Niemcy od strony zachodniej i północnej od dnia 16.IX.39 r. zaczęli atakować Kobryń, którego broniły oddziały 82 i 83 pułku piechoty. Właściwa walka o Kobryń rozgorzała w dniu 17.IX.39 r. W Walce brały udział wszystkie rodzaje broni. Swego garnizonu bronili żołnierze 83 pułku piechoty. Baony 84 p.p. tworzyły osłonę zachodnią i wschodnią obronę Kobrynia. W walce bezpośrednio nie brały udziału. Stanowiska mojego baonu były bombardowane i ostrzeliwane z broni pokładowej przez lotnictwo niemieckie. Strat w ludziach i sprzęcie nie wyrządzono mi, ani też nie udało się strącić chociaż jeden samolot niemiecki, mimo zorganizowanej obrony przeciwlotniczej - czynnej.
Pragnę w tym miejscu z przykrością podkreślić, że z niewiadomych mi powodów dwa nasze bataliony 84 p.p. działały zawsze oddzielnie i to przeważnie pod dowództwem p.płk. Seweryna, D-cę 83 p.p. a nie Mjr. Zaleskiego wyznaczonego na dowódcę 84 p.p.
Jaka więc była jego i jego sztabu rola, jeżeli właściwie nie dowodził pułkiem.
Baony działały oddzielnie. Martwiły się same o zaopatrzenie w żywność dla ludzi i koni.
Pod Kobryniem zorganizowana została z pozostałości 83 i 84 p.p. dywizja piechoty "Kobryń" pod dowództwem płk. Eplera. Pułki otrzymały nową numerację: 182,183 i 184 w skład którego wszedł i mój baon. Tu również dowiedziałem się, że dowódca IX Okręgu Korpusu Generał brygady, Franciszek Kleeberg organizuje samodzielną grupę Operacyjną "Polesie", w skład której weszła dywizja "Kobryń"
Po odparciu Niemców pod Kobryniem, dywizja a z nią i mój batalion otrzymała rozkaz marszu na południe w ogólnym kierunku na Kowel, łąkami i bagnami Polesia z zamiarem dostania się całej S.G.O. "Polesie" do zaprzyjaźnionej Rumunii.
Wiedzieliśmy, że Niemcy swymi dywizjami pancernymi szybko posuwali się naprzód z zachodu, południa i północy, mimo bohaterskiego oporu naszego wojska walczącego z niewspółmierną przewagą wroga. Broniła się jeszcze Warszawa, nie uległ Modlin i nie poddawali się obrońcy Helu. Marsz nasz trwał szereg dni i nocy.
Map nie było. O marszrucie baonu, jak i całej S.G.W. "Polesie" wspomnę niewiele, wyliczając niektóre ważniejsze miejscowości jak: Kobryń, Mokrany, Ratno, Szack, Włodawa i rejon Kocka. Wiedzieliśmy, że w dniu 17.IX. 39 r. przekroczyły naszą granicę wschodnią, wojska sowieckie, z którymi mogliśmy się spotkać lada dzień. S.G.O. miała obecnie już trzech przeciwników: bandy dywersyjne, które strzelały do wojska maszerującego, wojska niemieckie i wojska sowieckie.
Podany do wiadomości w dniu 20.IX.39 r. rozkaz Naczelnego Wodza brzmiał "Nie walczyć z Z.S.R.R. a tylko w razie natarcia lub próby rozbrojenia z ich strony". "Odwrót na Węgry lub Rumunię". Batalion mój w czasie marszu był używany jako straż przednią i dochodził do wsi Piaseczno, został ostrzelany przez bandę dywersyjną ogniem z KB. i R.K.M. opór został natychmiast złamany. W meldunku sytuacyjnym w dniu 22.IX.39 r. płk. Epler do Gen. Fr. Kleeberga "melduję, że w czasie marszu czoło kolumny II/184 p.p. kpt. Kozury - jako straż przednia dywizji ostrzelana została przez bandę dywersyjną, we wsi Piaseczno, Borzowa i Czeremszanka, przy czym ciężko raniony został jeden oficer i 1 strzelec oraz uszkodzony został samochód dowódcy kolumny p.płk. Seweryna.
Przejście przez wieś Borzowa zmuszony byłem wywalczyć z bronią w ręku. Po zbadaniu tych miejscowości przychwycono kilku dywersantów z bronią w ręku. Rozkazałem ich rozstrzelać i domostwa ich spalić.
I/184 p. sp., którym w czasie choroby właściwego d-cy kpt. Bilczewskiego, dowodził w/z por. Komarnicki Józef, wykonał również marsz po tej samej osi pełniąc czasami straż przednią lub tylną. W wyniku zaistniałej sytuacji politycznej i militarnej t.j. wkroczenie wojsk sowieckich w granice Polski i ich marsz w stronę Bugu oraz broniącej się przeciwko Niemcom - Warszawie, dowódca S.G.O. "Polesie" postanowił zmienić kierunek marszu z południowego na zachodni a to dlatego, że droga do Rumunii została przecięta przez wojska sowieckie i zmiana kierunku marszu miała na celu niesienia pomocy broniącej się Warszawy.
Rozkaz d-cy dywizji "Kobryń" płk. Eplera w dniu 23.IX.39 r. nakazuje wykonać marsz po osi: Wyżwa Nowa, Halinowla, Krymno, od godz. 7oo dnia 24.IX.39 r. zakwaterowanie Krymno. Dnia 25.IX.39 r. dalszy marsz do Szacka jako ubezpieczenie z prawej strony kolumny.
Dnia 26.IX.39 r. - jako straż przednia do m. Piszcza. W dniu 27.IX.39 r. otrzymałem rozkaz marszu z baonem do m. Tamaszówka, gdzie mam ubezpieczyć przeprawę wojsk przez most na rzece Bug- do Włodawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz