sobota, 18 września 2021

Łódzka Palestra - Prokuratura - Adwokaci - Łódź - Julianów - Powstanie - 1948 - cz.3

Oto treść postanowienia:

    "Prokurator Sądu Okręgowego w Poznaniu z dnia 7.V.1948r. - Ne.... - zawiadamia, że postanowieniem z dn. 23 kwietnia 48r. umorzył dochodzenie w sprawie przeciwko: Antoniemu J., Stefanowi B. i in., wobec niestwierdzenia czynu przestępnego (spór cywilny o odszkodowanie, względnie o niewykonanie umowy przez B". Podpis

    Nadmienić należy, iż w uzasadnieniu tenże prokurator – między innymi napisał: „- i slusznie O. został poinformowany w Prokuraturze S.O. w jeleniej Górze, iż winien wystąpić w drodze procesu cywilnego ze swoimi roszczeniami przeciwko B..

    Jest junctim między Poznaniem i Jelenią Górą? - Jest !

    Co znaczy dobra znajomość przepisów prawa cywilnego u młodego pewne urzędnika – prokuratora i co znaczy administracyjna solidar międzyprokuratorska. Umorzył dnia 23 kwietnia 48r., mimo tego iż ja, jako pokrzywdzony, udzieliłem ostatniego terminu sprzedaży samochodu do polubownego załatwienia „sporu” - w dniu 1 maja 48r…

    Może nawet poznański prokurator i czytał o tym terminie moim w swoich aktach, przecie odnośny odpis przesłałem. Ale jaki sens marnować piękny wiosenny tydzień dla oskarżyciela, o którym już w Łodzi ogłoszono, że jest niepoczytalnym pieniaczem.

    Czy jest junctim między Poznaniem i Łodzią? - Jest!

    Przecie i drugi profesor, broniąc pierwszego (przecie nie mnie) nawet fakty sfałszował, utaiwszy dowody piśmienne. Co znaczy zakłamanie polityczne i pragnienie powrotu sanacji. Wszystko dla niej, dla tej jedynej – ukochanej, aby tylko wróciła z trzecią wojną.

    I znów w Poznaniu, w którym ogniś uczciwe społeczeństwo namówiło legionowego generała, aby chociaż – na niby - oparł się marsz. Piłsudskiemu, padł strzał w moim kierunku – w próżnię. Nie przewidziano iż chory starzec, jak deus ex machina, nagle zjawi się w Poznaniu.

- Byłem dwa dni, przeprowadziłem własny wywiad, robiłem – chociaż starzec – wszystkie atuty (trochę zasmolone) przeciwników, 7 osób bez rodzin, i rozmówiłem się z ob. prokuratorem S>O> w Poznaniu. Wyjaśniłem, przekładałem, prosiłem, aby na zasadzie art. 469 $3 K.P.K. - wznowił umorzone”niby cywilne” dochodzenie, że mam za sobą głównego świadka, że należy w tej sprawie chociaż jego zbadać. – Nie, oświadczył prokurator, przepisy mi na to nie zezwalają. Adwokat pana winien wnieść zażalenie do prokuratora S.A. - niech on lojalnie postanowi – w myśl art. 464 K.P.K. Opuściłem obolały moralnie gabinet p. prokuratora. I znów z 10 godzin nocą pracowałem. Gdy na drugi dzień adwokat mój wniósł zażalenie z moim aneksem – tenże prokurator S. O. w Poznaniu, nie bacząc na kategoryczną odmowę z dnia poprzedniego, natychmiast, u siebie, bez przesyłania akt do prokuratora apelacyjnego, toż N. I DS 1…. dochodzenie wznowił, przesyłając od ręki do Bogatyni – w ślad za mną i moim świadkiem – zlecenie do miejscowej Milicji – ausgerechnet zaprzyjaźnionej z moim szabrownikiem (aby zbadać mojego świadka i konfrontować z B.) podczas czego tenże szabrownik nawymyślał mi, że go okradam, a milicjanci – śmiali się. Wesoło i znów pauza. Dopiero w lipcu czy sierpniu zostało zbadanych dwu świadków w Łodzi…. I według mnie, a trochę znam się w ogóle i na tej sprawie w szczególności, dochodzenie winno być zakończone mocnym aktem oskarżenie. Jednak znów przerwa – z powodu, widocznie nawału pracy, boć chęć udzielenia pomocy staremu prawnikowi jest. Aż zostałem we wrześniu tegoż 1948 r. wytrącony z równowagi, gdy tenże szabrownik główny, wciąż bezkarny, dziwnymi sposobami i sam dowód rzeczowy samochód i wydany mi ze sprawy I DS …. oryginał umowy (fałszywej), bez adnotacji na niej, że wydaje się z akt sprawy (taki obecnie pewno jest zwyczaj), gdzieś w Zgorzelcu też u władz – unieruchomił. Zgłosiłem znów podanie do prokuratora S.O. w Poznaniu, wytykając to i owo i prosząc o zainteresowanie się dowodem rzeczowym do sprawy, wskazując jaka władza samochód ten bezprawnie zatrzymała….




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz