Dziennik Piotrkowski. 1937-03-26 nr 84
Tragiczna walka o tron cygański rozegrać się może po śmierci borona Kwieka
W szpitalu na Czystem, w Warszawie, walczy od kilku dni ze śmiercią postrzelony w tajemniczych okolicznościach w brzuch, prawdziwy baron cygański, książę krwi Matejas Kwiek. Dotychczas nie zdołano ustalić, czy padł on ofiarą uplanowanego zamachu, czy tylko własnej nieostrożności. Wszystko jednak przemawia na razie za tym, że baron Matejas Kwiek został postrzelony.
Wśród cyganów polskich od najdawniejszych czasów toczy się zawzięta walka o władzę. Toczą ją między sobą dwie dynastie, a mianowicie grecka reprezentowana przez obecnego króla cyganów polskich Michała Kwieka i rumuńska reprezentowana przez byłego króla Wasyla vel Bazylego Kwieka.
KSIĄŻĘ KRWI — MATEJAS
Do roku 1931 królem cyganów polskich był Bazyli Kwiek. Mieszkał on wówczas w pałacu na Marymoncie, otoczony dworem swych najbliższych zwolenników i cały swój wysiłek kierował przeciwko Michałowi Kwiekowi, który zyskiwał sobie coraz liczniejsze grono zwolenników. Ale i te wysiłki były za słabe, aby uchronić się od porażki. Oto bowiem przybył do Polski specjalny delegat światowej rady cygańskiej książę krwi baron Kwiek, ze specjalną misją przeprowadzenia „pacyfikacji” zatargów królewskich, przez utracenie Bazylego Kwieka i osadzenie na tronie greckiego cygana Michała Kwieka.
Źródło: MUZEUM KULTUR CYGANÓW W WARSZAWIE
Matejasz Kwiek, baron cygański i nowy wódz narodu ...
DETRONIZACJA
Baron Kwiek zabrał się do dzieła bardzo energicznie i doprowadził je do końca. W roku 1931 na ogólnym zjeździe cyganów polskich Bazyli Kwiek został zdetronizowany, a królem okrzyknięty został Michał Kwiek, poplecznik barona Matejasa. Nowo obrany król kazał się uroczyście koronować w Piastowie pod Warszawą, a zdetronizowany król Bazyli Kwiek poprzysiągł swoją zemstę.W ten sposób walka o panowanie nad cyganami polskimi nie tylko nie została zakończona, ale przeciwnie zaostrzyła się. Zwolennicy króla Bazylego postanowili się rozprawić zarówno z Michałem, jak i z protegującym go Matejasem. A tymczasem baron Matejas Kwiek osiedlił się na stałe w Polsce, obierając sobie rezydencję w baraku na ulicy Dworskiej 18.
Często widywano na ulicach Warszawy, bądź to w urzędach i wszystkich instytucjach czarnego cygana odzianego w modnie skrojony zielonkawy garnitur, przystojnego mężczyznę w starszym wieku o czarnej, mistenie przystrzyżonej bródce. Był to właśnie Matejas Kwiek.
Dziwiono się, że ten cygański baron, tak bardzo różni się od reszty swoich ziomków, a nikt nie orientował się, że przyczyną tej wyjątkowej dbałości o wygląd zewnętrzny kryje się w głębiach niezbadanego książęcego serca.
KSIĄŻĘCA FAWORYTA.
Baron Mateja Kwiek jest człowiekiem żonatym, ale nieszczęśliwie. Żona jego, stara cyganka, nie odpowiadała mu nigdy zewnętrznie, nie posiadała odpowiedniej dla rodzin panujących reprezentacji, a ostatnio nawet popadła w chorobę umysłową. Książę małżonek czując jeszcze dużo gorącej krwi w swych żyłach, postanowił też wyszukać sobie inny jakiś obiekt zainteresowań, inną jakąś boginkę, u której stóp złożyć by potrafił nie tylko serce wielkie, ale i tytuł baroński.
I znalazł taką. Szczęśliwą wybranką losu okazała się młoda cyganeczka 18-letnia mieszkanka Włoch, piękna Ilona.
Romans książęcy jaki zawiązał jaki zawiązał się na trasie Warszawa - Włochy rozkwitł z dnia na dzień, szczęśliwi kochankowie cieszyli swoją miłością, a nikt zapewne nie przypuszczał, że partia zdetronizowanego Bazylego vel Wasyla Kwieka postanowi odegrać na niej wszystkie swoje urazy.
Oto ni mniej ni więcej, tylko nagle zwolennikom Bazylego Kwieka nie podobał się romans barona Matejasa Kwieka z młodocianą cyganką, jako człowieka żonatego. Przybyli więc w ubiegłym tygodniu, do mieszkania księcia krwi, żeby mu to ostatecznie powiedzieć i żeby przy tej okazji wspomnieć coś niecoś o roli historycznej zdetronizowanego Bazylego.
WIDMO WALKI
I włąśnie w czasie tej dramatycznej rozmowy rozegrała się cała tragedia barona Matejasa Kwieka. Został postrzelony w brzuch. Czy sam to zrobił manipulująć nieuważnie rewolwerem, czy przyczynili się do tego zwolennicy Bazylego, nie można dotychczas ustalić. Sam Matejas twierdzi, że przyczyny wypadku szukać należy w jego nieostrożności. Nie to jest jednak ważne, kto się przyczyni do ewentualnej śmierci Matejasa Kwteka. Daleko ważniejsze są następstwa, jakie ta śmierć mogłaby za sobą pociągnąć. W pierwszym więc rzędzie obecny król Michał Kwiek ze śmiercią Matejasa straci swojego możnego protektora, który posiadał wśród cyganów wielki autorytet i siłą jego utrzymywał, Michała na tronie. Obecnie w wielkim stopniu wzrosłyby szanse Bazylego Kwieka, który już teraz, jak się okazuje, podnosi swój miecz królewski i wszczyna kroki w kierunku kolejnego zdetronizowania swego przeciwnika. Walka może być ciężka, a monarchia cygańska ponieść na niej może wielkie straty, nie mówiąc już o tym, że pochłonięta walką o koronę ludność poddańcza będzie mogła sprawnie odwiedzać komórek i „czarować*“ naiwnych kmiotków, Zdają sobie z tego doskonale sprawę cyganie warszawscy którzy dniem i nocą wartują pod murami szpitala na Czystem i dowiadują się w smutku o stale pogarszającym się stanie zdrowia barona wytwornistę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz