poniedziałek, 5 stycznia 2015

Artykuły dotyczące bitwy łódzkiej - część 12

Dwunasta część moich materiałów na temat bitwy łódzkiej z czasopism: Nowy Kurjer Łódzki i Nowa Gazeta Łódzka z okresu 18.08 – 31.12.1914.  
Słownictwo i stylistykę zachowałem w oryginalnej pisowni.  
 
Nowy Kurjer Łódzki – Poniedziałek, 7 września 1914 roku.

Łódź – wczoraj o godz. 7 rano widziano w Łodzi aeroplan, dążący ze strony Kalisza, nad linją kolejową w kierunku Zgierza. Do aeroplanu dano kilka strzałów, lecz bezskutecznie.

Transport jeńców wojennych – w sobotę, w wagonie tramwaju pabianickiego przywieziono do Łodzi kilkunastu jeńców wojennych niemieckich, wziętych do niewoli w ostatnich potyczkach na linji sieradzkiej kolei kaliskiej. Jeńcy którym łodzianie przyglądali się z ogromnym zaciekawieniem, zawiezieni zostaną do Warszawy. Podobno wśród tych jeńców są pasażerowie postrzelonego pod Sieradzem Zeppelina.

Nowy Kurjer Łódzki – Sobota, 19 września 1914 roku.

Sieradz - W okolicach Sieradza, do jednej z niewielkich wsi przybył podjazd niemiecki z 15 ludzi, który, zarekwirowaszy a wozy wszystkie zapasy, wybrał się w drogę powrotną. Noc i rzęsisty deszcz zaskoczył Niemców we wsi sąsiedniej wobec czego, pozostawiwszy tabor zarekwirowany na drodze we wsi, Niemcy opróżnili dwie chaty i kazawszy przyrządzić sobie kolację, pozostali na nocleg. Chłopi w nocy „zdusili” trzech szyldwachów koło wozów i zabrawszy im trzy karabiny i naboje, poszli „prać szwabów”. Zabiwszy już z niemieckich karabinów jeszcze dwóch szyldwachów koło domów, gdzie spała reszta oddziału, parobczaki z pięciu karabinów, zaczęli prażyć śpiących przez okna. Przerażeni ze snu Niemcy, sądząc że to kozacy nie stawili oporu i na okrzyk ”dajta karabiny”, posłusznie wyrzucili je przez okna. W rezultacie, żywych okazało się tylko 3, reszta byli zabici i ranni. Sprowadzono rano podjazd rosyjski, oprócz zabitych, zabrał wszystkich do niewoli.


Nowy Kurjer Łódzki – Poniedziałek, 21 września 1914 roku.

Piotrków – Pajęczno. - Partyzanci w walce z Niemcami.
W czwartek ubiegły, dnia 17 b.m., na polach osady Pajęczno, gub. Piotrkowskiej, ukazał się silny podjazd kawalerji niemieckiej. W okolicy Pajęczna, myszkował również wolny oddział partyzancki, utworzony z włościan okolicznych wiosek. Śledzący z ukrycia ruchy wojsk niemieckich, partyzanci sygnalizowali do rosyjskich pikiet o pojawieniu się podjazdu niemieckiego. Następnie, otrzymawszy posiłki, ze strony rosyjskiej kawalerii, partyzanci obeszli Niemców i uderzyli z tyłu na nich jednocześnie, zaś kozacy zaatakowali Niemców z przodu. Ujęci we dwa ognie Niemcy ratowali się ucieczką, lecz na próżno. Czternaście trupów niemieckich zasłało pole walki, zaledwie kilku kawalerzystów pruskich przedarło się przez obręcz, zanosząc wieści o klęsce pikietom niemieckim.

Sieradz. - Jak nam komunikują osoby, przybyły ze Zduńskiej Woli, silne oddziały wojsk niemieckich ukazały się pod Sieradzem.

Gidle Noworadomsk – Węgry w Gidlach.
W piątek ubiegły w Gidlach pod Noworadomskiem przybył oddział kawalerji węgierskiej. Wśród Węgrów znajdowało się wielu rannych. Węgrzy zatrzymali się w Gidlach nader krótko, podpalili budynki urzędu gminnego i zabrali w charakterze zakładnika syna wójta miejscowego, zostawiając polecenie, aby wójt gidelski stawił się niezwłocznie do obozu austrjackiego w przeciwnym bowiem razie, syn jego zostanie rozstrzelany.
Noworadomsk – w ubiegły piątek 18 b.m. W lesie noworadomskich patrol kozacki złożony z 15 ludzi i 2 strażników ziemskich, natchnął się na podjazd nieprzyjacielski złożony z 30 huzarów węgierskich. Kozacy zażądali poddania się oddziału, na co odpowiedziano im salwą. Po krótkiej utarczce kozacy zmusili do ucieczki huzarów. Na placu bitwy zostało 6 Węgrów zabitych i 8 ciężko rannych. Dwóch Węgrów wzięto do niewoli. Po stronie niemieckiej jeden kozak został rany. Po przybyciu na rynek w Noworadomsku, kozacy zauważyli brak jednego towarzysza, lecz po upływie pewnego czasu tenże powrócił, wiodąc ze sobą 8 koni węgierskich.



 Pocztówka zamieszczona powyżej, pokazuje teren wojny i zniszczenia w Prusach Wschodnich, jest warta pokazania.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz