piątek, 25 stycznia 2019

Feliks Przyłubski - Radomsko - Szkoła - Warszawa - Elementarz - Życiorys - cz.6

                        Niestety, brakuje z życiorysu 7-mej strony maszynopisu....
   Również w latach sześćdziesiątych rozpoczęła się "Przygoda z elementarzem". W roku 1964 MOiW oraz PZWS, a także Instytut Pedagogiki ogłosiły konkurs otwarty na nowy elementarz. FP zupełnie przypadkowo zainteresował się tą sprawą. Będąc u rodziny zauważył, że siedmiolatek ma trudności z odczytywaniem pewnych wyrazów w elementarzu Falskiego. Np. nie mógł przeczytać wyrazu "kto?". Dlaczego nie mógł? Nieszczęsne dziecko (powtarzając za "panią", która tak uczyła) wybrzmiewał spółgłoski: ky - ty - o. Takiego wyrazu nie ma! Tu jest błąd w elementarzu!...I wtedy przychodzi na myśl przyszłemu Autorowi ogólnopolskiego elementarza, że trzeba - korzystając z otwartego konkursu - podsunąć jakąś inną metodę (po prostu dać pod rozwagę specjalistom od nauczania początkowego). Może zwrócić się ku sylabie? Może spróbować uczyć czytania od razu krótszych wyrazów w całości? I wtedy przygotował, i zgłosił na konkurs konspekt. Kilkanaście stron. Właśnie opierając się na sylabie - po zapoznaniu (naturalnie) najpierw z paroma samogłoskami - przechodzi do czytania sylab i nawet króciutkich wyrazów. Praca, ilustrowana ładnie i przyjemnie przez Mieczysława Kwacza, złożona zostaje pod hasłem "ABC 64". I ... wielka niespodzianka! Praca ta dostaje nagrodę! Pierwszej nagrody nie przyznano nikomu, pieniądze odprowadzono do Ministerstwa. Z drugą - zrobiono to samo. A trzecią nagrodę podzielono na trzy osoby: Marię Kościową, prof. Stanisława Jodłowskiego i Feliksa Przyłubskiego. Z tym, że tego ostatniego wybrano do następnego etapu: przygotowania całego podręcznika do druku. Podręcznika eksperymentalnego, który został opracowany. Po recenzjach i odpowiednich poprawkach, wydanie I nastąpiło w roku 1969. Była to książka o tytule "Litery - nauka czytania i pisania". Wydano też poradnik dla nauczyciela "Wskazówki metodyczne do nauki czytania i pisania według podręcznika Litery".



    Trzeba było rozpocząć obserwowanie nauki według "Liter", które weszły do 200 szkół. Kilkunastu w warszawie, kilku w Kielcach i okolicy. Dodano jeszcze kilkadziesiąt szkół, rozrzuconych po całej Polsce. Autor z żoną jeździli do szkół, wybranych do eksperymentu. Obserwowali nauczanie w klasach pierwszych, rozmawiali z nauczycielami i kierownictwem szkół. Notowali wszystkie uwagi, dotyczące nowej metody. Cieszyli się, gdy nauczycielki wyrażały entuzjazm w nowym podchodzeniu do nauczania początkowego. Gdy nauczycielka była muzykalna - wykorzystywała rady Autora i teksty melodyjek - śpiewanek, zawarte we "Wskazówkach". Te śpiewanki bardzo pomagały w opanowaniu metody sylabowej i były ogromnie lubiane przez dzieci.
    Po upływie pół roku, gdy dzieci skończyły podręcznik i nauczyły się czytać, odbyło się w warszawie wielkie zebranie. w dniu 19 marca 1970 roku; przybyli przede wszystkim nauczyciele, którzy uczyli według nowej metody. Przybyli przedstawiciele Min. Ośw. i Wych.. Inspektoratu, Instytutu Pedagogiki, Państw. Zakł. Wyd. Szkolnych, prasy nauczycielskiej, no i autor z żoną. Wszystkie nauczycielki stwierdziły, że dzieci nauczyły się łatwiej, a przede wszystkim szybciej czytać i pisać. Zostały jeszcze ponad 4 miesiące roku szkolnego, które można z pożytkiem dla ogólnej wiedzy wykorzystać. Uczniowie - po skończeniu elementarza - zostali wpisani do biblioteki szkolnej, jako pełnoprawni czytelnicy. Na tym zebraniu stwierdzono, ze nauka pisania wymaga odpowiednich, oddzielnych zeszytów do ćwiczeń. Poproszono do współpracy żonę Autora. Zeszyt służył nauce pisania, wycinanka - była pomocą w nauce czytania. Opracowano również "Wskazówki metodyczne do podręcznika Litery - ćwiczenia".

                                                       - ciąg dalszy nastąpi -

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz