W centrum walki: okolice Pabianic
Dni od 27. 11. do 30. 11. 1914 r. upłynęły w ciężkich walkach. Na północ od Bzury zrobiło się tylko trudniej. Rosjanie posuwający się w dolinie Bzury przez Sobotę do Orłowa zagrażali flance I Korpusu Rezerwowego i tyłom armii i tylko dzięki posunięciu I Dywizji Piechoty pod dowództwem gen. ppor. v. Conta przez Kiernozię przeciwko tylnym połączeniom nieprzyjaciela, siły rosyjskie zostały wieczorem 28 listopada wyparte do Soboty. W zwycięskiej akcji wzmocniony I Korpus Rezerwowy zdołał następnie do 30 listopada odzyskać opuszczoną 5 dni wcześniej wysoką pozycję na północny zachód od Łowicza. Z pozostałych posiłków przeznaczonych na lewe skrzydło 26 Dywizja dotarła w rejon Gostynina 27 listopada, natomiast maszerująca z Thornu Dywizja Westernhagen osiągnęła dopiero Krośniewice. Ale Rosjanie przynieśli też na front nowe silne siły z Warszawy przez Łowicz. Aby zapobiec kolejnemu przebiciu się po obu stronach Bzury, przeprowadzono atak na południowe skrzydło, który zakończył się sukcesem.
1 grudnia gen. von Linsingen, który wysunął się z linii Zduńska Wola-Szadek, osiągnął odcinek Dobroń-Markówka w zwycięskim posunięciu nad Łaskiem, zaś dalej na północ Korpus Posenów odepchnął nieprzyjaciela na linię Juljanów-Apolonia, gdzie uzyskał kontakt z częściami 38 Dywizji, które przekroczyły Ner.
W międzyczasie 48. Res. Div. osiągnęła odcinek Widawki i po długiej walce sforsowała przeprawę przez małą rzeczkę Widawkę. Generał porucznik von Trossel miał jeszcze trudniejsze zadanie ze swoją 3 Dywizją pod Dobroniem; chociaż 2 grudnia zdobył szturmem wzgórza na południe od wsi Dobro, nowe, silnie okopane pozycje na skraju lasu uniemożliwiły dalsze posuwanie się na wschód. 2 grudnia Korpus Posen wysunął się na linię Żytowice-Zalew, tocząc ciężkie walki. Najbardziej zacięte walki toczyły się wokół wzgórza 181 na południe od Bechcic. Tu jeszcze widoczny był czarny drewniany krzyż cmentarza, z którego dwa tygodnie temu Niemcy musieli się wycofać. Teraz podpułkownik von Taysen i jego dobrzy Turyngowie wdarli się na tę pozycję dominującą nad doliną Neru. Wybuchła dzika przepychanka z długimi jak drzewo Azjatami! Kolby świstały na futrzanych czapkach wroga, który mimo przewagi liczebnej w końcu ustąpił. Ale wróg wrócił w ciemnościach i tylko wysunięte działa artylerii naumburskiej uratowały Niemców. W blasku reflektorów pociski wyryły szerokie pasy w napierających masach, które zostały również zajęte z flanki i z tyłu od północnego brzegu Neru przez pozostałe baterie pułku 55. Ze strasznymi stratami napastnicy zalali się z powrotem. Jeszcze pięć razy Rosjanin próbował nocnego natarcia. Wtedy jego siły zostały złamane i 887 trupów Sybiraków pokryło wąskie pole bitwy przy czarnym drewnianym krzyżu z Bechcic (koło Konstantynowa). Gorąca była też bitwa 3 grudnia pod Pawlikowicami (na południe od Pabianic). A z Kolonii Chechło (na południe od Pabianic samochody pancerne posłały grad żelastwa na wciąż rozwijających się Pomorzan. Sierżant Zander upadł z flagą w ręku. Major von Knobelsdorff chwycił godło, ale i on, podobnie jak jego porucznik Eichstädt, został trafiony morderczą kulą. To jako kolejny przykład surowości bitwy. Dalej na południe 48. dywizji rez. udało się zdobyć przeprawę przez Grabię pod Karczinami. Południowe skrzydło (prawe skrzydło) armii Mackensena odniosło kolejny sukces w swoim wszechstronnym ataku na Pabianice: w nocy 4 grudnia gen. v. Linsingen osiągnął linię Pawlikowice-Kolonia Chechło-Wymysłów. 5 grudnia Pabianice zostały otoczone od południa, ich siła oporu złamana, baza flankowa Pawlikowice zajęta, a Łódź zagrożona w rozdartym otwartym odwodzie. 11 Korpus i 24 Korpus Rezerwy osiągnęły w międzyczasie drogę Pabianice-Wadlew. Było to udane naruszenie luki między siłami rosyjskimi zgromadzonymi pod Łodzią a grupą bojową Petrarki i stanowiło całkowite zaskoczenie dla wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza. Okrążenie południowej flanki Łodzi było jednocześnie przełamaniem centrum rosyjskiego i rozerwało 1, 2 i 5 armię rosyjską, która znajdowała się na froncie łowicko - łódzkim oraz 4 i 9 armię walczącą pod Piotrkowem i Krakowem. Zniweczyła też próbę przebicia się Mikołaja pod Bełchatowem. 3 grudnia Gwardia wyparła Rosjan z Bełchatowa na Mzurki i Piotrków. Tutaj walczyli również Austriacy pod Tersztyńskim, ale nie byli w stanie zająć rosyjskiego linia Nowo Radomsko - Piotrków. Niemniej jednak Rosjanie byli tu tak silnie zajęci, że nie mogli już wpaść w bok prawego skrzydła armii Mackensena pod Pabianicami.
Łódź oczyściła się przez noc.
Generał von Mackensen nie myślał jeszcze o natychmiastowym szturmie na miasto, zwłaszcza że miało ono charakter twierdzy, a liczba znajdujących się tam rosyjskich baterii rosła. Liczba rosyjskich baterii w tym miejscu rosła z dnia na dzień. Postanowił ominąć pozycję wroga w Łodzi, przesuwając się nocą na prawo. Z rejonu Dłutowa należało rozpocząć ciąg kompleksowo na lewe skrzydło przeciwnika w celu jego zwinięcia. .
W nocy 6 grudnia Rosjanie zaatakowali zwartymi masami piechoty, zwłaszcza w okolicach Niesułkowa i Głowna. Dostają krwawe głowy. Nikt wśród Niemców nie podejrzewa, że te ataki mają na celu jedynie zamaskowanie wycofania się z Łodzi! W rzeczywistości Iwan opuszcza Łódź nocą i mgłą Koła pojazdów są oklejone, a Niemcy dopiero rano orientują się, co się dzieje!
Następnie Wielki Książę pozwala artylerii prowadzić ogień, podczas gdy sam prowadzi swoje oddziały z powrotem do punktu przechwytującego przygotowanego w Miazdze. Zaledwie kilka godzin później przez zdobytą Łódź rozbrzmiewają echem marszowe kroki Niemców: o godz. 16.45 XI Korpus jako pierwsza jednostka wkracza do naszego rodzinnego miasta. Jest niedziela, 6 grudnia 1914 r.
Od 12 listopada do 5 grudnia 1914 roku trwała bitwa łódzka, w której do niewoli dostało się 78 tysięcy Rosjan. W walkach na górze i na dole życie straciło ponad 39 tysięcy dzielnych ludzi, Niemców i Rosjan. Większość z nas zna cmentarz bohaterów spod Rzgowa, ale należy pamiętać także o innych cmentarzach z poległymi bojownikami, np. o cmentarzu w Małczewie czy Grabinie Woli na drodze Łódź-Piotrków, gdzie dzielni niemieccy wojownicy walczyli z rosyjską napaścią z Piotrkowa. Cmentarz w Malczewie lub Grabina Wola na drodze Łódź-Piotrków, gdzie dzielni niemieccy wojownicy odparli rosyjską napaść z Petrikau na flankę i tyły wojsk otaczających Łódź od południa.
Im Kampfmittelpunkt: der Raum Pabianice
Die Tage vom 27. 11. bis 30. 11. 1914 vergingen in harten Stellungskämpfen. Schwieriger wurde es nur nördlich der Bzura. Im Bzuratale über Sobota bis Orlow vorgedrungene Russen bedrohten die Flanke des I. Reserve-Korps und den Rücken der Armee, und einzig nur dem über Kiernozia gegen die rückwärtigen Verbindungen des Feindes geführten Vorstoß der I. Infanterie-Division unter Gen.Leutnant v. Conta war es zu danken, daß die russischen Kräfte am Abend des 28. 11. wieder bis Sobota zurückgenommen wurden. In siegreichem Vorgehen gelang es dem verstärkten I. Reserve-Korps dann bis zum 30.11. die vor 5 Tagen aufgegebene Höhenstellung nordwestlich Łowicz zurückzuerobern. Von den übrigen für den linken Flügel bestimmten Verstärkungen erreichte am 27. 11. die 26. Division die Gegend von Gostynin, während die von Thorn anmarschierende Abteilung Westernhagen erst bis Krosniewice gelangte. Aber, auch die Russen brachten von Warschau her neue starke Kräfte über Lowicz zur Front. Damit nicht noch ein Durchbruch beiderseits der Bzura erfolgte, wurde auf dem Südflügel ein Angriff unternommen, der erfolgreich war.
Am 1. 12. erreichte General von Linsingen, der aus der Linie Zdunska Wola-Szadek vorgegangen war, im siegreichen Vordringen über Lask den Abschnitt von Dobron-Markowka, während weiter nördlich das Korps Posen den Feind bis zur Linie Juljanow-Apolonia zurückwarf, wo es Anschluß an die über den Ner gegangenen Teile der 38. Division gewann.
Die 48. Res.Div. erreichte inzwischen den Widawka-Abschnitt und erzwang nach langem Kampfe den Uebergang über das Flüßchen Widawka. Noch schwerer hatte es Generalleutnant von Trossel mit seiner 3. Division bei Dobron; er nahm zwar am 2. 12. die südlich des Dorfes Dobron gelegenen Höhen im Sturm, aber neue, am Waldrande befindliche, stark verschanzte Stellungen verhinderten ein weiteres Vordringen nach Osten. Das Korps Posen stieß am 2. 12. schwer kämpfend bis zur Linie Zytowice-Zalew vor. Am heftigsten tobte der Kampf um die Höhe 181 südlich Bechcice. Hier ragte weihin sichtbar das schwarze Holzkreuz des Friedhofes gen Himmel und vor 2 Wochen hatten sich die Deutschen von hier zurückziehen müssen. Jetzt brach Oberstleutnant von Taysen mit seinen braven Thüringern aufs neue in diese das Nertal beherrschende Stellung ein. Ein wildes Handgemenge entspann sich da mit den baumlangen Asiaten! Der Kolben sauste auf die Pelzmützen des trotz seiner Ueberzahl schließlich weichenden Feindes. Aber der Feind kam in der Dunkelheit wieder, und nur die vorgezogenen Geschütze der Naumburger Artillerie rette- ten die Deutschen. Im Leuchten der Scheinwerfer rissen die Granaten breite Gassen in die anstürmenden Massen, die auch vom Nordufer des Ner her von den anderen Batterien des Regiments 55 in Flanke und Rücken gefaßt wurden. Unter furchtbaren Verlusten flutete der Angreifer zurück. Noch fünf· mal versuchte der Russe den nächtlichen Ansturm. Dann war seine Kraft gebrochen, und 887 sibirische Leichen bedeckten das engbegrenzte Gefechtsfeld am schwarzen Holzkreuz von Bechcice (bei Konstantynow). Heiß her ging es am 3. 12. auch bei Pawlikowice (südlich von Pabianice). Und von Kolonie Chechlo (südlich von Pabianice schickten Panzerkraftwagen einen Eisenhagel auf die noch in der Entwicklung begriffenen Pommern. Sergeant Zander fiel mit der Fahne in der Hand. Major von Knobelsdorff ergriff das Wahrzeichen, doch auch ihn wie seinen Leutnant Eichstädt ereilte die mörderische Kugel. Das als ein weiteres Beispiel für die Härte des Kampfes. Weiter südlich gelang es der 48. Res.Div., bei Karcziny den Uebergang über die Grabia zu erkämpfen. Der Südflügel (rechte Flügel) der Armee Mackensen hatte in seinem umfassenden Angriff auf Pabianice weiteren Erfolg: In der Nacht zum 4. 12. erreichte General v. Linsingen die Linie Pawlikowice-Kolonie Chechlo-Wymyslow. Am 5. Dezember war Pabianice von Süden umfaßt, seine Widerstands- kraft gebrochen, der Flankenstützpunkt Pawlikowice genommen und Lodz in der aufgerissenen Weiche bedroht. Das 11.Korps und das 24. Res.Korps hatten inzwischen die Straße Pabianice-Wadlew erreicht. Es war ein erfolgreicher Einbruch in die Lücke, die zwischenden bei Lodz versammelten russischen Kräften und der Petrikauer Kampfgruppe klaffte, und er kam für den Großfürsten Nikolai Nikolajewitsch ganz überraschend. Die Umfassung der Lodzer Südflanke stellte sich zugleich als eine Durchbrechung des russischen Zentrums dar und riß die 1., 2. und 5. Russen- Armee, die in der Front Lowicz-Lodz standen, und die bei Petrikau und Krakau kämpfende 4. und 9. Armee auseinander. Sie machte auch den Versuch Nikolais, bei Belchatow durchzubrechen zunichte. Am 3. 12. trieb die Garde die Russen von Belchatow auf Mzurki und Petrikau zurück. Hier kämpften auch die Oesterreicher unter Tersztyanski, die indes die russischeLinie Nowo Radomsk-Petrikau nicht zu nehmen vermochten. Immerhin wurden die Russen hier so stark beschäftigt, daß się dem rechten Flügel der Armee Mackensen bei Pabianice nicht mehr in die Seite fallen konnten.
Lodz über Nacht geräumt.
General von Mackensen dachte noch nicht an einen unmittelbaren Sturm auf die Stadt, zumal diese festungsartig ausgebaut war und die Zahl der russ. Steilfeuerbatterien sich dort täglich vermehrt hatte. Er beschloß, in nächtlicher Rechtsschiebung die feindliche Stellung von Lodz umgehen zu lassen. Aus der Gegend von Dlutow sollte der Stoß umfassend gegen den feindlichen linken Flügel zum Aufrollen des Gegners angesetzt werden. .
In der Nacht zum 6. 12. greifen die Russen mit dichten Infanteriemassen insbesondere bei Niesulkow und Glowno an. Sie holen sich blutige Köpfe. Bei den Deutschen ahnt niemand, daß diese Angriffe nur zur Verschleierung des Abzuges aus Lodz dienen sollen! Tatsächlich verläßt der Iwan bei Nacht und Nebel mit sämtlichem Kriegsgerät und mit der Truppe selbst die Halbmillionenstadt; die Räder der Fahrzeuge sind umwickelt und die Deutschen erkennen erst am Morgen, was los ist!
Der Großfürst läßt dann die Artillerie feuern während er seine Truppen in eine an der Miazga vorbereitete' AuffangsteIlung zurückführt. Nur wenige Stunden später hallt der Marschtritt der Deutschen durch das eroberte Lodz: Um 16.45 Uhr rückt als erste Einheit das XI. Korps in unsere Heimatstadt ein. Es ist Sonntag, der 6. Dezember 1914.
Vom 12. 11.-5. 12. 1914 dauerte die Schlacht bei Lodz' 78000 Russen fielen in Gefangenschaft. Ueber 39000 tapfere Männer Deutsche und Russen, mußten in den auf- und abwogenden Kämpfen ihr Leben lassen. Die meisten von uns kennen den Heldenfriedhof von Rzgow, aber auch der anderen Friedhöfe mit toten Kämpfern sei gedacht, z. B. des Friedhofes von Malczew oder Grabina Wola an der Straße Lodz-Petrikau wo tapfere deutsche Krieger den russ. Ansturm von Petrikau her gegen Flanke und Rücken der Lodz südlich umfassenden Truppen abgewehrt haben.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz