Zdawałem sobie sprawę z tego, że ryzykuję gdyż legitymowałem się wówczas fałszywym nazwiskiem i fałszywymi dokumentami, których fałsz mógł być przy tej sposobności odkryty. Bliższe szczegóły tej historii opiszę również w części III-ej, a tutaj powiem tylko, że szczęśliwie ją zwolniono i pojechaliśmy dalej.
Reasumując stawiam następujące, retoryczne pytania:
Czy antysemita mieszkałby przed wojną z Żydami i miał wśród nich przyjaciół?
Czy w czasie okupacji, solidaryzując się z ich sprawą, zrezygnowałby dobrowolnie ze swego zawodu, z którego oni musieli zrezygnować?
Czy ryzykowałby głową, żeby ratować zupełnie sobie obcą Żydówkę i to o tak wyraźnych cechach semickich? - W razie złapania jej, byłby z miejsca rozstrzelana, a ja razem z nią , jako ukrywający Żydówkę. To było aż nadto pewne w czasie okupacji hitlerowskiej "A friend in need is a friend indeed" - (przyjaciel w potrzebie jest przyjacielem ...mój przypisek)- mówią Anglicy.
* - znalazłem pod:
Armia Krajowa i Przedsiębiorstwo Melioracyjne Czarnoty Bojarskie ...
23 sie 2009 - Jedną z takich firm było przedsiębiorstwo melioracyjne Czarnoty Bojarskiego. ... w okolicach Skierniewic a potem we wsi niedaleko Kołomyji.
ciekawą historię Przedsiębiorstwa Melioracyjnego Czarnoty Bojarskiego.
- ciąg dalszy nastąpi -
- ciąg dalszy nastąpi -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz