niedziela, 6 stycznia 2019

Józef Janowski - Irena Janowska - Łódź ul.Sucha 5 - Okopy - 2 wojna światowa - cz.2

      Bardzo dobrze, że zachował się dowód osobisty Dziadka Józefa Janowskiego - dzięki temu dokumentowi mogłem w pierwszej części dość szczegółowo podać dane o nim.
      I to by było na tyle, brakuje mi wiadomości, zdjęć czy też dokumentów z późniejszego okresu. Moja Teściowa w zasadzie wracała tylko do jednego wątku związanego z jej tatą....


 Józef Janowski - zdjęcie zrobione na początku 1939 roku, pochodzi z książeczki ubezpieczeniowej.
    

     Okres niemieckiej okupacji - Ukochana córka Józefa, Irenka urodziła się 21 marca 1928 roku, więc miała 11 lat w momencie rozpoczęcia 2 wojny światowej. Nie była jak tysiące troszeczkę starszych łodzianek skierowana na roboty do rzeszy ze względu na swoją niepełnoletność. Jednak, począwszy od 1944 roku każda para rąk była potrzebna do kopania okopów, zarówno młodzi i starzy łodzianie byli kierowani do wykonywania takich robót . Sukcesy wojsk niemieckich na wschodnim froncie skończyły się bezpowrotnie, okupanci przewidywali, którymi drogami żołnierze niemieccy będą się wycofywać. I któregoś dnia Irenka musiała opuścić swój dom rodzinny w Łodzi przy ulicy Suchej 5. To była wielka tragedia w szczególności dla jej Taty.. Dla niego była mgnieniem wiosny, przecież się urodziła w dniu powitania tej pory roku... Gdy ją zabrano bardzo cierpiał, pisał listy do niej (niestety nie zachowały się. Jedyną pamiątką tamtych czasów jest kartka imieninowa, która wypisał i wysłał 16 października 1944 roku:
..." Kochana Dziecino i Curuchno nasza na dzień 20.XI.44 r. W Dniu Twoich Imienin zasyłamy ci i składamy Najserdeczniejsze Życzenia Życzliwości.
                                                                      Kochające Tatuś i Mamusia
                                                   Całujemy Cię mocno w twarz Kochana Buziuchna




      Nie miał żadnego wpływu na sytuację, którą spotkała jego córkę... - i tutaj następuję najważniejszy moment całej historii. Styczeń 1945 roku, jego córka w centrum zawieruchy wojennej. Zacięte walki cofających się niemieckich wojsk z idącą jak walec hordą sowieckich żołnierzy, zupełny brak wiadomości od ukochanej córki. O wyczynach "wyzwoleńczych wojsk radzieckich" wiedzieli wszyscy, gwałty na kobietach, rabunki...Strach, co może spotkać jego ukochaną córeczkę nie pozwalał mu spokojnie spać. Z pewnością dotarła do rodziców wiadomość od córki, że wraca w kierunku Łodzi.
      Zima na przełomie 1944/45 roku była wyjątkowo ciężka, silne opady śniegu, mrozy poniżej -20 stopni nie przeszkodziły Józefowi w tym, aby wyjść z domu i na oślep ruszyć piechotą w kierunku Częstochowy. Moja Teściowa za każdym razem kiedy opowiadała tą historię, mówiła, że to było przeznaczenia, tak musiało się wydarzyć... W każdym bądź razie ojciec i jego ukochana córeczka spotkali się na pabianickiej szosie.. - tysiące ludzi idących w obu kierunkach, szukanie jednej osoby w takich chaotycznym tłumie to jak szukanie igły w stogu siana...Drogi pełne trupów, zabitych koni, zniszczonych czołgów, samochodów i taki sukces!
     Płacz, radość i uściski nie miały końca.. , znów byli razem!

                  Ukochana Córeczka Irenka Janowska - zdjęcie z dedykacją z 4 marca 1942 roku.

     Niestety, nie na długo..., Józef wyszedł w swoją ostatnią podróż w samej marynarce, mróz jak wcześnie pisałem odbił piętno na jego zdrowiu. Kiedy dotarli do swojego domu, miał już silną gorączkę, przyplątało się zapalenie płuc...
     Próbowano go leczyć, jednak brak odpowiednich lekarstw i silny obrzęk płuc spowodował, ze Józef Janowski zmarł pod koniec stycznia 1945 roku.. Został pochowany na starym cmentarzu na Zarzewie.
     Moja Teściowa do końca swoich dni, a przeżyła 85 lat, tęskniła za swoim ukochanym Tacie.. Często nas denerwowało, kiedy mówiła, że w momencie jego śmierci, jej życie straciło sens, nie ma dla kogo żyć.., a przecież dochowała się wnucząt, prawnucząt...
     Teraz, kilka lat po jej śmierci, zrozumiałem, że ich miłość była wielka, jej marzenia spotkania się z nim się spełniła. Spoczywają w jednym grobie ,wspólnie z Tatą Józefem i Mama Marianną...
    








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz