wtorek, 6 stycznia 2015

Artykuły dotyczące bitwy łódzkiej - część 17

Siedemnasta część moich materiałów na temat bitwy łódzkiej z czasopism: Nowy Kurjer Łódzki, Nowa Gazeta Łódzka i Rozwój  z okresu 18.08 – 31.12.1914.  
Słownictwo i stylistykę zachowałem w oryginalnej pisowni. 


Rozwój – 2 października 1914
Rokiciny – w ubiegłą środę, duże oddziały kawalerii i saperów niemieckich wkroczyło do wielu majątków ziemskich w okolicy stacji Baby i Rokicin i rozpoczęły młóckę owsa i innego zboża. W majątku Bukowie, odległym od stacji Rokiciny o 6 wiorst, młócka owsa i zboża odbywała się pod ochroną kartaczownic przez cały dzień. Omłot, wojska niemieckie, ładują na wozy i wywożą pospiesznie do swoich obozów.

Koluszki – Piotrków – pod Piotrkowem stoczona została wczoraj bitwa, pomiędzy wojskami rosyjskimi i niemieckimi. Salwy armatnie słuchać było w promieniu kilkanastu wiorst. Według nadeszłych tu wiadomości, wojska Rosyjskie odniosły walne zwycięstwo nad nieprzyjacielem. Liczbę zabitych i rannych Niemców podają na 2 do 3 tysięcy. Bliższych wiadomości brak.

Piotrków – z chwilą zbliżania się Niemców do Piotrkowa, w mieście tym zapanował popłoch i panika. Prawie cała Polska inteligencja wyjechała pociągami i furmankami do Warszawy.

W mieście pozostało tylko duchowieństwo i lud. Panika ogarnęła również żydowskie dzielnice, zamknięto sklepy i miasto zdaje się być wymarłe. Oddziałki niemieckie zajmujące i przechodzące przez Piotrków, zachowują się względem ludności lojalnie, i bez żadnych ekscesów. Nieliczna załoga Piotrkowa, składa się w większości z polskich wojsk ze Śląska. Na ulicach Piotrkowa rozklejono obwieszczenie do ludności, wzywające do spokoju i zaprzeczające krążącym wśród ludu pogłoskom o poborze rekruta i.t.p. Po wsiach okolicznych, wojska niemieckie dokonywują ustawicznie rewizji. Wojska niemieckie, po wsiach okolicznych rekwirują prowianty, bydło, zboże i drób, płacąc kwitami.  W samym Piotrkowie Trybunalskim, wojska niemieckiego jest bardzo mało, natomiast w okolicy – Ręcznie, Sulejowie, Woli Krzysztoporskiej, Wolborzu, Bełchatowie, Wadlewie, Moszczenicy, kwaterują znaczne ilości wojsk niemieckich, składających się z większości z nowozaciężnych pułków i żołnierzy od 18 do 32 lat. Przemarsz wojsk niemieckich skierowany jest głównie na Radom przez Sulejów,

na Sieradz przez Wadlew i Tuszyn oraz na Warszawę przez Wolbórz i Tomaszów. Wojska niemieckie ustawicznie przechodzą przez Piotrków, lecz zawsze w porze nocnej. W nocy z wtorku na środę, w gmachu piotrkowskiego rządu gubernialnego, nocował sztab korpusowy niemiecki, w środę rano oficerowie sztabu wyjechali samochodami do Sulejowa na Radom. Na całej przestrzeni szosy od Piotrkowa do Sulejowa, biwakują wojska niemieckie.


Pociągi kolejki dojazdowej Sulejów- Piotrków, kursują normalnie, jedynie patrole niemieckie co chwila zatrzymują w polu pociągi i dokonywują rewizji u pasażerów lecz wyłącznie prawie u włościan, przy czym nie zauważono żadnych wybryków ani samowoli. Ludność okolic Piotrkowa przeważnie nie wychyla się ze swych domów, opuszczając tylko w wypadkach niezbędnej potrzeby. Oficjalne komendantury niemieckiej  Piotrków nie posiada, stanowiąc jedynie punkt przemarszu, dostarczając jedynie żywności przechodzącym wojskom niemieckim. Od czasu do czasu, w Piotrkowie słychać odgłosy kanonady, to ze strony Wolborza i Tomaszowa, to znów od Sulejowa. Te odgłosy bliskich walk nie oddziaływają już obecnie w tak wielkim stopniu na rzesze mieszkańców Piotrkowa, gdyż przyzwyczajono się już do nich.


Rozwój – 3 października 1914
Z Karlsbadu do Łodzi – wrażenia z podróży Kazimierza Kamińskiego.….. Wyruszamy z Pilicy na Pradło do Lelowa, gdzie z powodu późnej pory postanowiliśmy przenocować.

Budzimy się o godz. 5 rano i ruszamy w drogę. Dojechawszy do Koniecpola, popasamy i po długich pertraktacjach, udaje się nam nakłonić woźnicę, aby powiózł nas dalej. Przebywamy szereg wsi i docieramy do Przedborza. Cała droga od Pieskowej Skały do Przedborza, piaszczysta i błotna, wydłużała się niepomiernie.... W Przedborzu zatrzymujemy się przed restauracją. Gromada ciekawego żydostwa gapi się na nas. Namawiamy woźnicę, aby dalej jechał z nami. Nie pomaga jednak obietnica sowitego wynagrodzenia. Wskazując na zziajane konie, odmawia nam stanowczo. Po parogodzinnych poszukiwaniach zdobywamy konie. Przy wyjeździe z miasta, koło rogatki spotykamy strażników, dopytują się, skąd i dokąd jedziemy...

….Okazujemy nasze paszporty. Po pełnej trwogi podróży , stajemy nareszcie w Sulejowie, gdzie wypada nam znów przenocować. Zajazd schludny i czysty. Informują nas, że kolejka, prowadząca do Piotrkowa, odchodzi w południe. Nazajutrz pakujemy manatki i spieszymy na stację kolejową. W ciągu godziny jesteśmy w Piotrkowie. Spotykamy tu znanego publicystę p. W., sekretarza miejscowego pisma codziennego „Kronika Piotrkowska”. Przeżył on tutaj niedługie wprawdzie, ale ciężkie chwile, podczas najścia prusaków. Opowiada nam, że Piotrków odetchnął całą piersią po wyjściu wojsk niemieckich. Mieszkańcy jednak znajdują się pod ciągłym strachem.... Nastrój w całym mieście przygnębiony. Pociąg kolei wiedeńskiej z Piotrkowa do Koluszek, idzie tylko raz dziennie, o godz. 5 m.40

Łódź – dziś przed południem o strony Zgierza wjechał do naszego miasta pierwszy podjazd niemiecki, złożony z 2 ułanów i oficera. Podjazd wjechał na ul. Łagiewnicką, przy czym żołnierze jechali po chodnikach , oficer zaś środkiem ulicy. Dojechawszy do ulicy Niecałej podjazd nawrócił z powrotem. W kilkanaście minut po odjeździe patrolu niemieckiego, na tejże ulicy

ukazał się niewielki podjazd rosyjski, który również zawrócił i udał się w nieznanym kierunku. W tymże mniej więcej czasie, z przeciwnej strony wjechał do miasta drugi podjazd w sile kilkunastu ludzi i rozlokował się na Rynku Leonhardta. Po krótkim postoju podjazd cofnął się w stronę Rudy Pabianickiej.
Dziś o godz. 9 rano przybył do Rudy Pabianickiej podjazd niemiecki w sile 40 koni. Po krótkim wypoczynku podjazd rozdzielił się na dwie części: 25 ułanów pozostało w Rudzie Pabianickiej, a 15 wyjechało na szosę Pabianicką.
 


Stryków – od umyślnego wysłannika dowiadujemy się, że droga na Głowno, Stryków, Łowicz, jest zupełnie wolna. Kupy ludzi pieszo lub na furmankach kierują się w stronę Warszawy. Pod samym Strykowem widnieją ślady niedawnej walki. Tuż obok szosy leżą trupy końskie, mnóstwo połamanych wozów i podwód i różnych innych sprzętów użyteczności wojskowej, oraz 4 furgony Czerwonego Krzyża, na których widać ślady ostrzeliwania. Obecnie w okolicach Strykowa nie widziano żadnych oddziałów wojskowych.

Pocztówka zamieszczona powyżej, pokazuje teren wojny i zniszczenia w Prusach Wschodnich, jest warta pokazania. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz