Freie Presse. Jg. 11, 1933, nr 121
Dziękuję Bartłomiejowi Jankiewiczowi z Kraszewa za przysłanie ciekawych artykułów.
Pokonani przez sprawiedliwość po 14 latach
Niewinny człowiek siedział w więzieniu od 10 lat
Przed Sądem Okręgowym w Łodzi stanął wczoraj 34-letni Juljan Górka, którego zbrodnia została opisana w aktach oskarżenia w następujący sposób: w dniu 8 kwietnia 1919 r. do nauczyciela szkoły we wsi Buków, parafia Ciosny, powiat Brzeziny przyszło dwóch mężczyzn w mundurach wojskowych. Jeden nosił insygnia sierżanta, a drugi dowódcy plutonu. Poprosili o samochód, którym mogliby pojechać do Bukowca. Dyrektor szkoły odpowiedział, że natychmiast sprawdzi, którzy chłopi muszą zapewnić furmankę. W tym momencie żołnierze zobaczyli dwa konie przy pracy na polu szkolnika Walentego Bilkowskiego, które należały do rolnika Michała Pryczki. Oświadczyli, że chcą jeździć z tymi końmi. Mimo oporu Pryczki, zaprzęgli konie do wozu i odjechali. Zabrali ze sobą 17-letniego syna Pryczki, Piotra, atletycznie zbudowanego młodzieńca. Choć minęło kilka dni, chłopiec nie wrócił, podobnie jak nie odesłano koni. Zaniepokojony ojciec zgłosił sprawę do urzędu gminy i różnych komisariatów. Na podstawie dostarczonego przez niego opisu personalnego, komendantowi policji w Rzgowie udało się zatrzymać dwóch sierżantów, którzy byli uzbrojeni w karabiny. Sierżant przedstawił się jako Bolesław Wolski, a plutonowy jako Jan Janikowski. Kiedy ci dwaj zostali skonfrontowani przez Pryczkę, Białkowskiego i innych, okazało się, że ukradli konie. Niemal w tym samym czasie otrzymano zgłoszenie o znalezieniu ciała Piotra Pryczki w rowie w pobliżu wsi Janów, Nowosolna. Sekcja zwłok wykazała, że Pryczka został uduszony. Obaj aresztowani mężczyźni stanowczo zaprzeczyli, że popełnili morderstwo. Stwierdzili, że po przyjeździe do Łodzi odesłali chłopca do domu. W trakcie krzyżowego badania Janikowski ostatecznie zeznał następująco: Na początku kwietnia 1919 r. uciekł z obozu w Bartodziejach. We Lwowie poznał Górkę, który podawał się za chorążego Zygmunta Dombrowskiego. Początkowo szli ze strażnikiem Bolesławem Wolskim, ale potem on się od nich odłączył. Od tego czasu Górka podawał się za sierżanta Wolskiego. W Łodzi spotkali Aleksandra Manieńskiego, który zaproponował, aby dostarczyli mu parę koni. Udali się zatem do Bukowa, gdzie zarekwirowali konie. W drodze do Łodzi Górka zaproponował, że poprowadzi konie, aby Pryczka mógł odpocząć. Usiadł zatem na przednim siedzeniu, natomiast Pryczka zajął miejsce obok Górki. Po jakimś czasie otrzymał kopnięcie w plecy. Gdy się odwrócił, zobaczył Górkę klęczącego na Pryczce i duszącego go. Ponieważ Gorka groził mu zastrzeleniem, nie przejmował się tym, co zrobił. Górka kazał następnie wjechać samochodem w pole, gdzie pochował Pryczkę. Na procesie Janikowski został skazany na 15 lat więzienia. Zmarł w więzieniu 1 marca 1923 r. Górce udało się uciec z zakładu karnego w Warszawie. W 1922 roku aresztowano prawdziwego Wolskiego jako domniemanego sprawcę; jego niewinność wyszła na jaw dopiero pod koniec ubiegłego roku, gdy aresztowano Górkę. Pod koniec ubiegłego roku Juljan Górka musiał odpowiedzieć za kradzież przed łódzkim Sądem Rejonowym. Został skazany na 6 miesięcy więzienia, z którego został zwolniony na mocy amnestii. Podczas procesu przypomnieli sobie jednak o morderstwie sprzed 14 lat i aresztowali Górkę. Wczoraj musiał odpowiedzieć za morderstwo. Zaprzeczył i stwierdził, że zabójstwa dokonał Janikowski. Oskarżony cierpi na zaawansowaną chorobę konsumpcyjną. Podczas kierowanych do niego pytań nagle zasłabł, przez co proces musiał zostać przerwany. Po długiej naradzie sąd skazał oskarżonego na 12 lat więzienia.,
Nach 14 Jahren von der Gerechtikheit ereilt
Ein Unschuldiger sitzt 10 Jahre in Gefängnis
p. Vor dem Lodzer Bezirksgericht stand gestern der 34 Jahre alte Juljan Gorka, dessen Verbrechen die Anklageakte folgendermaßen schilderte: Am 8. April 1919 kamen zu dem Schulzen des Dorfes Bukow, Gem. Ciosny, Kreis Brzeziny, zwei Männer in Militäruniform. Der eine trug die Abzeichen eines Gergeanten und der zweite die eines Zugführers. Sie verlangten einen Wagen, mit dem sie nach Bukowiec fahren könnten. Der Schulze erwiderte, daß er sofort nachprüfen werde, an welchen Bauern die Reihe zur Stellung eines Wagens sei. In dem Augenblick sahen die Soldaten auf dem Felds des Schulzen Walenty Bilkowski zwei Pferde bei der Arbeit, dis dem Bauern Michal Pryczka gehörten. Sie erklärten, daß sie mit diesen Pferden fahren wollten. Trotz des Widerstandes Pryczkas schirrten sie die Pferde an einen Wagen und fuhren davon. Sie nahmen den 17 Jahre alten Sohn Pryczkas, Piotr, einen athletisch gebauten Jüngling, mit. Obgleich einige Tage vergingen, kehrte der Bursche nicht zurück, ebenso wie die Pferde nicht zurückgesandt wurden. Der beunruhigte Vater erstattete im Gemeindeamt und bei verschiedenen Polizeiposten Mitteilung. Auf die von ihm gelieferte Personalbeschreibung hin gelang es dem Polizeikommandanten in Rzgow, zwei Unteroffiziere festzunehmen, die mit Gewehren bewaffnet waren. Der Sergeant gab sich als Boleslaw Wolski und der Zugführer als Jan Janikowski aus. Als die beiden dem Pryczka, Bialkowski und anderen gegenübergestellt wurden, ergab es sich, daß fie die Pferde geraubt Hatten. Fast gleichzeitig lief die Meldung ein, daß in einem Weggraben in der Nähe des Dorfes Janow, Gem. Nowosolna, die Leiche des Piotr Pryczka gefunden wurde. Die Sezierung der Leiche ergab, daß Pryczka erwürgt worden war. , Die beiden Festgenommenen leugneten entschieden, den Mord verübt zu haben. Sie erklärten, daß sie den Burschen nach ihrer Ankunft in Lodz nach Hause gesandt hätten. Während des Kreuzverhörs sagte Janikowski schließlich folgendes aus: Anfang April 1919 war er aus dem Lager in Bartatow geflohen. In Lemberg lernte er Gorka kennen, der sich als Fähnrich Zygmunt Dombrowski ausgab. Amsanglich seien sie mit dem Sorgeanten Boleslaw Wolski gewandert, der sich aber dann von ihnen absonderte. Von der Zeit an habe sich Gorka als Sergeant Wolski ausgegeben. In Lodz lernten sie einen Alexander Maninski kennen, der ihnen den Vorschlag machte, ihm ein Paar Pferde zu liefern. Sie seien deshalb nach Bukow gegangen, wo sie die Pferds requiriert hätten. Unterwegs nach Lodz hatte Gorka ihm vorgeschlagen, die Pferds zu lenken, damit Pryczka ausruhen könne. Er habe sich deshalb auf den Vordersitz gesetzt, während Pryczka den Platz neben Gorka einnahm. Nach einiger Zeit habe er einen Fußtritt in den Rücken erhalten. Als er sich umdrehte, sah er, wie Gorka auf Pryczka kniete und ihn würgte. Da ihm Gorka mit Erschießen gedroht habe, habe er sich um sein Tun nicht weiter gekümmert. Gorka habe dann den Wagen aufs Feld lenken lassen, wo er Pryczka verscharrt habe. In der Gerichtsverhandlung wurde Janikowski zu 15 Jahren Zuchthaus verurteilt. Am 1. März 1923 starb er im Gefängnis. Gorka gelang es, aus dem Strafgefängnis in Warschau zu fliehen. 1922 wurde der richtige Wolski als vermeintlicher Täter verhaftet; seine Unschuld kam erst Ende v. J . an den Tag, als Gorka verhaftet wurde. Ende vorigen Jahres hatte sich nämlich Juljan Gorka vor dem Lodzer Bezirksgericht wegen Diebstahls zu verantworten. Er wurde zu 6 Monaten Gefängnis verurteilt, die ihm auf Grund der Amnestie erlassen wurden. Während der Verhandlung erinnerte man sich aber an den Mord vor 14 Jahren und verhaftete Gorka. Gestern hatte er sich wegen des Mordes zu verandworten. Er leugnete und erklärte, daß den Mord Janikowski verübt habe. Der Angeklagte leidet an weit fortgeschrittener Schwindsucht. Während der au ihn gerichteten Fragen wurde er plötzlich ohnmächtig, so daß die Verhandlung unterbrochen werden mußte. Rach einer längeren Beratung verurteilte das Gericht den Angeklagten zu 12 Jahren Gefängnis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz