Siedemnasta część moich
materiałów na temat bitwy łódzkiej z czasopism: Nowy Kurjer Łódzki,
Nowa Gazeta Łódzka i Rozwój z okresu 18.08 – 31.12.1914.
Słownictwo i stylistykę zachowałem w oryginalnej pisowni.
Słownictwo i stylistykę zachowałem w oryginalnej pisowni.
Rozwój – 2 października
1914
Rokiciny – w
ubiegłą środę, duże oddziały kawalerii i saperów niemieckich wkroczyło do wielu
majątków ziemskich w okolicy stacji Baby i Rokicin
i rozpoczęły młóckę
owsa i innego zboża. W majątku Bukowie, odległym od stacji
Rokiciny o 6 wiorst, młócka owsa i zboża odbywała się pod
ochroną kartaczownic przez cały dzień. Omłot,
wojska niemieckie, ładują na wozy i wywożą pospiesznie do swoich
obozów.
Koluszki – Piotrków
– pod Piotrkowem stoczona została wczoraj
bitwa, pomiędzy wojskami
rosyjskimi i niemieckimi. Salwy armatnie słuchać było
w promieniu kilkanastu
wiorst. Według nadeszłych tu wiadomości, wojska Rosyjskie odniosły walne zwycięstwo
nad nieprzyjacielem. Liczbę zabitych i rannych Niemców podają na 2 do 3 tysięcy.
Bliższych wiadomości brak.
Piotrków – z
chwilą zbliżania się Niemców do Piotrkowa, w mieście tym
zapanował popłoch i panika. Prawie cała Polska
inteligencja wyjechała pociągami i furmankami do Warszawy.
W mieście pozostało
tylko duchowieństwo i lud. Panika ogarnęła również żydowskie dzielnice, zamknięto
sklepy i miasto zdaje się być wymarłe. Oddziałki niemieckie
zajmujące i przechodzące przez Piotrków, zachowują się względem ludności
lojalnie, i bez żadnych ekscesów. Nieliczna załoga Piotrkowa, składa się w większości
z polskich wojsk ze Śląska. Na ulicach Piotrkowa rozklejono
obwieszczenie do ludności, wzywające do spokoju i zaprzeczające
krążącym wśród ludu pogłoskom o poborze rekruta i.t.p. Po wsiach okolicznych,
wojska niemieckie dokonywują ustawicznie rewizji. Wojska niemieckie, po
wsiach okolicznych rekwirują prowianty, bydło, zboże i drób, płacąc kwitami. W samym Piotrkowie
Trybunalskim, wojska niemieckiego jest bardzo mało, natomiast w
okolicy – Ręcznie, Sulejowie, Woli Krzysztoporskiej, Wolborzu,
Bełchatowie, Wadlewie, Moszczenicy, kwaterują znaczne ilości wojsk
niemieckich, składających się z
większości z nowozaciężnych pułków i żołnierzy od 18 do 32
lat. Przemarsz wojsk
niemieckich skierowany jest głównie na Radom przez Sulejów,
na Sieradz przez Wadlew i
Tuszyn oraz na Warszawę przez Wolbórz i Tomaszów. Wojska niemieckie
ustawicznie przechodzą przez Piotrków, lecz zawsze w porze nocnej.
W nocy z wtorku na środę, w gmachu piotrkowskiego rządu
gubernialnego, nocował sztab korpusowy
niemiecki, w środę rano oficerowie sztabu wyjechali samochodami do Sulejowa na
Radom. Na całej przestrzeni szosy od Piotrkowa do Sulejowa, biwakują
wojska niemieckie.
Pociągi kolejki dojazdowej Sulejów- Piotrków,
kursują normalnie, jedynie patrole niemieckie co chwila zatrzymują
w polu pociągi i dokonywują
rewizji u pasażerów lecz wyłącznie prawie u włościan, przy czym
nie zauważono żadnych wybryków ani samowoli. Ludność okolic Piotrkowa przeważnie nie wychyla się ze swych domów, opuszczając tylko w wypadkach
niezbędnej potrzeby. Oficjalne komendantury niemieckiej Piotrków nie posiada,
stanowiąc jedynie punkt przemarszu, dostarczając jedynie żywności przechodzącym
wojskom niemieckim. Od czasu do czasu, w
Piotrkowie słychać odgłosy kanonady, to ze strony Wolborza i Tomaszowa, to znów od
Sulejowa. Te odgłosy bliskich walk nie oddziaływają już obecnie w
tak wielkim stopniu na rzesze mieszkańców Piotrkowa, gdyż
przyzwyczajono się już do nich.
Rozwój – 3 października
1914
Z Karlsbadu do Łodzi –
wrażenia z podróży Kazimierza Kamińskiego.….. Wyruszamy z Pilicy
na Pradło do Lelowa, gdzie z powodu późnej pory postanowiliśmy
przenocować.
Budzimy się o godz. 5
rano i ruszamy w drogę. Dojechawszy do Koniecpola, popasamy i po
długich pertraktacjach, udaje się nam nakłonić woźnicę, aby
powiózł nas dalej. Przebywamy szereg wsi i docieramy do Przedborza.
Cała droga od Pieskowej Skały do Przedborza, piaszczysta i błotna,
wydłużała się niepomiernie.... W Przedborzu zatrzymujemy
się przed restauracją. Gromada ciekawego żydostwa gapi się na nas.
Namawiamy woźnicę, aby dalej jechał z nami. Nie pomaga jednak
obietnica sowitego wynagrodzenia. Wskazując na zziajane konie,
odmawia nam stanowczo. Po parogodzinnych poszukiwaniach zdobywamy
konie. Przy wyjeździe z miasta, koło rogatki
spotykamy strażników, dopytują się, skąd i dokąd jedziemy...
….Okazujemy nasze
paszporty. Po pełnej trwogi podróży , stajemy nareszcie w Sulejowie, gdzie wypada
nam znów przenocować. Zajazd schludny i czysty. Informują nas, że
kolejka, prowadząca do Piotrkowa, odchodzi w południe. Nazajutrz pakujemy manatki
i spieszymy na stację kolejową. W ciągu godziny jesteśmy w
Piotrkowie. Spotykamy tu znanego publicystę p. W., sekretarza
miejscowego pisma codziennego „Kronika Piotrkowska”. Przeżył on
tutaj niedługie wprawdzie, ale ciężkie
chwile, podczas najścia prusaków. Opowiada nam, że Piotrków
odetchnął całą piersią po wyjściu wojsk niemieckich. Mieszkańcy
jednak znajdują się pod ciągłym strachem.... Nastrój w całym mieście
przygnębiony. Pociąg kolei wiedeńskiej z Piotrkowa do Koluszek,
idzie tylko raz dziennie, o godz. 5 m.40
Łódź – dziś
przed południem o strony Zgierza wjechał do naszego miasta pierwszy
podjazd niemiecki, złożony z 2 ułanów i oficera. Podjazd wjechał na ul.
Łagiewnicką, przy czym żołnierze jechali po chodnikach , oficer
zaś środkiem ulicy. Dojechawszy do ulicy Niecałej podjazd nawrócił
z powrotem. W kilkanaście minut po odjeździe patrolu niemieckiego,
na tejże ulicy
ukazał się niewielki
podjazd rosyjski, który również zawrócił i udał się w
nieznanym kierunku. W tymże mniej więcej czasie, z przeciwnej
strony wjechał do miasta drugi podjazd w sile kilkunastu ludzi i
rozlokował się na Rynku Leonhardta. Po krótkim postoju podjazd
cofnął się w stronę Rudy Pabianickiej.
Dziś o godz. 9 rano
przybył do Rudy Pabianickiej podjazd niemiecki w sile 40 koni. Po krótkim wypoczynku
podjazd rozdzielił się na dwie części: 25 ułanów pozostało w
Rudzie Pabianickiej, a 15 wyjechało na szosę Pabianicką.
Stryków – od
umyślnego wysłannika dowiadujemy się, że droga na Głowno,
Stryków, Łowicz, jest zupełnie wolna. Kupy ludzi pieszo lub na
furmankach kierują się w stronę Warszawy. Pod samym Strykowem
widnieją ślady niedawnej walki. Tuż obok szosy leżą
trupy końskie, mnóstwo połamanych wozów i podwód i różnych
innych sprzętów użyteczności wojskowej, oraz 4 furgony Czerwonego
Krzyża, na których widać ślady ostrzeliwania. Obecnie w okolicach
Strykowa nie widziano żadnych oddziałów wojskowych.
Pocztówka zamieszczona powyżej, pokazuje teren wojny i zniszczenia w Prusach Wschodnich, jest warta pokazania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz