piątek, 18 marca 2016

Wola Rakowa - Kronika szkolna - Niemcy - Żydzi - 1926-27 - cz.11

Dnia 1-go kwietnia 1926 r. zasadziłem przy pomocy tutejszej Straży Pożarnej po obu stronach dróg wiodących wokoło"rynku", przed szkołą powszechną 100 szerokolistnych lip. Pieniądze na ten cel, w kwocie 700 (siedemset) złotych, uzyskałem od Rady i Urzędu gminy Brójce. Niezależnie od powyższej sumy Rada gminy Brójce na mój wniosek przeznaczyła 300 złotych na zadrzewienie wspomnianego wyżej "rynku" przed szkołą powszechną.
Dnia 11 czerwca 1926 r. rejonowy inspektor szkolny p. Bronisław Robak wizytował I i II oddział tutejszej szkoły. W czasie wizytacji zwrócił on uwagę na małe ślady robót ręcznych w tych oddziałach. Ze sprawozdania uczniów-kierowników zaprowadzonych w roku ubiegłym w tutejszej szkole uczniowskich organizacji, jak: sklepik uczniowski, samorząd szkolny, biblioteka uczniowska i kółko teatralne, zauważono, że organizacje te z powodu braku praktyki, inicjatywy i specjalnego zainteresowania się p.p. nauczycielek, mających pieczę nad temi instytucjami w szkole w roku 1925/26 rozwinęły się słabiej.
11-16 czerwca 1926 roku okoliczne nauczycielstwo przeprowadziło spis dzieci, urodzonych w 1913-1925 i zamieszkałych w czasie spisu na terenie gminy Brójce. Na podstawie tego spisu ustalono następujące dane (bez dzieci letników):


UWAGA !!!
Brakuje kilku skanów kart z kroniki szkolnej, mimo wszystko zamieszczę wszystkie jakie mam do dyspozycji. 

Z powodu pojawienia się między dziećmi w powiecie łódzkim szkarlatyny, rok szkolny 1926/27 rozpoczął się w Woli Rakowej dnia 15-go września , przy czem zapisanych do szkoły było 57 chłopców i 74 dziewczyny.
W październiku 1926 roku ukończono tutaj budowę betonowo-cementowej studni dla szkoły w Woli Rakowej.
W m-cu styczniu 1927 r. na terenie szkoły powstała pożyczkowo-oszczędnościowa kasa. Na członków tej kasy zapisali się prawie wszyscy uczniowie starszych oddziałów.
Dnia 30 marca 1927 r. obsadziłem ziemię szkolną z południowej strony "eralaegusem",
aby szkoła tutejsza miała trwały i ładny żywopłot. Pieniądze na ten cel, w sumie 75 zł, uzuskałem z funduszów gminnych.
Istniejąca w tutejszej szkole bibljoteczka uczniowska w roku bieżącym powiększyła się o kilkadziesiąt książeczek rozmaitej treści.
Fundusz na kupno tych książeczek "Samorząd szkolny" czerpał ze swoich przedstawień teatralnych, oraz z dochodu sklepiku uczniowskiego.

                                                Koniec części 11.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz