W późniejszych tygodniach zatrzymał się szef administracji Belgii, arch. Dr v. Sandt. A 28 września mieszkańcy Königsbach mieli przyjemność zobaczyć Generalnego Gubernatora Arch. v. Beselera w ich udekorowanej wiosce. Egler serdecznie powitał wysokiego dżentelmena, który wraz ze swoją świtą udał się do kościoła, gdzie ukończono stan surowy budynku i gdzie mistrz budowlany, główny budowniczy Schräder, wygłosił wykład na temat budowy. Po słowach wstępu wyjaśnił, co następuje:
„Głęboki zmysł religijny Königsbacherów wkrótce sprawił, że pragnienie, aby ich kościół ponownie powstał z popiołów, stawało się coraz głośniejsze i zanim odbudowali własne gospodarstwa (nawet dzisiaj niektóre gospodarstwa nie zostały jeszcze odbudowane), przystąpili do trudnej pracy. Zarządca gminy rozpoczął zbiórkę pieniędzy i wiosną tego roku Königsbacherowie przedłożyli władzom niemieckim projekt kościoła i szkoły. Projekt ten jednak nie spełniał koniecznego programu i nie odpowiadał najskromniejszym wymaganiom estetycznym. Dlatego komenda policji i jej wydział budowlany z przyjemnością nagrodziły prawdziwie niemiecką lojalność mieszkańców Königsbach, którzy doświadczyli tylu nieszczęść z rąk Rosjan, dostarczając im bezpłatnie projekt oraz służąc radą i pomocą w jego realizacji. Jednoczesna budowa kościoła i szkoły natychmiast obudziła w sercu architekta pragnienie malowniczo zgrupowanego kompleksu w najprostszych wiejskich formach, a dla mnie wielką przyjemnością było zobaczyć, jak to pragnienie powiększenia placu budowy może zostać spełnione dzięki gotowości sąsiada do oddania pasa ziemi. W ten sposób na rogu rozwidlenia dróg pozostał wolny przestronny plac pod budowę kościoła i szkoły, dzięki czemu z wystarczającej odległości można spokojnie podziwiać perspektywę kompleksu budynków, a widoczność na skrzyżowaniu dróg nie jest zakłócona. Aby zrealizować program 400 miejsc siedzących przy niskich kosztach, wszystkie wymiary i wymiary zostały wybrane tak, aby były jak najskromniejsze. Przez mały, niski przedsionek, który jest absolutnie niezbędny, aby zapobiec uciążliwym przeciągom w zimie i w którym schody prowadzą na galerię, wchodzi się do prostego, prostego wnętrza kościoła, który jest sklepiony w środku drewnianym sklepieniem beczkowym. Przejście dwóch galerii bocznych na piętro triumfalne wymusiło budowę ołtarza ambonowego, motywu prawdziwie protestanckiego, który zawsze gwarantuje dobry efekt architektoniczny, ale który, o dziwo, ma wielu przeciwników wśród duchowieństwa. Realizacja tego motywu napotkała tu na tym mniejsze trudności, że w zniszczonym kościele ambona również znajdowała się nad ołtarzem.
Przewody kominowe wbudowane w mur po obu stronach łuku triumfalnego i wyprowadzone ponad dach umożliwiają ogrzewanie kościoła dwoma kominkami. Wnętrze powinno być pomalowane w prostych, jasnych, czystych kolorach, które, jeśli zostaną właściwie użyte, mogą stworzyć pogodną, uroczystą wiejską atmosferę, tak często podziwianą w starych niemieckich wiejskich kościołach z okresu renesansu. Okna powinny być oszklone zabytkowym szkłem, które nie jest całkowicie przezroczyste, rozprasza ciepłe złote światło w pomieszczeniu i zamyka wnętrze od zewnątrz znacznie korzystniej niż zwykłe szkło okienne. Mały budynek pośredni, w pełni wykorzystany aż po dach, łączy kościół i szkołę. Z otwartym holem przed dwoma wejściami oferuje malowniczy widok. Jedno wejście prowadzi do drugiej klatki schodowej, a przez nią również do ambony, zakrystii i chóru kościelnego. Zapewnia to również drugie wyjście do dolnej sali kościelnej w nagłych wypadkach. Drugie wejście prowadzi przez korytarz szkolny do dwóch klas i przez klatkę schodową do mieszkania nauczyciela na zaadaptowanym poddaszu. Wymiary sal lekcyjnych i wielkość okien zostały określone zgodnie z ustalonymi pruskimi standardami budowy wiejskich szkół podstawowych. Mieszkanie nauczyciela stało się całkowicie wystarczające i przestronne dzięki pełnemu wykorzystaniu stromego dachu z przedpokojem, trzema pokojami i kuchnią. Prosty mur obronny wykonany z pojedynczych filarów z kamienia polnego i drewna miał później odgrodzić plac kościelny od ulicy. Pieniężne koszty budowy obliczono wiosną na 42.000 M.. Sumę tę, która jest bardzo niska w stosunku do kosztów budowy, można wyjaśnić faktem, że nie uwzględniono licznych usług ręcznych i pracy społeczności oraz że drewno na kościół zostało dostarczone bezpłatnie przez Cesarskie Niemieckie Nadleśnictwo w Łodzi i po umiarkowanej cenie dla szkoły. Wkrótce do parafii napływają bogate darowizny. Gustav=Adolf=Verein podarował 4000 M., Konsystorz Ewangelicko=Augsburski w Warszawie 10000 marek, fundusz wsparcia zborów ewangelicko=augsburskich w Polsce 2000 M., komenda policji w Łodzi 1000 M., administracja szkoły 3000 M. i poprzez prywatne darowizny 5000 M. otrzymano do tej pory, w sumie 25000 M.. Gdyby przekroczenie kosztów z wiosny było nadal uzasadnione, gmina musiałaby zebrać tylko 17 000 M. Ale niestety sytuacja zmieniła się całkowicie tego lata. Płace podwoiły się, a ceny materiałów wzrosły wielokrotnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz