poniedziałek, 11 stycznia 2021

Giemzów - Gmina Brójce - Dwór - Jadwiga Gładysz - Krzyżańska

 


                                Dwór w Giemzowie


     Ten materiał przygotowywałem w maju ubiegłego roku, miał się ukazać w  GAZETA INFORMACYJNA GMINY BRÓJCE, myślę, że wystarczająco długo przeleżał w gminnej zamrażarce, gdyż minęło ponad 6 miesięcy. Wielkie podziękowania dla Pani Agnieszki Danielewicz za miłą rozmowę i udostępnienie zdjęć!



Żródło: 



  Historia powstania Giemzowa, sięga roku 1530 roku, kiedy to Stanisław Trzaska (pochodzący z Woli Rakowej) zakłada wieś Struża, taką bowiem nazwę w okresie początkowym nosił późniejszy Giemzów. Bardzo ważną dla rozwoju tych okolic jest postać hrabiego Ludwika Szymona Gutakowskiego, osoby bardzo zasłużonej dla rolnictwa, posiadającej wiele tytułów i stanowisk m. in. szambelana królewskiego, prezesa senatu). Jego miłość do rolnictwa powoduje, że postanawia unowocześnić uprawę roli, zwiększając zarazem areał ziemski. Prawdopodobnie za jego przyczyną pod koniec XVIII wieku zaczyna się budowa dworu według projektu Andrei Palladio włoskiego architekta i teoretyka architektury. Jednocześnie na obszarze 2,5 hektara powstaje piękny park w stylu angielskim, w którym królują przez długie lata wspaniałe graby, lipy i akacje. Dochodzi do tego staw (0,3 hektara) z wyspą pośrodku.

    Jeszcze obecnie można podziwiać pojedyncze okazy tych drzew.

  Niestety, potomek hrabiego, syn Wacław Gutakowski nie mógł pochwalić się podobnym zamiłowaniem do rolnictwa, w wyniku czego ogromnej wartości majątek zaczął sukcesywnie wysprzedawać, zarówno ziemie jak i dobra pocysterskie. Być może przyczyną tego było także to, że nie mając potomków i postanowił za swojego życia użyć uciech doczesnych. Tym to sposobem nowym właścicielem zarówno dworu, folwarku jak i dóbr ziemskich stał się Andrzej Szerszeński, a jakiś czas później Maksymilian Gozimirski.


Pani Jadwiga Gładysz z domu Krzyżańska w swoje 90-te urodziny.


   Takim to sposobem dochodzimy do ostatniego zarządcy dworem w Giemzowie Stanisława Żychlińskiego. Ciekawa postać, troszeczkę tajemnicza jak i tragiczna. Tutaj muszę wspomnieć o pani Agnieszce Danielewicz, mieszkance Bukowca, która przesłała mi kilka ciekawych zdjęć z okresu międzywojennego na których jest jej najbliższa rodzina, w tym ciocia Jadwiga Gładysz z domu Krzyżańska, zdjęć zrobionych na terenie dworu. Niestety nie miałem przyjemności poznać tej pani, zmarła w listopadzie ubiegłego roku w wieku 90 lat. Była ponoć kopalnią wiadomości, wspaniale potrafiła opowiadać o dworze w którym się urodziła i mieszkała długie lata ze swoimi najbliższymi znajdując zarazem pracę. To co mi przekazała pani Agnieszka z opowiadań cioci, to to, że gdy wybuchła II Wojna Światowa rodzina Krzyżańskich w strachu przed bombardowaniami niemieckich samolotów (mieli w pamięci straszliwe skutki takiej akcji w Wieluniu) postanowiła uciekać. Jednak po rozmowie z niemieckim administratorem Kesslerem, zostali, pracując i szczęśliwie przeżyli aż do zakończenia działań wojennych. Postać Kesslera jest nad wyraz pozytywna, nikt za jego administracji nie został wywieziony na przymusowe roboty, dbał o swoich mieszkańców zatrudniając całe rodziny zarówno w szklarniach, przy uprawie roli, czy też hodowli ryb. Te informacje zdobyłem przeprowadzając rozmowy z panią Derach, która mieszka na wprost wjazdu do dworu, jak i od pana Mariana Urbanowskiego, obecnie mieszkającego w Rzgowie.


. Zdjęcie pochodzi najprawdopodobniej z 1930 roku. Malutka Jadwiga, urodzona w 1929 roku, z mamą Marianną.

 

    Od tego ostatniego dowiedziałem się kilku ciekawych informacji o panu Stanisławie Żychlińskim. Otóż przez całą okupację zamieszkiwał we dworze, widać miał dobre stosunki z Kesslerem, nie był represjonowany, jednak po wojnie nastąpił jego upadek. W materiałach źródlanych można wyczytać, że "po wojnie wysprzedawał majątek osobom prywatnym"...

Wszyscy wiemy, że w 1946 roku była reforma rolna i podobne majątki i dwory były rozparcelowywane. Właściele dworów jak i posiadłości ziemskich byli represjonowani.Taki sam los spotkał dwór w Giemzowie, także jego właściciela. Jak mi przekazał pan Urbanowski, dwór w Giemzowie spełniał długie lata rolę szkoły powszechnej. Właściciel otrzymał z łaski jeden pokoik, nie zaznał tam spokoju, był niepokojony przez uczniów, którzy w nieświadomy sposób pomagali stalinowskiej propagandzie. Zmarł 10 kwietnia 1956 roku, jego skromny grób znajduje się na cmentarzu w Rzgowie. Budynki zarówno dworu jak i folwarku nie były remontowane, ich stan pogarszał się z roku na rok. Dopiero prywatny inwestor w latach 1996-2008 przywrócił choć w części dawny blask perełce naszej Gminy Brójce. 

    Niestety, przez epidemię pandemii, dwór w Giemzowie, który spełniał rolę restauracji jak i hotelu jest zamknięty. Liczymy, że w niedługim czasie będziemy mogli korzystać z miłej obsługi, smacznego jedzenia jak i podziwiać uroki pięknego parku! Wielka szkoda, że mimo pandemii park nie jest dostępny, ja mimo najlepszych chęci nie mogłem przekroczyć bramy i zrobić zdjęć... 

    Cały obiekt jest wpisany na listę zabytków, jest zarazem najstarszym na terenie naszej gminy.  


Na zdjęciu: Jadwiga Gładysz z domu Krzyżańska (na rękach mamy), która dożyła 90 lat, zmarła w listopadzie ubiegłego roku, obok brat, siedzą rodzice (mama Marianna z domu Nowacka). pozostałe osoby nie zostały rozpoznane.




                         Józef oraz Zdzisław Krzyżańscy na tle Dworu, rodzina pani Agnieszki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz