Przedstawiamy kolejne fragmenty z pamiętnych dni listopada i grudnia 1914 roku, kiedy to w naszej dawnej ojczyźnie toczyła się zacięta bitwa, którą starsi rodacy wciąż dobrze pamiętają.
Najpierw krótkie podsumowanie: w październiku 1914 roku wojska niemieckie i austro-węgierskie przedostały się z Galicji aż do okolic Dęblina i Warszawy. Tam jednak groziło im otoczenie przez bardzo silne siły rosyjskie, tak że Hindenburg musiał wycofać swoje wojska w kierunku Górnego Śląska. W rezultacie sojusznicy austriaccy również musieli wycofać się do Krakowa. Z powodu trwałych zniszczeń dróg i linii kolejowych Rosjanie mogli podążać za nimi tylko powoli. Jednak ich głównodowodzący Nikołaj Nikołajewicz zgromadził ogromne siły, którymi stopniowo posuwał się w kierunku Warty, aby wkroczyć do Śląska i zdobyć Wrocław, a być może także Poznań. W Paryżu i Londynie oczekiwano już rosyjskiego przełomu.
Hindenburg miał jednak swój plan: nie czekał na frontalny atak Mikołaja wzdłuż rozległej granicy niemieckiej, któremu z trudem mógłby się oprzeć ze względu na przewagę Rosjan, ale 11 listopada niespodziewanie zaatakował słabsze północne skrzydło Rosjan. Kazał 9. armii niemieckiej z Torunia zaatakować Rosjan z flanki i odniósł wielki sukces: udało się otoczyć kilka rosyjskich korpusów w okolicach Łodzi! Jednak wielki książę Mikołaj obudził się z poczucia bezpieczeństwa, w którym się kołysał. Wprowadził silniejsze siły z północnego wschodu przeciwko Niemcom i otoczył ich lewą flankę. Niebezpieczeństwo stało się poważne, ale przełamanie w Brzezinach przywróciło równowagę. Na początku grudnia Rosjanie zostali zepchnięci za Bzurę i górną Pilicę; Łódź została zdobyta. Następnie również na wschodzie, podobnie jak już na zachodzie, doszło do wojny pozycyjnej.
Tak wyglądały ogólne zarysy walk. Teraz, podobnie jak w poprzednim numerze, mogą nastąpić poszczególne epizody.
Do Włocławka i Lipna!
11 listopada rozpoczęła się ofensywa 9. armii niemieckiej pod dowództwem generała von Mackensena z okolic Torunia i szybko posuwała się w kierunku Włocławka. 12 listopada około południa Falborz i Wieniec znalazły się w rękach 36. Dywizji Rezerwowej; kilka godzin później prawe skrzydło 49. Dywizji Rezerwowej szturmowało nieosłonięte łąki i przeprawiło się przez bogaty w wodę potok Zglowionczkabach, zajmując wioski Machnacz i Marjanki. Również na lewym skrzydle walki przebiegały pomyślnie. O zmroku w zachodnich przedmieściach Włocławka toczyły się zacięte walki; bagnety i kolby spełniały swoje zadanie. Rosjanie byli wyciągani z domów setkami. Ostrzał z broni palnej niemal ucichł. W poczuciu zwycięstwa generał von Briesen, który osobiście dowodził atakiem najpierw na prawym, a następnie na lewym skrzydle swojej dywizji, przejechał na drugą stronę nasypu kolejowego i wydał rozkaz swojej straży sztabowej, aby zbadała most nad potokiem Zglowionczkabach znajdujący się w mieście. Galopując po kamiennej nawierzchni, nagle rozpoczęła się gwałtowna strzelanina ze wszystkich domów. Cztery konie przewróciły się na bruku i przygniotły swoich jeźdźców. Dywizja straciła również swojego śmiałego dowódcę. Trafiony w szyję generał von Briesen zginął tu śmiercią bohaterską.
Zachodnia część miasta znalazła się w rękach Niemców. 1200 jeńców było łupem dnia, ale V Korpus Syberyjski zdołał uniknąć planowanego okrążenia.
Podczas walk o Włocławek dywizja cierpiała z powodu ostrzału artylerii z północnego brzegu Wisły. Ponieważ most na Wiśle został zniszczony, 13 listopada batalion został przewieziony łodziami przez rzekę i wysunięty na drogę do Lipna. LIPNO zostało jednak tego dnia zajęte przez oddziały okupacyjne z Torunia i brygadę Gregrory należącą do 50. Dywizji Rezerwowej, po tym jak dzień wcześniej oddziały te pokonały w krwawej bitwie pod Kikole silne siły należące do VI Korpusu Armii Rosyjskiej.
Aby przyjąć V Korpus Syberyjski, który wycofał się z okolic Włocławka przez Kowal do Gostynina i do doliny Wisły, wróg pozwolił VI Korpusowi Syberyjskiemu przekroczyć Wisłę pod Płockiem i sprowadził 11 Korpus Armii znajdujący się w okolicy Łęczyca-Krośniewice. Wcześniej rosyjskie dowództwo armii nakazało, aby 14 listopada armie „frontu północno-zachodniego” przeszły do ofensywy, dokonały głębokiego najazdu na Niemcy i zajęły linię Jarocin-Ostrowo-Kluczbork-Katowice. Ale stało się zupełnie inaczej!
Wir bringen hier weitere Ausschnitte aus den denkwürdigen November- und Dezembertagen des Jahres 1914, als in unserer alten Heimat eine erbitterte Schlacht tobte, an die sich die älteren Landsleute noch lebhaft erinnern werden.
Zunächst eine zusammenfassende Darstellung: Im Oktober 1914 waren die deutschen und österreichisch-ungarischen Truppen aus Galizien heraus bis in die Gegend von Demblin und Warschau vorgedrungen. Dort drohte ihnen aber eine Umfassung durch sehr starke russische Kräfte, so daß sich Hindenburg zu einem Rückzug seiner Truppen in Richtung Oberschlesien veranlaßt sah. Infolgedessen mußten auch die verbündeten Oesterreicher wieder bis Krakau zurück. Infolge der nachhaltigen Wege- und Eisenbahnzerstörungen konnten die Russen nur langsam folgen. Aber ihr Oberbefehlshaber Nikolai Nikolajewitsch hatte eine gewaltige Masse an Truppen zusammengeballt, mit denen er allmählich gegen die Warthe vorrückte, um in Schlesien einzubrechen, um Breslau und vielleicht auch Posen einzunehmen. In Paris und London erwartete man schon den russischen Durchbruch.
Aber Hindenburg hatte seinen Plan: Er wartete nicht Nikolais Frontalangriff längs der ausgedehnten deutschen Grenze eb, dem er infolge der russischen Uebermacht kaum standhalten konnte, sondern griff ganz unvermutet am 11. 11. den schwächeren russischen Nordflügel an. Er ließ die 9. deutsche Armee von Thorn aus den Russen in die Flanke fallen und hatte damit einen großartigen Erfolg: Die Einkesselung mehrerer russischer Korps um Lodz gelang! Doch Großfürst Nikolai wachte aus der Sicherheit auf, in die er sich gewiegt hatte. Stärkere Kräfte führte er von Nordosten gegen die Deutschen und schloß ihre linke Umfassungsflanke ein. Die Gefahr wurde groß, doch der Durchbruch von Brzeziny stellte dann die Lage wieder her. Anfang Dezember wurden die Russen hinter die Bzura und obere Pilica zurückgedrängt; Lodz wurde genommen. Dann kam es auch hier im Osten, ähnlich wie bereits im Westen zum Stellungskrieg.
Das war das Kampfgeschehen in großen Zügen. Jetzt mögen, wie schon in der vorigen Nummer, einzelne Episoden folgen.
Hinein nach Wloclawek und Lipno!
Am 11. 11. hatte der Angriff der 9. deutschen Armee unter General von Mackensen aus dem Raume Thorn heraus be- gonnen, und zügig ging es in Richtung Wloclawek voran. Am 12. 11. gegen Mittag waren Falborz und Wieniec im Besitze der 36. Reserve-Division; wenige Stunden später stürmte der rechte Flügel der 49. Res.-Div. über einen deckungslosen Wiesengrund und durch den wasserreichen Zglowionczkabach die Dörfer Machnacz und Marjanki. Auch auf dem linken Flügel war das Gefecht gut vorwärts gegangen. Bei einbrechender Dunkelheit wurde in den westlichen Vororten von Włocławek mit großer Erbitterung gekämpft; Bajonett und Kolben taten ihre Schuldigkeit. Zu Hunderten wurden die Russen aus den Häusern gezogen. Das Gewehrfeuer verstummte fast. Im Gefühl des Siegers ritt General von Briesen, der den Angriff zunächst auf dem rechten, dann auch auf dem linken Flügel seiner Division persönlich geleitet hatte, bis jenseits des Eisenbahndammes vor und gab seiner Stabswache Befehl, die in der Stadt gelegene Brücke über den Zglowionczkabach zu erkunden. Im Galopp ging es auf dem Steinpflaster vor, da begann plötzlich ein rasendes Schießen aus allen Häusern. Vier Pferde wälzten sich auf dem Straßenpflaster und begruben ihre Reiter unter sich. Auch ihres kühnen Führers wurde die Division beraubt. Durch den Hals getroffen, fand General von Briesen hier den Heldentod.
Der Westteil der Stadt war im Besitze der Deutschen 1 200 Gefangene die Beute des Tages; aber dem V. sibirischen Korps gelang es, sich der ihm zugedachten Einkesselung zu entziehen.
Während der Kämpfe um Wloclawek hatte die Division unter flankierendem Artilleriefeuer vom nördlichen Weichselufer zu leiden gehabt. Da die Weichselbrücke zerstört war wurde am 13. November ein Bataillon auf Kähnen über der Strom gesetzt und auf der Straße nach Lipno vorgeschoben. LIPNO aber wurde an diesem Tage von Thorner Besatzungstruppen und der zur 50. Res.-Div. gehörigen Brigade Gregrory genommen, nachdem diese Truppen tags zuvor starke, zum VI. russ. Armeekorps gehörende Kräfte bei Kikol blutig zurückgeschlagen hatte.
Zur Aufnahme des V. sibir. Korps, das aus der Gegend Wloclawek über Kowal auf Gostynin und im Weichseltal zurückgegangen war, ließ der Feind das VI. sibir. Korps bei Plock die Weichsel überschreiten und holte das in Gegend Lentschütz- Krosniewice befindliche 11. Armeekorps heran. Vorher hatte die russ. Oberste Heeresleitung befohlen, daß am 14. 11. die Armeen der "Nordwestfront" zum Angriff übergehen, einen tiefen Einfall in Deutschland machen und sich der Linie Jarotschin-Ostrowo-Kreuzburg-Kattowitz bemächtigen sollten. Aber - es war ganz anders gekommen!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz