Warszawa, 20.III.76r.
Drogi Karolu!
Dziękuję Ci bardzo za długi i obszerny list, który niezmiernie mnie ucieszył. Dzięki niemu poznałem historię „Krakowskiego” a, że podajesz mnóstwo dat, łatwo odgadnąć, ze jesteś uczniem prof. Rapacza.
Również i ja nie mam żadnych fotografii z okresu naszej zabawy w wojsko i zmagań lekkoatletycznych. W zawodach otwartych brałem tylko raz udział, mianowicie w Gdyni na zamknięcie turnusu w obozie akademickim. Zająłem wtedy II miejsce w skoku w dal (wynik 5,13) oraz II miejsce w biegu na 100 metrów. W jednym z przedbiegów biegłem z Władysławem Kiepurą, który mocno wystartował, ale w połowie drogi już nie był dla mnie groźny. Czy pamiętasz, że wracaliśmy do Piotrkowa razem, a po drodze zatrzymaliśmy się w Bydgoszczy aby oglądać wioślarskie Mistrzostwa Polski, a przy okazji odwiedziliśmy Olę Obarską. Było to w 1926 r. - więc nie tak bardzo dawno!
Z posiadanych zdjęć z okresu szkolnego mam to samo co i TY (grupowe), natomiast posyłam Ci jeszcze do uzupełnienia Twoich zbiorów dwa dalsze zdjęcia.
Oleńka Trajdasówna mieszkała po drugiej stronie ulicy i kiedyś wieczorem dojrzałeś przez – widocznie – nieszczelnie zasunięte rolety, że szyła lewą ręką. Zginęła podobno w obozie.
Wspomnienia z okresów wakacyjnych są zawsze dla mnie bardzo miłe i żywe. Jakby to było dobrze, gdybyśmy teraz mogli wspólnie pod opieką naszych żon spędzić choć dwa tygodnie na wczasach we Włodzimierzowie. Z mojej strony to jest nie do pomyślenia, bo stan zdrowia wcale się nie polepsza i już od 3 tygodni z domu nie wychodzę.
Jeśli chodzi o Grunwaldczyków, to do spotkania doszło dopiero w ubiegłą niedzielę. Udziału osobistego wziąć nie mogłem, ale byłem w kontakcie telefonicznym i prosiłem Gintera aby spowodował wysłanie do Ciebie wspólnych pozdrowień. Czy otrzymałeś?
Co do sprzedaży mego domu we Włodzimierzowie to niestety moje siostry mają tyle własnych spraw i kłopotów, że zająć się tym nie potrafią. Przyszło mi na myśl, ze przy najbliższym kontakcie z Edkiem J. Mógłbyś mu o tym wspomnieć, może któryś ze sąsiadów z Kłudzic zainteresowałby się tym objektem. Pomyśl.
A teraz już kończę, przesyłam serdeczne pozdrowienia i szczery uścisk dłoni.
Stefan
P.S
Mam do Ciebie wielką prośbę. Otóż przeczytałem wycinek z „Panoramy”. Masz zapewne znajomości w kręgach lekarskich, może udałoby się zdobyć takie pastylki już obecnie, przed produkcją przemysłową. Byłbym niezmiernie wdzięczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz