środa, 14 grudnia 2022

Łódź - Cmentarze ewangelickie - Karl Neumann - Heimatbote - 11/1965

    Nazywają mnie "grobersem" nie bez powodu. Moją pasją są opuszczone cmentarze ewangelickie, żydowskie. Każdy artykuł który jest temu poświęcony, staram się zamieszczać na moim blogu. W Heimatbote każdego roku w miesiącu listopadzie są wspomninki.


Kamienie pamiątkowe przypominają nam

Dla refleksji pokazujemy tym razem prosty nagrobek na starym cmentarzu luterańskim w Łodzi, który tam pozostał i został szczęśliwie udekorowany kwiatami w maju 1965 roku w setne urodziny zmarłego. Ten kamień pamiątkowy przypomina nam, podobnie jak wszystkie inne kamienie honorowe w gajach zmarłych, aby myśleć o własnym końcu! Boli nas, że cmentarze w dawnej ojczyźnie są teraz nieuporządkowane i zaniedbane. Tylko nieliczne groby są nadal utrzymywane. Na wszystkich innych kopcach rośnie wysoka trawa i mnożą się chwasty. Ale to właśnie te kopce grobowe przypominają nam, że wszystko co ziemskie jest przemijające i że nawet wspaniale stworzone miejsca spoczynku nie pozostają. Nie mamy tu trwałego miejsca i musimy szukać przyszłości! Porządkujmy zatem nasz dom w czasie i szukajmy tego domu, mieszkania w domu Ojca Pana, jak uczy nas apostoł: "Ale wiemy, jeśli nasz ziemski dom tego przybytku ulegnie rozpadowi, że mamy budowlę zbudowaną przez Boga, dom nie uczyniony rękami, który jest wieczny, w niebie!" 2 Kor. 5, 1. I dla tego domu powinniśmy, póki czas, starać się w wierze i bać się Boga. Nasze życie trwa krótko w stosunku do wieczności, trwa, biblijnie rzecz biorąc, 70 lat, a jeśli dojdzie do najgorszego, to będzie to 80 lat. Ale nawet nie wszyscy ludzie osiągają ten biblijny wiek. Możemy umrzeć młodo lub staro, tu lub tam, jak się podoba Panu nad życiem i śmiercią, aby nas wezwać do domu i nie wiedzieć gdzie, jak i kiedy Pan nas wezwie. Jeśli zestarzeliśmy się, a Pan daje nam jeszcze kilka lat życia, to jest to wielka łaska Boża, w której spełnia się Jego obietnica, że będzie nas niósł do starości i aż do momentu, gdy posiwiejemy. Ale w przypadku bardzo starych, 90-100 letnich osób, spełniają się oczywiście słowa Psalmu: "Napełnię go długim życiem i ukażę mu moje zbawienie". PS.91, 16. Zbawienie, które pochodzi od Chrystusa, który świadczy o sobie i o Ojcu: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem; nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie". Joh. 14, 6. I to świadectwo wyraźnie pokazuje nam, że tylko Chrystus jest przewodnikiem do zbawienia, drogą do prawdy i do życia wiecznego. A ponieważ Jego droga była rzeczywiście drogą cierpienia i ofiarnej śmierci, jest to niepodważalna prawda, że nikt nie może odkupić samego siebie! Zbawcza droga do zbawienia od grzechu i śmierci prowadzi nas do krzyża na Golgocie, do dzieła odkupienia Chrystusa, do Baranka Bożego, który dźwiga grzech świata, do Syna Bożego i tylko przez ofiarną śmierć Jezusa i Jego zmartwychwstanie możemy, jeśli w to wierzymy, być zbawieni od grzechu. Tylko Pośrednik Jezus Chrystus pojednał nas z Ojcem i tylko on otwiera nam drzwi, abyśmy mogli przyjść do Ojca przez swój krzyż. I w tym kierunku powinniśmy wiernie trwać w wierze do końca, abyśmy, gdy nadejdzie nasza godzina, nie przyszli przed tron Boży z pustymi rękami, ale stawili się przed Nim z wiecznością zdecydowanej wiary, aby odziedziczyć koronę żywota. Żaden smutek, żaden żal nie spadnie na mnie, Gdy wpatruję się w krzyż Jezusa, Aż pewnego dnia małe aniołki zabiorą mnie! Kto się przygotuje tu na ziemi, Do niego przyjdzie kiedyś błogość.

                                                                                                          Theodor Neumann

Niemiecki napis w dzisiejszej Łodzi
Widzimy ją na grobie Karla Augusta Neumanna, ur. 15. 5. 1865, zm. 11.4. 1935, którego grób został udekorowany kwiatami na 100. urodziny zmarłego w maju 1965 roku.


Man nennt mich nicht umsonst "Grobers". Meine Leidenschaft sind verlassene protestantische und jüdische Friedhöfe. Ich versuche, jeden Artikel, der diesem Thema gewidmet ist, in meinem Blog zu veröffentlichen. Jedes Jahr im Monat November gibt es im Heimatboten Erinnerungen.


Gedenksteine mahnen

Zur Besinnung zeigen wir diesmal ein schlichtes Grabmal auf dem alten evangelischen Friedhof in Lodz, das dort geblieben ist und erfreulicherweise im Mai 1965 zum 100. Geburtstag des Entschlafenen mit Blumen geschmückt war. Dieser Gedenkstein mahnt uns, wie alle anderen Ehrensteine in Totenhainen an unser eigenes Ende zu denken! Wohl schmerzt es uns, daß jetzt die Friedhöfe in der alten Heimat ungepflegt und verwahrlost sind. Nur noch wenige Gräber werden instand gehalten. Auf allen anderen Hügeln wächst hohes Gras und wuchert viel Unkraut. Doch mahnen uns gerade diese Grabhügel, daran zu denken, daß alles Irdische vergänglich ist und selbst prachtvoll geschaffene Ruhestätten nicht bleiben. Wir haben hier keine bleibende Statt und müssen die zukünftige suchen! So laßt uns unser Haus rechtzeitig bestellen und jenes Haus suchen, die Wohnung im Vaterhause des Herrn, wie sie uns der Apostel lehrt: "Wir wissen aber, so unser irdisch Haus dieser Hütte zerbrochen wird, daß wir einen Bau haben, von Gott erbauet, ein Haus, nicht mit Händen gemacht, das ewigist, im Himmel!" 2. Kor. 5, 1. Und nach diesem Hause sollen wir, solange es Zeit ist, im Glauben gottesfürchtig streben. Unser leben währt doch im Verhältnis zur Ewigkeit nur kurze Zeit, es währt, biblisch gesagt, 70 Jahre, und wenn es hoch kommt, so sind es 80 Jahre. Doch erreichen nicht einmal alle Menschen dieses biblische Alter. Wir können jung oder alt, hier oder dort sterben, wie es dem Herrn über Leben und Tod gefällt, uns heimzu rufen und wissen nicht wo, wie und wann uns der Herr abrufen wird. Sind wir alt geworden und der Herr legt uns noch einigem Jahre zum leben zu, dann ist es eine große Gnade Gottes, in der sich seine Verheißung erfüllt, uns bis in das Alter und bis wir grau werden, tragen zu wollen. Bei den ganz Alten aber, den 90 bis 100 jährigen, erfüllt sich offenbar das Psalmwort: "Ich will ihn sättigen mit langem leben und will ihm zeigen mein Heil". PS.91, 16. Das Heil, das von Christus kommt, der von sich und dem Vater zeugt: "Ich bin der Weg und die Wahrheit und das leben; niemand kommt zum Vater denn durch mich". Joh. 14, 6. Und dieses Zeugnis zeigt uns klar, daß Christus allein der Wegweiser zum Heil, der Weg zur Wahrheit und zum ewigen leben ist. Und weil sein Weg wahrhaftig der leidensweg zum Opfertod war, so ist es eine unumstößliche Wahrheit, daß sich niemand sei b sterlösen kann! Der rettende Weg zur Erlösung von Sünde und Tod führt uns hin zum Kreuz auf Golgatha, hin zum Erlösungswerk Christi, hin zum Lamme Gottes, das der Welt Sünde trägt, zum Sohne Gottes, und nur durch den Opfertod Jesu und seine Auferstehung können wir, wenn wir daran glauben, von Sünden befreit selig werden. Der Mittler Jesus Christus allein versöhnt uns mit dem Vater, und er allein öffnet uns durch sein Kreuz die Tür, zum Vater zu kommen. Und in dieser Richtung sollten wir treu bis zuletzt im Glauben stehen, damit wir, wenn unser Stündlein kommt, nicht mit leeren Händen vor Gottes Thron hintreten, sondern mit Ewigkeitswerten eines entschiedenen Glaubens vor Ihm erscheinen, um die Krone des Lebens zu ererben. So will ich nun mein Haus bestellen.Kein Sorg, kein Kummer kann mich fällen, Wenn ich auf Jesu Kreuz werd' blicken, Bis einst die Englein mich entrücken! Wer sich bereitet hier auf Erden, Dem soll die Seligkeit einst werden.

                                                                                                      Theodor Neumann

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz