poniedziałek, 26 listopada 2018

Łódź - Harcerstwo - Z.H.P. - Władysława Keniżanka - Olbromska - List - 1936

        Ostatni z dokumentów - list ( przed kilku laty sprzedałem większość dokumentów) pani Władysławy Keniżańskiej-Olbromskiej, osoby wielkiego serca, związanej z Łodzią od urodzenia w 1900 roku, aż do śmierci w 1976 roku. Zbyt długo by trwało wyliczanie zasług, więc zamieszczę materiał z:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Chorągiew_Łódzka_ZHP.pl
                           

                                         KENIŻANKA WŁADYSŁAWA
                                                p. Olbromska

ur. 1900 Łódź
zm. 1976 Łódź

Keniżanka Władysława


• pedagog, nauczycielka wychowania fizycznego
• uczestniczka akcji plebiscytowej i Powstania Śląskiego
• uczestniczka Powstania Warszawskiego
• członkini Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa
• wizytatorka ds. harcerskich w kuratorium Okręgu Szkolnego w Łodzi
• organizatorka i dyrektorka Wojewódzkiego Ośrodka Sportowego w Łodzi

harcmistrzyni 1928 (1920)
instruktorka Chorągwi Wielkopolskiej Żeńskiej
instruktorka Łódzkiej Chorągwi Harcerek
1918 - drużynowa II łódzkiej Drużyny Harcerek im. Narcyzy Żmichowskiej
1920-22 - komendantka Chorągwi Wielkopolskiej Żeńskiej
1924-26 - komendantka Hufca Żeńskiego w Poznaniu
1927 - referentka Głównej Kwatery Żeńskiej ds. Chorągwi Śląskiej i Włocławskiej
1927-32 - komendantka Chorągwi Łódzkiej Żeńskiej p. Harcerek
1932-33 - referentka opiekunek drużyn Komendy Łódzkiej Chorągwi Harcerek
1935-37 - komendantka Łódzkiej Chorągwi Harcerek
1937-39 - drużynowa drużyny instruktorskiej "Watra" - członkini Zarządu Oddziału Łódzkiego ZHP
1939-42 - komendantka Pogotowia Harcerek Chorągwi Łódzkiej
1943-44 - instruktorka bezpieczeństwa organizacyjnego w Komendzie Pogotowia Harcerek
1947-48 - członkini Działu Kształcenia Starszyzny w Śląskiej Chorągwi Harcerek
1957-58 - referentka obozów i imprez masowych Komendy Łódzkiej Chorągwi ZHP
1958-59 - członkini Koła Przyjaciół Harcerstwa

Pochowana w Łodzi na Cmentarzu Starym przy ul. Ogrodowej.

Źródło papierowe: HSB 106/II i zdjęcie pochodzi:
Źródło elektroniczne: http://pl.wikipedia.org/wiki/Chorągiew_Łódzka_ZHP.pl

        Kilka dokumentów które zdobyłem pochodziło z kontenera na Skupie Makulatury, z pewnością było ich więcej, nie zdawałem sobie sprawy, kogo dotyczą, leżały pojedyńcze kartki w olbrzymim kontenerze.. , nie robiłem większych poszukiwań, wielka szkoda.




Oto treść listu:

Moja Kochana Pani Kierowniczko!                                                         Łódź, dn. 19.X.36r. 

    Składając życzenia, chcę jednocześnie coś napisać o sobie. Aż wstyd mi się przyznać, że po powrocie z Instytutu, nie umiem sobie rozłożyć zajęć tak, aby znaleźć wolną chwilę na napisanie do Pani choćby słów paru.
    Obecnie pracuję w szk. 63 u p.Krzemińskiego. Trudno byłoby mi określić atmosferę jaka tu panuje. Każda z koleżanek (bo są same niewiasty) b.miła, Kierownik b.d., ale to nie"88". Często wspominam "88". Ciekawam jakiego zdania jest "63" jest p.Szulecka? Tak prędko stąd wyjechał, ze nie miałyśmy nawet czasu porozmawiać z sobą dłużej.
    Ja mam w tym roku sporo pracy, ale b. się z tego cieszę. W maju ubiegłego roku zaczęłam już wzdychać do swojej klasy. lekcje w ćwiczeniówce te "na efekt" sprzykrzyły mi się już. To też teraz wcale nie przejmuję się tym, że mam lekcje po południu, pracę dyplomową, pracę w Z.H.P., (co prawda mam tu tylko dział wizytacje i doraźne zajęcia w związku ze zjazdami, odprawami it.p.) zapisałam się jeszcze na W.W.P.. Czy do końca roku dam radę temu wszystkiemu na razie nie wiem. Jadam często obiad dopiero o 9 lub 10 wieczór.
    Nie wiem również, czy będe mogła zrobić jakieś egzaminy w b.r. na W.W.P. ? Zdaje mi się, ze przy obecnym rozkładzie godzin - nie, ale przecież mnie na kategorii, ani dyplomie nie zależy. Zapisałam się, bo jakoś dziwnie mi się zrobiło przykro, że na II-gi rok mogą mnie już nie przyjąć, bo tylko do 1.X. przyjmowali z maturami seminaryjnymi. Zobaczę co dalej będzie. na razie główny nacisk kładę na pracę w swojej klasie, na pracę dyplomową.
    Przeraża mnie myśl, że zmienił się inspektor mój. Ja mam mieć w tym roku ocenę pracy, może się wreszcie doczekam ustalenia. Tylko, że ten nowy inspektor wcale mnie nie zna, no ale trudno!
    Jeśli chodzi o wakacje, to prawie wcale nie odpoczęłam. w lipcu byłam na Wileńszczyźnie w Mickunach, na obozie drużynowych. Pracy miałam dużo. W sierpniu siedziałam w domu. Przez 2 tygodnie prowadziłam gospodarstwo domowe, bo babcia była zajęta Basią chorą. Basia była 2 tyg. na wsi i przywiozła koklusz, trzeba było z nią wyjeżdżać za miasto, dla zmiany powietrza. Na 4 dni sierpnia udało mi się wyrwać na wycieczkę nad morze z Pow.Uniw.Lud.. Moc km. przeszłam pieszo. Wrażeń miałam sporo.
    Ogromnie dużo piszę o sobie, to dowód, ze się już b.dawno nie widziałyśmy. Gdyby projektowana wycieczka naucz. szk. specj. do W-wy doszła do skutku, odwiedziłabym sz.państwa w listopadzie. Wiem, że Pani zawsze jest b. zajęta, ale gdyby Pani chwileczkę wolnego czasu znalazła, bo bardzo proszę choćby o jak najkrótszy liścik. Ciekawa jestem jak się czuje Babcia p.Gienia, dziewczynki i szanowni Państwo?

                                                                                   Łączę serdeczne pozdrowienia dla Pani
                                                                                   i całej rodziny, a dla Babci ucałowania rączek

                                                                                                    Władka

p.sk. Dziękuję ślicznie za przysłany ręcznik. Ciekawa jestem kto go u siostry zostawił, bo ten ktoś powiedział, ze do tej pani, która ze mną mieszkała w W-wie musiałabym się zgłosić, od kogo to właśnie.




       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz