Czytając w Odgłosach list pani Zofie Zaleskiej, byłem pod wielkim wrażeniem informacji w nim zawartych. Odbyłem wirtualną podróż, każde słowo "Wolbórka" sprawiało mi radość, byłem w tych miejscach, utożsamiałem się z rzeką, drzewami...... Co najważniejsze, informacje o naszym Wieszczu, nieznane mi dotychczas wzbogaciły moją wiedzę o Nim, dlatego chcę się tym wszystkim podzielić z czytelnikami.
Odgłosy : tygodnik społeczno-kulturalny. 1976-08-26 R. 19 nr 35
W reportażu „Dom” red. Tadeusz Szewera opisuje ..Wolbórkę" — miejsce, w którym Wt. St. Reymont spędzał lata młodości i pisał pierwsze swe utwory m.in. „Komediantkę" 1 „Fermenty". Pragnęłabym uzupełnić ten reportaż i sprostować nieścisłości — podając w kolejności układu treści reportażu.
1. Kamień pamiątkowy w miejscu starego domu został ufundowany ze składek społecznych i na skutek starań społeczności wiejskiej z sąsiadujących z Wolbórka wsi: Prążek. Zamościa, Teodorowa i Będkowa. Uroczyste „odsłonięcie” tego pomnika miało miejsce 22 października 1967 r. roku 100-lecia urodzin Reymonta). Odsłonięcia dokonał ówczesny kurator okręgu szkolnego łódzkiego mgr Jerzy Wachnik w obecności władz powiatu brzezińskiego i gminy Będków, oraz licznie zebranych mieszkańców tego terenu oraz rodziny. Godna podkreślenia jest obecność na tej uroczystości rodziny Wachników z sąsiedniej wsi Zamość. Dziad kuratora mgr. Jerzego Wachnika — Józef Wachnik był zaprzyjaźniony z Reymontem i został z imieniem i nazwiskiem uwieczniony w „Chłopach”. Jak również „Wachniki” jako ród. W imieniu rodu Wachników została przy kamieniu złożona wiązanka z napisem na szarfie — „Wielkiemu Pisarzowi — Chłopi z „Chłopów” Poza rodem Wachników w ..Chłopach” występują także rodv Balcerków, Sochów, Płachtów i inne, które do dziś zamieszkują okolice Wolbórki.
2. Omyłkowo podano imiona szwagrów Pisarza, zamiast Edmund Munkiewicz winno być — Józef Munkięwicz, oraz zamiast Jan Waldau winno być — Felicjan Waldau, Józef Munkiewicz był długoletnim pracownikiem kolejowym na różnych szczeblach nadzorczych na odcinku Piotrków — Rokiciny. W owym czasie wybudowano drewniane budynki stacyjne w Wolbórce (obecna nazwa stacji — Czarnocin) i w Moszczenicy. Budynki te o szczególnej ornamentacji istnieją do dziś. Przed pierwszą wojną światową były podobno przesyłane jako wzorcowe do ówczesnego Petersburga na wystawę. Obawiam się, że mocno już podniszczone ulegną zagładzie, a warto byłoby zachować je jakoś, Czy nie należałoby także przywrócić obecnej stacji Czarnocin dawną nazwę — Wolbórki? — już były na ten temat głosy w prasie. 3. Starych drzew w otoczeniu domu wolbórkowskiego jest dużo. Wierzby na dawnej grobli były sadzone ręką Józefa Rejmenta ojca Pisarza, a topole przy drodze — przez matkę Pisarza. Wymieniona w reportażu stara lipa zostala już uznana jako zabytek przyrody w latach powojennych i była zabezpieczona cementem i klamrami. Plomby te uległy jednak zniszczeniu. Obecnie Straż Ochrony Przyrody z Łodzi zainteresowała się jej stanem i jest nadzieja na ponowną konserwację.
4. Zjazd rodzinny na Wolbórce w 1910 roku wymieniony w reportażu dotyczył uroczystości chrzcin nie córki Katarzyny i Konstantego Jakimowicza, lecz ich wnuczki, a córki Konstantego Sylwina i Stanisławy Jakimowiczów — Marii.
5. Do gorących orędowników sprawy Wolbórki, to jest upamiętnienia związku tych okolic z życiem i twórczością Reymonta, należą nie tylko członkowie rodziny, ale i np. p. Stanisław Wachnik emerytowany nauczyciel zamieszkujący w Łodzi, oraz Piotr Szychowski nauczyciel liceum z Tomaszowa Maz. Znaczenie Wolbórki w życiu i twórczości Reymonta znane było także szerszym kręgom osób, świadczy o tym wywiad, jaki przeprowadził bodaj w latach pięćdziesiątych red. Kazimierz Zygmunt z Łodzi z p. Franciszkiem Wachnikiem ówczesnym wójtem gm. Będków i ze mną, który to wywiad był podany przez rozgłośnię łódzką. Cała nasza rodzina miała i ma wielki sentyment do Wolbórki. Po śmierci sióstr Reymonta i likwidacji ich mieszkań zostawały na Wolbórkę przekazywane znajdujące się u nich uprzednio różne pamiatki z domu rodzinnego Reymontów oraz nieliczne (wskutek zniszczeń wojennych) książki z dedykacjami pisarza i kartki pisane jego ręką. Bardzo niepokoi mnie los powierzonych mi w celu pozostawania ich na Wolbórce kilkunastu kartek pisanych przez Reymonta do siostry Wacławy Waldau (po jej śmierci w 1949 r.). Kartki te zostały ode mnie wypożyczone, były robione z nich odpisy bodaj, dla „Ossolineum”, treść tych kartek jest umieszczona w „Listach do rodziny" Reymonta, ale do Wolbórki nie wróciły i nie wiem co się z nimi dzieje. Idea renowacji starych mebli z domu rodzinnego Reymonta i gromadzenia na Wolbórce innych nielicznych już niestety pamiątek po pisarzu i jego domu rodzinnym dla udostępnienia ich wglądowi publicznemu zaistniała w latach poprzedzających 100-lecie urodzin Laureata Nobla. Inicjatorem tej akcji był mgr Zygmunt Jakimowicz (wnuk Katarzyny), który wiele pracy i serca temu poświęcił. Nie wiem na jakiej podstawie przekazane zostały p. Szewerze domniemane moje plany, cytuję: „Zofia Załęska projektuje oddanie swojej części domu takiej instytucji, która zajęłaby się remontem i jednocześnie zaopiekowała zebranymi przez nią pamiątkami”. Nigdy nie projektowałam i na razie nie projektuję oddania swej części domu jakimikolwiek instytucji o czym informowałam najbliższą rodzinę. W części tej są cztery izby, które są potrzebne do użytku mojego i mojej, często odwiedzającej Wolbórkę rodziny Jest to zbyt małe pomieszczenie do równoczesnego mieszczenia się instytucji i osób postronnych. Przypisywanie mi intencji oddania domu instytucji w celu przeprowadzania przez nią remontu jest również niezgodne z prawda, gdyż jak dotąd znajduję się w sytuacji materialnej, która nie wymaga zasiłku z funduszy społecznych. Zebrane w jednym z pokojów pamiątki są otoczone opieka i dostepne zwiedzającym. Plany moje są inne. Chcę mianowicie przekazać wydzieloną część gruntu na zbudowanie ośrodka pracy twórczej dla literatów lub innych twórców, którzy mieliby patronat nad Wolbórką i co umożliwiłoby upamiętnienie jej na dalsze odległe lata. W tej sprawie poczyniłam Już pewne kroki.
7. Odnośnie nazwy „Wolbórka” należy wyjaśnić, że faktycznie nazwę taka ma rzeka, dopływ Pilicy. oraz miała taką nazwę stacja kolejowa (obecnie „Czarnocin”). Dom znajduje się administracyjnie we wsi Prażki gm. Będków. Nazwa hipoteczna — „Osada młyńska Jakubów". Wśród rodziny utarło się jednak wyrażenie, że przebywa się lub wyjeżdża się „do Wolbórki" w Wolbóree działo się to lub tamto, i tak już pozostało, że miejscem rodzinnym jest Wolbórka. I tak oznaczał Pisarz miejsce napisania swvch utworów, lub w liskach zapytywał, co się dzieje na Wolbórce, czy też donosił, te zakopał się u ojca na Wolbórce”.
8. Chciałabym jeszcze sprostować kolejność imion Reymonta. Zmieniając nazwisko z Rejmenta na Reymonta zmienił także kolejność swych imion ze" Stanisław, Władysław na Władysław Stanisław". W rodzinie zawsze był Stanisławem, ,,wujem Stasiem". Przesyłając najistotniejsze moim zdaniem uzupełnienia i sprostowania do reportażu pt. „Dom” uprzejmie proszę o podanie ich w druku w Waszym tygodniku.
Z poważaniem Zofia Zaleska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz