piątek, 7 czerwca 2019

Bukowiec - Königsbach - Barbara i Klaus Egler - Wizyta - cz.1

      Jadą goście jadą! - przez ostatnie siedem dni nie miałem takiego "najazdu" gości z Niemiec! Jako pierwsi zameldowali się Carmen Beret z siostrami i mężem, jako następni Sylwia Wacker z Michaelem Voigt. Wczoraj otrzymałem wiadomość telefoniczną, że do naszej restauracji-hotelu Szachulec w Bukowcu zawitali goście z Niemiec i są problemy z ich zrozumieniem. Prośba o pomoc nie mogła być odrzucona z mojej strony! - i tak po 10 minutach poznałem Barbarę i Klausa Egler. Miła rozmowa podczas obiadu na restauracyjnym tarasie, dowiedziałem się, ze po raz pierwszy zawitali do Bukowca, śladem swoich przodków.
      Mieli ze sobą przepiękny skrypt, ze wszystkim szczegółami, drzewem genealogicznym rodziny Egler i Wildemann. Godzinę wcześniej próbowali sami coś zobaczyć, zwiedzić... - niestety, było to niemożliwe, jak w przypadku innych odwiedzających Bukowiec. Brak tablic informacyjnych, szkoda, gdyż od 5 lat walczyłem o program "Muzeum w przestrzeni"...być może zawieją lepsze wiatry, nadzieja umiera na końcu...
      Zaproponowałem plan zwiedzania i się zaczęło:
Nie mogłem nie pokazać naszej przepięknej szkoły i przedszkola z leśną klasą i obserwatorium astronomiczne - oboje byli pod naprawdę wielkim wrażeniem!

                                         Barbara i Klaus ma terenie leśnej klasy w Bukowcu.
Ważnym punktem był teren, gdzie do lat 60-tych ubiegłego wieku stał kościół ewangelicki. Widziałem wielkie wzruszenie Barbary, stała z pochyloną głową, przekazała mi, że w tym momencie wyobraża sobie swoich rodziców i dziadków idących na niedzielną mszę....

Barbara i Klaus na tle poniemieckiej szkoły, w której uczyli się jej rodzice. - z lewej strony znajdował się kiedyś kościół ewangelicki.

Ważnym punktem był spacer ulicą Dolną, znajdują się na tej ulicy stare drewniane domy, pozostało ich niewiele, w najbliższym czasie, Radni (jestem w mniejszości)  mojej Gminy przegłosują dokument o łatwiejszej rozbiórce podobnych budynków.. No cóż, pozostanie dokumentacja zdjęciowa i wspomnienia...

             Barbara i Klaus przed jednym z drewnianych domów przy ulicy Dolnej.

W następnej części opiszę dalsze zwiedzanie Bukowca jak i Łaznowskiej Woli.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz