Działo się w Gałkówku! Pozostał wspomnień czar..., dawne zabawy w rermizach strażackich. Były mordobicia, także tragiczne w skutkach jak ta tragiczna historia poniżej opisana. Okazuje się, że wszędzie były "PIĘKNE FELE", Gałkówek nie chciał być w tyle!
Głos Poranny : dziennik społeczny, polityczny i literacki. 1929-08-01 R. 1 nr 177
TRAGICZNA ZABAWA W GAŁKÓWKU
OBU MORDERCÓW POLICJA ARESZTOWAŁA.
W niedzielę na zabawie w Gałkówku dokonane zostało zabójstwo.
Na zabawie pito bardzo wiele. W pewnej chwili do jednej z mieszkanek Gałkówka, zwanej popularnie "piękną Felą" podeszło dwuch młodzieńców z Zielonej Góry, zapraszając ją do tańca. Piękna Fela odmówiła tłumacząc się, że jest w towarzystwie swego narzeczonego p. Wudskego. Obaj młodzieńcy skierowali kilka obelżywych słów pod jej adresem, co spotkało się z ostrym wystąpieniem narzeczonego panny.
Młodzieńcy rzucili się na Wudkego i młotkiem zadali mu kilka ciosów w głowę. Wudski zalewając się krwią runą na ziemię.
Wśród zebranych powstał popłoch; napastnicy zbiegli. Pierwszej pomocy ciężko rannemu udzielił dr. Adelfang, zamieszkały w Gałkówku, poczem zaalarmowano pogotowie, które przewiozło Wudskiego w agonji do szpitala.
Policja wdrożyła śledztwo, w wyniku którego aresztowano obu napastników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz