą panuje śmiertelna cisza. Z oddali tylko dolatują wesołe okrzyki grupy wycieczkowiczów. Jakże dziwnie brzmi ten beztroski śmiech wśród nagrobków młodych, niewinnych ofiar wojny.
        Opuszczamy cmentarz. Z oddali czernieje górujący nad okolicą krzyż, który urasta do symbolu wielkiej skargi pod adresem tych, którzy wojnę europejską wywołali i przekleństwa tych, co o nowej przemyśliwują rzezi.
  

Źródło: Biblioteka Cyfrowa - Głos Poranny z 22 sierpnia 1931 roku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz