Może śmieszne, ale prawdziwe co miało miejsce ponad 130 lat temu w Łodzi. Religijny lud, wszędzie oddawał hołd przed kapliczkami, figurami. Wieśniacy nie znali staników, majtek i podobnych wynalazków miastowych kobiet!
Dziennik Łódzki : pismo przemysłowe, handlowe i literackie. 1890-06-18 R. 7 nr 133
WIEŚNIACY W MIEŚCIE.
W oknie jednej pracowni sukien damskich przy ul. Spacerowej (Łódź) wystawiono lalkę, na której upięto stanik koloru bronzowego, wyszywany w różne esy floresy dżetem złoconym.
Wystawę otaczała spora gromadka osób, gdzy nadeszło kilku chłopaków. Kmiotkowie sądząc, że w oknie znajduje się jakiś obraz świętej, pozdejmowali czapki i zaczęli się modlić. Długich trzeba było wyjaśnień, zanim chłopkowie, zgorszeni wesołością, jaką wzbudzili w otoczeniu, dali się przekonać, ze stali przed wystawą stanika.
Odchodząc, jeden z wiesniaków odezwał się z westchnieniem: "Mój Boże! ceguj to ludzie nie wymyślą na oszukanie cłowieka"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz