czwartek, 2 września 2021

Gałkówek - ZUCHWAŁE WŁAMANIE W GAŁKÓWKU. - Młyn - Wójt - Wojskowe Składy Amunicyjne - Hasło Łódzkie - 1929

 

Hasło Łódzkie : dziennik bezpartyjny. 1929-10-26 R. 3 nr 294



                                                                  DOBRANA PARA
                                          ZUCHWAŁE WŁAMANIE W GAŁKÓWKU.
                       Łupem złoczyńców padła biżuteria i garderoba ogólnej wartości 6000 zł.


Od pewnego czasu na terenie gminy Gałkówek, pow. Brzezińskiego, operowała bezkarnie nieuchwytna szajka złodziejska, która dokonała licznych kradzieży, a między innemi i w lokalu urzędu gminnego Gałkówek oraz w mieszkaniu wójta tejże gminy. Mimo energicznych poszukiwań, policji nie udało się ujawnić miejsca schroniska tej groźnej szajki złodziejskiej. 
W dniu 23 b.m. około godz. 6 po poł., kierownik młyna i tartaku w Gałkówku, Bolesław Różniecki, wyszedł z domu i udał się na stację kolejową po żonę. Gdy po upływie godziny powrócił, zastał drzwi mieszkania otwarte, a w samem mieszkaniu wielki nieład. Porozbijane szafy, szuflady w stolikach i biurkach najwyraźniej świadczyły o tern, iż do mieszkania dostali się złodzieje. Po sprawdzeniu mieszkania p. Różniecki, stwierdził, że złoczyńcy skradli na jego szkodę pościel, garderobę męską i damską oraz biżuterję ogólnej wartości 6 tys. zł. 
O powyższej kradzieży poszkodowany zawiadomił natychmiast komendanta wojskowych składów amunicyjnych kpt. Daniłowicza, oraz miejscowy posterunek policji. Kapitan Daniłowicz po otrzymaniu tej wiadomości powziął zupełnie trafne przypuszczenie, że złodzieje musieli zbiec w kierunku Łodzi i wysłał w ślad za nimi dwóch podoficerów na rowerach Bończaka i Nowickiego. . Podoficerowie ci jadąc w kierunku t.odzi w odległości kilku metrów od szosy tuż obok wsi Andrespol ujrzeli dwie sywetki, które starały się ukryć w przydrożnych krzakach, żołnierze będąc przekonani, iż są już na tropie sprawców kradzieży puścili się za nimi w pogoń i ujęli jakiegoś mężczyznę i kobietę, przy których znaleźli skradzione rzeczy.
Złodziei aresztowano i doprowadzono do posterunku wojskowego, gdzie po wylegitymowaniu ich okazało się, iż jest to  36-letni Konstanty Koberda, zamieszkały w Łodzi przy ulicy L:imanowskiego nr.135, kilkakrotnie karany za kradzież i jego przyjaciółka 25-letnia Marjanna matusiak, zamieszkała w przytułku dla bezdomnych w Łodzi przy ulicy Cmentarnej 10.
Zbadani Koberda i Matusiak przyznali się do popełnienia kradzieży z mieszkania Różnieckiego oraz całego szeregu kradzieży popełnionych na terenie gminy Gałkówek lecz współników swych ujawnić nie chcieli.
Złodzierjską parę osadzono w wiezieniu przy ulicy Kopernika w Łodzi. Władze policyjne prowadzą dochodzenie w kierunku wykrycia pozostałych członków szajki złodziejskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz