Prawie
100 lat w podziemiu
Stare
przysłowie mówi: „ na bezrybiu i rak ryba”. Na
dobrą sprawę Łódź, nie posiada nawet przysłowiowego raka. Wielkie
przemysłowe miasto jakim jest Łódź, nie posiada rzeki. Te
które płynęły swoimi naturalnymi korytami, i mniej lub bardziej
zadawalały łodzian , zeszły do podziemia, począwszy od roku 1917
po lata siedemdziesiąte XX wieku.
Chciałbym
napisać o rzece Łódce.
Rzeka
której źródła brały początek na terenach obecnego Osiedla
Sikawa (dokładniej na zbiegu ulic Giewont i Brzezińskiej)
, początkowo nosiła nazwę
Starowiejska lub Ostroga. Swój
20 kilometrowy bieg kończy w Konstantynowie , wpadając do Neru. W
XIX wieku, na tej rzece istniały młyny wodne takie jak Mania i
Grobelny. Jej wody zasilane dopływami innych rzeczek, były z całą
pewnością atrakcyjne jako kąpieliska i wodopoje dla zwierząt
domowych.Ogólnie
była ona w tym okresie płytka i wąska, jednak w okresie deszczowym
wylewała, zatapiając pobliskie łąki. W
połowie XIX wieku w Łodzi następuje rewolucja przemysłowa. Nad
jej brzegami przemysłowcy niemieccy, budują swoje pierwsze fabryki. Jako
pierwszy nad jej brzegami, swoją Fabrykę Sukna buduje Karol
Gotlieb Sänger. Tenże
fabrykant otrzymuje także pozwolenie od władz miasta na budowę
Browaru – warzelni piwa(róg ulic Nowomiejskiej i Północnej). W
początkach XIX wieku, wody Łódki napędzały maszyny w tych
fabrykach, maszyny parowe wprowadzono znacznie później.Ta
niewielka rzeka przyczyniła się do rozwoju przemysłowego Łodzi w
nie mniejszym stopniu niż tania siła robocza. Nad
jej brzegami zbudowana zostaje miejska rzeźnia.W
drugiej połowie XIX wieku powstaje następny browar, istniejący do
dnia dzisiejszego na rogu obecnych ulic: Północnej i Pomorskiej. Przemysł
jest bezlitosny dla czystości jej wód. Coraz
więcej ścieków wpływa w jej nurty. W
roku 1863 Robert Biederman buduje swoją fabrykę . Mieści
się w niej farbiarnia przędzy, tkanin wełnianych i bawełnianych. Za
jego przykładem w roku 1872 Izrael Poznański, także nad jej
brzegami buduje fabrykę bawełnianą.
Łódkę
zaczęto traktować jako kanał odprowadzający ścieki z tych
zakładów przemysłowych.
Także
masowy napływ robotników pracujących w tych olbrzymich zakładach
powoduje, że powstają osiedla domów bez kanalizacji. Olbrzymie
ilości zanieczyszczeń z ulicznych rynsztoków dostają się do jej
koryta. Powstaje
niebezpieczeństwo epidemii.Do stawu miejskiego,który zasilała
Łódka, wrzucane są śmieci miejskie, także zawartość kloak.To
skłoniło władze miasta do jego zasypania. Woda
rzeki nie nadaje się do spożycia, jej zapachy są coraz bardziej
uciążliwe dla mieszkańców. Podjęto
decyzję do częściowego ujęcia jej wód w sklepiony kanał. W
roku 1917 kanał ten zbudowano na odcinku ulic ,od Nowomiejskiej do
Wschodniej. Tak
oto rzeka, zeszła do podziemia. Regulację jej dalszych odcinków,
trwała dalej aż do końca roku 1936.
Zdjęcia które przedstawiam pokazują fazę jej regulacji.
Zdjęcia które przedstawiam pokazują fazę jej regulacji.
Być
może, to ci robotnicy na zdjęciach, znaleźli kieł mamuta, o
którym rozpisywała się łódzka prasa w tym okresie w 1933 roku. Polska
Ludowa dopełniła ogromu zniszczeń. Na całej długości Starego
Miasta (od ul.Źródłowej, aż poza ul. Srebrzyńską) schowano ją
pod ziemię.....
Być
może obecne władze naszego miasta, znajdą sposób, aby nasza Łódka
znów pokazała swoje wody na powierzchni. Aby
jej oczyszczone nurty, pozwoliły cieszyć mieszkańców
miasta w formie kąpielisk i miejsc do wypoczynku !
Mała lekcja historii ;) Bardzo lubie takie teksty, oczywiście takie które są tak jak tu uzupełnione historycznymi zdjęciami
OdpowiedzUsuń