wtorek, 31 października 2023

Tomaszów Maz. - Komorów - Getto - Judaika - Proces - Ludobójstwo - Der Heimatbote

 

Mocny materiał o mordercach z terenu Tomaszowa, nie zamieszczam ostatniej części materiału, gdyż w mojej ocenie jest zbyt tendencyjna...

Der Heimatbote - 8/1970

Niemcy z Tomaszowa na ławie oskarżonych

    Od miesięcy w sądzie przysięgłych w Darmstadt toczy się proces o morderstwo, który dla nas, Niemców z Polski, jest szczególnie poruszający: na ławie oskarżonych zasiadają Georg Boettig, urodzony 21 października 1908 r. w Tomaszowie, Benjamin Paul Fuchs, urodzony 30 sierpnia 1911 r. w Komorowie koło Tomaszowa, oraz Alois Reichl, urodzony 18 listopada 1911 r., który, choć pochodził z Monachium, od 29 września 1941 r. do 2 sierpnia 1942 r. służył w Tomaszowie jako "policjant ochronny i przewodnik psów". Proces dotyczy strasznych rzeczy: nękania, tortur i zabijania z powodu niskich instynktów. Georg Boettig jest oskarżony o 16 morderstw, Benjamin Fuchs o 27 morderstw, a Alois Reichl o 8 morderstw żydowskich mieszkańców Tomaszowa w latach 1941-43.

     Polska gazeta natychmiast zbliżyła się do Boettiga i opublikowała biografie trzech wymienionych. Boettig był czwartym synem mistrza rzeźnickiego Boettiga i został rzeźnikiem jak jego ojciec. Uciekł do Niemiec w marcu 1939 roku i powrócił po inwazji Hitlera w listopadzie 1939 roku. Urząd Pracy zatrudnił go jako tłumacza w policji bezpieczeństwa, a Boettig był wykorzystywany przez Kripo i Gestapo do zwalczania spekulacji i czarnego rynku. W sierpniu lub wrześniu 1944 r. został postrzelony w nogę podczas operacji partyzanckiej 30 km od Tomaszowa, a następnie leżał w tomaszowskim szpitalu do stycznia 1945 r. Kontynuował leczenie w Lichtensteinie. Dalsze leczenie przeszedł w Lichtensteinie, a po zwolnieniu podjął pracę. W 1965 r. został aresztowany w Stuttgarcie. Z powodu odniesionej rany został zwolniony i obecnie zeznaje jako wolny człowiek w Darmstadt.

    Drugim, którego życiorys jest tak szczegółowo publikowany przez Polaków, jest Paul Fuchs, który urodził się w Komorowie jako piąte dziecko kowala. W latach 1932-34 służył w polskim wojsku, a następnie pracował w Wilanowie. Powołany do wojska w momencie wybuchu wojny, do listopada 1939 r. był niemieckim jeńcem wojennym. Następnie przeniósł się do Starzyc koło Tomaszowa, a na początku 1940 r. zgłosił się do niemieckiej policji w Petrikau. Wraz ze 180 innymi etnicznymi Niemcami został przeszkolony i jako ochotnik wstąpił do policji ochronnej w Tomaszowie. Był tam odpowiedzialny za kontrolę cen i zwalczanie spekulacji. Jednak często był również wysyłany na kilka dni do patrolowania ulic i gett, i mówi się, że wszystkie rzeczy, o które teraz oskarża go sąd, miały miejsce. Fuchs uciekł z Tomaszowa do Rostocku w styczniu 1945 roku, a następnie udał się do Tybingi, gdzie został aresztowany w 1967 roku. .

    Trzeci z nich, przewodnik psów Reichl z Bawarii, od początku miał za zadanie pilnowanie getta w Tomaszowie. Przybył stamtąd do Lublina i walczył na Ukrainie od jesieni 1943 roku. Od 1931 r. był członkiem NSDAP, a w 1967 r. został aresztowany jako główny strażnik.

Tymczasem w samym Tomaszowie na początku lipca odbyła się lokalna rozprawa. 11 sędziów, prokuratorów i obrońców z sądu przysięgłych w Darmstadt na własne oczy zobaczyło teren byłego getta, w którym podczas wojny wegetowało 18 000 Żydów. Oczywiście także Zapiecek, dawną siedzibę gestapo i browar, w którym odbywały się egzekucje.

    Wszystko po to, by odpokutować za niezrozumiałe rzeczy, które można wytłumaczyć jedynie prawicowym fanatyzmem tamtych czasów. Tylko dzięki ciągłym nazistowskim hasłom: "Musisz stać się twardy, a nawet twardszy" i dzięki ciągłemu czytaniu "Stürmera", największej antysemickiej diatryby wszechczasów, naturalnie dobroduszni młodzi ludzie mogli całkowicie odwrócić swoje myślenie. Stali się ofiarami ówczesnych emocji....



Deutsche aus Tomaschow auf der Anklagebank

Beim Schwurgericht Darmstadt läuft seit Monaten ein Mordprozess, der gerade uns Deutsche aus Polen bewegt: Auf der Anklagebank sitzen Georg Boettig, geb. am 21.10.1908 in Tomaschow, Benjamin Paul Fuchs, geb. am 30.8.1911 in Komorow bei Tomaschow, und Alois Reichl, geb. am 18.11.1911, der zwar aus München stammt, aber vom 29.9.1941 bis zum 2.8.1942 als "Schutzpolizist und Hundeführer" in Tomaschow eingesetzt war. In dem Prozess geht es um schreckliche Dinge: um Drangsalierungen, Folterqualen und Tötungen aus niedrigen Instinkten. Dem Georg Boettig werden.16 Morde, dem Benjamin Fuchs 27 Morde und dem Alois Reichl 8 Morde an jüdischen Einwohnern Tomaschows während der Jahre 1941-43 angelastet.

Eine polnische Zeitung brachte Boettig gleich in Großaufnahme und veröffentlichte die Lebensläufe der drei Genannten. Boettig war demnach der vierte Sohn des Fleischermeisters Boettig und wurde wie sein Vater Fleischer. Im März 1939 floh er nach Deutschland und kehrte nach Hitlers Einmarsch im November 1939 zurück. Das Arbeitsamt verpflichtete ihn als Dolmetscher bei der Sicherheitspolizei, und Boettig wurde von Kripo und Gestapo bei der Bekämpfung der Spekulation und des Schwarzen Marktes eingesetzt. Im August oder September 1944 erhielt er bei einem Partisaneneinsatz 30 km von Tomaschow entfernt eine Kugel ins Bein und lag dann bis Januar 1945 im Tomaschower Krankenhaus. In Lichtenstein behandelte man ihn weiter und nach seiner Entlassung nahm er eine Arbeit auf. Im Jahre 1965 wurde er in Stuttgart festgenommen. Wegen seiner Verwundung setzte man ihn auf freien Fuß und er sagt jetzt in Darmstadt als freier Mann aus.

Der zweite, dessen Lebenslauf so ausführlich von den Polen veröffentlicht wird, ist Paul Fuchs, der als fünftes Kind des Schmiedes in Komorow zur Welt kam. Er diente von 1932-34 im polnischen Heer und arbeitete dann in Wilanow. Bei Kriegsausbruch eingezogen, war er anschließend bis November 1939 in deutscher Kriegsgefangenschaft. Er zog dann nach Starzyc bei Tomaschow und meldete sich Anfang 1940 bei der deutschen Polizei in Petrikau. Mit 180 anderen Volksdeutschen wurde er geschult und trat als Freiwilliger in die Schutzpolizei in Tomaschow ein. Dort hatte er die Preiskontrolle und Bekämpfung der Spekulation unter sich. Öfters und jeweils mehrere Tage war er aber auch zu Straßen- und Ghetto-Patrouillen eingesetzt und dabei soll all das vorgekommen sein, was ihm jetzt das Gericht vorwirft. Fuchs flüchtete im Januar 1945 aus Tomaschow nach Rostock und gelangte später nach Tübingen, wo er 1967 festgenommen wurde. .

Der dritte, der Hundeführer Reichl aus Bayer,n, hatte in Tomaschow von vorne herein die Bewachung des Ghettos als Hauptaufgabe. Er kam von da nach Lublin und kämpfte ab Herbst 1943 in der ukraine. Er war schon seit 1931 Mitglied der NSDAP und wurde als Oberwachmeister 1967 festgenommen.

Inzwischen hat Anfang Juli ein Lokaltermin in Tomaschow selbst stattgefunden. 11 Richter, Staatsanwälte und Verteidiger des Schwurgerichts Darmstadt sahen sich das frühere Ghetto- Gelände, wo in der Kriegszeit 18 000 Juden vegetiert haben sollen, mit eigenen Augen an. Natürlich auch den Zapiecek, den ehemaligen Sitz der Gestapo, und die Brauerei, an der die Exekutionen stattfanden.

Man tut hier alles, um schier unbegreifliche Dinge zu sühnen, die nur aus dem damaligen rechtsradikalen Fanatismus erklärbar sind. Nur durch die ständigen Nazi-Parolen: "Ihr müßt hart und noch härter werden" und durch die Dauerlektüre des "Stürmer", des größten antisemitischen Hetzblattes aller Zeiten, konnten von Natur aus gutmütige junge Leute in ihrem Denken ganz umgekrempelt werden. Sie wurden ein Opfer damaliger Emotionen.


Odzierady - Konstantynów - Niemieckie osadnictwo - Cmentarz ewangelicki - Der Heimatbote

 Der Heimatbote - 3/1970

Jeden z rodaków ma szczególne szczęście: trzykrotnie pozwolono mu odwiedzić dawny dom w Łodzi. Był tam w 1961 roku, jedenaście lat po przesiedleniu, następnie w 1964 roku i w październiku 1969 roku. Rozmawialiśmy z naszym przyjacielem z ojczyzny i zapytaliśmy go o jego wrażenia. "Kontrola na granicy pozostała taka sama", powiedział. "Ale w październiku 1969 roku, po dojściu do władzy Willy'ego Brandta, Polacy byli szczególnie przyjaźni, podobnie jak inspektorzy NRD. Prawie przeszli samych siebie w życzliwości i uprzejmości. Pojechałbym ponownie o każdej porze roku, gdyby tylko nie było tak drogo. Dwa razy podróżowałem z biurem podróży Leo Linzer w Ambergu, raz z biurem Fröhlich w Hanowerze. Podróż była udana.

    15 dni pobytu w październiku 1969 r. plus dwa dni podróży kosztowały mnie oczywiście kolejną obowiązkową wymianę 450 DM, co zamieniło się na 2693 złote, do których otrzymałem również bony (bony ORBIS) na 1780 ZI. Do tego dochodzą koszty wizy i podróży".

    Nasz rodak pochodzi z Odzierad, wsi, która w czasach niemieckich nazywała się Goldenau, a od 1946 roku należy do Łodzi. Jego rodzice posiadali tam gospodarstwo rolne. W gospodarstwie mieszka Polak zza Buga, z polskich ziem wschodnich, które zostały przekazane Rosji. Przedstawił się ojcu naszego rodaka: "To ja mam pana gospodarstwo. Kupiłem to gospodarstwo od państwa i jest teraz moją własnością". Ojciec naszego rodaka nadal mieszka w dawnej ojczyźnie, matka pochowana jest w Konstantynowie.

    Dawne niemieckie gospodarstwa wyglądają na dość zniszczone, na przykład majątek Oswalda Stefana, który nadal należy do Odzieradów. Stefan mieszka obecnie niedaleko Kassel. Stodoła w gospodarstwie, które należało do rodziców naszego sołtysa, spłonęła w 1962 roku i do dziś nie została odbudowana. Zboże przechowywane jest w stertach. Jest to 10-hektarowa posiadłość przy Rombiner Straße, która stanowi granicę między Odzieradami a Grabieńcem.

Wciąż Niemcy w Grabieńcu

    Na łódzkim przedmieściu Grabieniec wciąż mieszkają Niemcy. Z kościoła Wniebowstąpienia Pańskiego, którego budowę forsował kościelny Daniel D. Goltz i którego nie udało się ukończyć - artykuł na ten temat ukaże się w Heimatbote - pozostała tylko pusta przestrzeń. Wszystko z niedokończonego kościoła zostało wywiezione, a cegły użyte do budowy domów. Kościół znajdował się obok szkoły i domu modlitwy, w którym pracował nauczyciel i kantor Theodor Müller. (Grabieniec był kantoratem należącym do parafii zgierskiej. Müller był odpowiedzialny nie tylko za nauczanie do osiemdziesięciu uczniów w dwóch grupach, ale także kierował chórem, prowadził lekcje konfirmacji i niedzielne nabożeństwa oraz popularną szkółkę niedzielną dla dzieci). Szkoła i dom modlitwy są w dobrym stanie. Wysoki dach kryty strzechą został zastąpiony płaskim dachem blaszanym. Drewniany płot, który zbudował nauczyciel Müller, nadal biegnie wokół posesji, a to coś mówi, ponieważ prawie wszędzie brakuje ogrodzeń na dawnych niemieckich posiadłościach. Lipy, które nauczyciel Müller zasadził kiedyś ze swoimi uczniami, stały się w międzyczasie potężnymi drzewami o okazałym obwodzie ...". '

    Protestancki cmentarz jest niestety zaniedbany. Nie odbywają się tu już pogrzeby, zmarłych przenosi się na Kazimierz. Brakuje już okalającego cmentarz muru, pomniki leżą porozbijane, część kamieni wywieziono.

Kościół i cmentarz w Konstantynowie

    Nasz kościół protestancki w Konstantynowie, który w czasach niemieckich nosił nazwę Tühingen, stoi do dziś, jest nawet w dobrym stanie, ale nabożeństw protestanckich już się tu nie odprawia, odbywają się tu raczej zebrania Świadków Jehowy. Kiedyś wierni przyjeżdżali do Konstantynowa z daleka, ale teraz muszą jechać do centrum Łodzi, gdzie w kościele św. Mateusza co niedzielę odbywają się kazania w stylu luterańskim - co prawda po polsku.

"Znałem jeszcze konstancińskiego pastora Leopolda Ganza"- mówi nasz lokalny przyjaciel (ks. Ganz mieszka obecnie w Laupheim, Wirtembergia). '

    Są dobre wieści o cmentarzu w K., który został założony wspólnie przez protestantów i katolików. Pastor Adolf Gloc z kościoła S. Matthäikirche w Łodzi uzgodnił z miejscowym księdzem katolickim, że mur cmentarny, który jest całkowicie zrujnowany od strony miasta, powinien zostać odbudowany z cegły i dachówki, tak aby całość znów sprawiała przyzwoite wrażenie. W tym celu prowadzona jest zbiórka wśród protestantów. Katolicki ksiądz powiedział, że protestanci są tacy sami jak my! Nawiasem mówiąc, katolicka część cmentarza wygląda bardzo schludnie. Z przodu znajdują się dwa pomniki z niemieckimi napisami. Ksiądz Gloc kazał założyć kłódkę na wejściu do protestanckiej części cmentarza, aby krowy nie pasły się na nim latem... Pogrzeby nadal odbywają się od czasu do czasu. Niemka pani Zippel z Konstantynowa, która jest już po siedemdziesiątce, z całych sił opiekuje się poszczególnymi grobami, stara się w miarę możliwości porządkować groby. W K. pozostało tylko kilku Niemców.


Brama wejściowa na dzisiejszy cmentarz ewangelicki.

Jest to cmentarz w Odzieradach koło Nowego Złotna, parafia Konstantynów. Cmentarz ten został założony około 1930 roku przez pastora Lelke z Wolnego Kościoła Luterańskiego. Miejsce spoczynku znaleźli tu protestanci z Wodzierad, Cyganki i Nowego Złotna.


Noch Deutsche in Grabieniec

Im Lodzer Vorort Grabieniec wohnen noch einige Deutsche. Von der Himmelfahrtskirche, deren Bau der Kirchenvorsteher Daniel D. Goltz vorangetrieben hat und die nicht mehr ganz vollendet werden konnte - darüber wird im Heimatboten noch ein Artikel erscheinen - ist nur noch der leere Platz übriggeblieben. Alles von der nicht fertigen Kirche wurde weggeschleppt und die Ziegel zum Häuserbau verwendet. Die Kirche befand sich ja neben dem Schul- und Bethaus, in dem Lehrer und Kantor Theodor Müller gewirkt hat. (Grabieniec war ein Kantorat, das zur Kirchengemeinde Zgierz gehörte. Müller oblag nicht nur der Unterricht an bis zu achtzig Schülern und Schulerinnen in zwei Gruppen, er leitete daneben den Chor erteilte Konfirmandenunterricht und hielt sonntags Lesegottes dienst und für Kinder die so beliebte Sonntagsschule). Das Schul- und Bethaus ist in einem guten Zustand. Das hohe Strohdach wurde durch ein flaches Blechdach ersetzt. Um das Anwesen zieht sich noch der Holzzaun, den Lehrer Müller angelegt hat, und das will etwas heißen, denn sonst fehlen fast überall die Umfriedungen an den ehemals deutschen Besitztümern. Die Linden, die einst Lehrer Müller mit seinen Schülern gepflanzt hat, sind inzwischen mächtige Bäume geworden von einem stattlichen Umfang . . . '

Der. evangelische Kantoratsfriedhof ist leider verwahrlost. Beerdigungen finden hier nicht mehr statt, Tote werden nach Kazimierz überführt. Am Friedhof fehlt bereits die Umfassungsmauer, Denkmaler liegen zerschlagen, Steine wurden zum Teil weggenommen.

Von Kirche und Friedhof in Konstantynow

Unser evangelisches Goteshaus in Konstantynow, das zu deutscher Zeit Tühingen hieß, steht noch, es ist sogar gut in Schuß, doch evangelische Gottesdienste finden hier nicht statt  vielmehr halten die Zeugen Jehovas hier ihre, Versammlungen ab. Einstmals kamen die Gläubigen von weit und breit nach Konstantin, jetzt müssen sie sich ins Lodzer Stadtzentrum begeben, wo in der St. Matthäikirche jeden Sonntag nach lutherischer Art - freilich in polnischer Sprache - gepredigt wird.

"Ich habe noch. den Konstantiner Pastor Leopold Ganz gekannt",

sagt unser Heimatfreund (P. Ganz wohnt heute in Laupheim Württ.). '

Ueber den Friedhof von K., der von Evangelischen und Katholiken gemeinsam angelegt wurde, kann Erfreuliches berichtet werden. Pastor Adolt Gloc von der Lodzer S. Matthäikirche ist mit dem örtlichen katholischen Priester übereingekommen, daß die nach der Stadtseite völlig ruinierte Friedhofsmauer neu angelegt werden. soll, und zwar aus Ziegel und Backstein, damit das Ganze Wieder einen anständigen Eindruck macht. Unter den Evangelischen wird zu diesem Zweck gesammelt. Der katholische Pfarrer sagte, die Evangelischen sind genau solche Menschen wie wir! Der katholische Teil des Friedhofs sieht übrigens sehr ordentlich aus. Vorne erheben sich zwei Denkmäler mit deutscher Inschrift. P. Gloc hat am Eingang zum ev. Friedhofsteil auch ein Schloß anbringen lassen, damit sommers die Kühe nicht wieder drauf weiden ... Beerdigungen werden ab und zu noch vorgenommen. Die deutsche Frau Zippel aus Konstantynow, die schon in den Siebzigern ist, setzt alle ihre Kraft ein, um einzelne Gräber zu pflegen, sie versucht Grabstätten in Ordnung zu bringen, wo es nur möglich ist. In K. sind nur wenige Deutsche zurück ge blieben.


Ein Landsmann hat besonderes Glück: Er durfte bisher dreimal die alte Lodzer Heimat besuchen. Im Jahre 1961 war er drüben, elf Jahre nach seiner Aussiedlung, dann fuhr er im Jahre 1964 wieder und schließlich im Oktober 1969 abermals. Wir sprachen mit unserem Heimatfreund und befragten ihn nach seinen Eindrücken. "Die Kontrolle an der Grenze ist die gleiche geblieben", meinte er. "Im Oktober 1969, nach der Regierungsübernahme durch Willy Brandt, waren die Polen aber besonders freundlich, ebenso die DDR-Kontrolleure. Sie überboten sich nahezu in Freundlichkeit und Zuvorkommenheit. Ich würde zu jeder Jahreszeit wieder fahren, wenn es nur nicht so teuer wäre. Zweimal fuhr ich mit dem Reisedienst Leo Linzer in Amberg, einmal mit dem Büro Fröhlich in Hannover. Bin gut gefahren.

Die 15 Aufenthaltstage im Oktober 1969 zuzüglich zweier Reiseiage kosteten mich natürlich wieder einen Pflichtumtausch von 450 DM, die sich in 2693 Zloty verwandelten, wozu ich noch Bons (ORBIS-Gutscheine) für 1780 ZI. erhielt. Visa- und Fahrtkosten kommen hinzu."

Unser Landsmann stammt aus Odzierady, ein Dorf, das zu deutscher Zeit Goldenau hieß und seit 1946 zu Lodz gehört Seine Eltern besaßen dort einen Bauernhof. Auf dem Hof sitzt ein Pole von jenseits des Bug, einer aus den an Rußland abgetretenen polnischen Ostgebieten. Er hat sich dem Vater unseres Landsmannes vorgestellt: "Ich bin derjenige, der eure Landwirtschaft hat. Ich habe diese Wirtschaft vom Staat gekauft und sie ist jetzt mein Eigentum." Der Vater unseres Landsmannes wohnt noch in der alten Heimat, die Mutter ist in Konstantynow begraben.

Die ehemals deutschen Höfe sehen recht verfallen aus, zum Beispiel das Anwesen des Oswald Stefan, das noch zu Odzierady gehört. Stefan wohnt heute bei Kassel. Auf dem Hof, der den Eltern unseres Ldm. gehörte, ist schon 1962 die Scheune abgebrannt und bis heute nicht wieder aufgebaut worden. Das Getreide wird in Schobern gelagert. Es handelt sich um ein 10 Hektar großes Anwesen an der Rombiner Straße, die die Grenze zwischen Wodzierady und Grabieniec bildet.


poniedziałek, 30 października 2023

Łaznowska Wola - Grömbach - Niemieckie osadnictwo - Der Heimatbote

 Dwadzieścia lat na szpaltach Der Heimatbote (1950-1970) mieszkańców Łaznowskiej Woli - Grömbach ... Wyszukałem z setek ogłoszeń informacji o tych mieszkańcach, smutne informacje o śmierci, wysiedleniach, ucieczkach, także tych weselszych, jak urodziny, jubileusze i pozdrowienia dla przyjaciół, czy też znajomych... Tych ludzi w znacznej większości nie ma już wśród nas, jednak pamięć powinna po nich pozostać. Pisali oni historię tej wsi, Łaznowskiej Woli.

Zwanzig Jahre auf den Kolumnen von Der Heimatbote (1950-1970) der Einwohner von Łąznowska Wola - Grömbach ... Ich suchte aus Hunderten von Anzeigen, Informationen über diese Einwohner, traurige Informationen über Todesfälle, Vertreibungen, Fluchten, auch die fröhlicheren wie Geburtstage Jubiläen und Grüße an Freunde oder Bekannte ... Diese Menschen sind größtenteils nicht mehr unter uns, aber ihr Andenken soll bleiben. Sie haben die Geschichte dieses Dorfes, von Laznowska Wola, geschrieben.

Der Heimatbote - 4/1950

Poszukiwany

Friedrich Wilhelm Löffler, ur. 15.9.1907 r. w Grömbach koło Łodzi, został wywieziony do Rosji 15.2.1945 r.

Gesucht werden

Friedrich Wilhelm Löffler, geb. 15.9.1907 in Grömbach bei Lodz, wurde am 15.2.1945 nach Rußland mitgenommen.

Der Heimatbote - 6/1950

Kto wie coś o:

Reinhold Bendinger z Grönbach/Łaznowska Wola koło Łodzi.

Wer weiß etwas über:

Reinhold Bendinger aus Grönbach bei Lodz.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Der Heimatbote - 8/1950

Zmarły:

Rolnik Eduard Kulmann, urodzony 28.3.1892 r. w Woli Łaznowskiej, zmarły w Alfeld 30.6.1950 r. Pochowany w Seebesee 4 lipca.

Verstorben sind:

Der Landwirt Eduard Kulmann,geb. 28.3.1892 in Wola Laznowska, verst. in Alfeld am 30.6.1950. Beerdigt in Seebesee am 4 Juli.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Der Heimatbote - 7/1955

Urodziny

Pani Julianna Ma r k s, z domu Bendinger, dawniej w Grömbach, powiat Łódź, obecnie w Kaiserslautern, Schützenstraße 50, skończy 85 lat w Zielone Świątki (28 maja) 1955 roku;

Geburtstage

Es werden 85 Jahre am Pfingstsonnabend (28. 5.) 1955 Frau Julianna Ma r k s, geb. Bendinger, ehedem Grömbach, Kreis lodz, jetzt Kaiserslautern, Schützenstraße 50, die ihren Ehrentag bei geistiger Frische im Kreise ihrer Kinder und Enkel begeht und alle Heimatbekannten grüßt;

Der Heimatbote - 9/1957

Poszukuje się krawca Leopolda Fuchsa i jego braci Friedricha i Juliusa Fuchsów, którzy mieli własne gospodarstwa w Grömbach;

Gesucht wurden der Schneider Leopold Fuchs und seine Brüder Friedrich und Julius Fuchs, die in Grömbach eigene Höfe hatten;

Der Heimatbote - 10/1955

Poszukiwany: Alex K e b s  c h , kolejarz z Groembach/Laznowskiej Woli

Gesucht: Alex K e b sc h , Eisenbahner aus Groembach/Laznowska Wola

Der Heimatbote- 7/1958

Późni repatrianci: rolniczka Emilie B e k i e r, urodzona 14. 3. 1880, z Grünbach koło Łodzi;

 Spätaussiedler: die Bäuerin Emilie B e k i e r, geb. 14. 3. 1880, aus Grünbach bei Lodz;

Der Heimatbote - 2/1960

26 grudnia 1959 roku Pan Bóg zabrał naszą kochaną mamę, prababcię, ciocię i teściową

                                  CHARLOTTE HENNIG z domu Blien

w wieku 94 lat do swojego królestwa.

Opłakują: 4 synów, 2 z nich w Kanadzie, z żonami, 6 córek i 4 zięciów, 23 wnuków i 17 prawnuków.W imieniu wszystkich: Ottilie Plantz. Altena/Westf., Mozartstr. 26, wcz. Łaznowska Wola koło Łodzi.



Gott der Herr nahm am 26. Dezember 1959 unsere liebe Mutter, Groß- Urgroß- und Schwiegermutter, Tante

CHARLOTTE HENNIG geb. Blien

im Alter von 94 Jahren zu sich in sein Reich.

Es trauern: 4 Söhne, davon 2 in Kanada, mit Frauen, 6 Töchter und 4 Schwiegersöhne, 23 Enkel und 17 Urenkel.Im Namen aller: Ottilie Plantz. Altena/Westf., Mozartstr. 26, fr. Groembach bei Lodz.

Der Heimatbote - 2/1961

Późni repatrianci

- Erna Klug z domu Stapel, Grömbach, przyjęta do Szczecina. 

- Selma Stapel z Grömbach

Spätaussiedler

- Erna Klug geb. Stapel, Grömbach, zul. Stettin. 

- Selma Stapel aus Grömbach

Der Heimatbote - 3/1961

Grömbach - Łaznowska Wola. Kto zna adres pani Julianne Wildemann, której mąż Reinbold został zabity na polu przez Polaków i która podobno przebywa obecnie w Nadrenii?

Grömbach. Wer kennt die Anschrift von Frau Julianne Wildemann, deren Gatte Reinbold auf dem Felde von den Polen, erschlagen wurde und die sich heute im Rheinland befinden soll? 

Der Heimatbote - 11/1962

Łaznowska Wola. Poszukujemy Marie Riesenweber, z domu Hunker, z Groembach (Łaznowska Wola), około 60 lat, która przybyła do Niemiec w 1959 lub 60 roku z transportem etnicznych niemieckich imigrantów. Prosimy o kontakt z Idą Wahl, owdowiałą Selin, w celu uzyskania jej aktualnego adresu. Kiel,

Groembach. Gesucht wird Marie Riesenweber geb. Hunker aus Groembach (Laznowska Wola), ca. 60 Jahre, die 1959 oder 60 mit einem Spätaussiedlertransport nach Deutschland kam. Ihre jetzige Anschrift erbittet Ida Wahl verw. Selin.. Kiel,

Alte Lübecker Chaussee 3.

Der Heimatbote - 5/1964

Późni repatrianci

- Emma Kühler z domu Groß, dawniej Grünberg, dopuszczalna Hulanka, z córką Imgard.

- Wanda Wieser z d. Fuchs, ur. 1898 z Łaznowskiej Woli, później Stefanów k. Łodzi.

Weitere Spätaussiedler

- Emma Kühler geb. Groß, früher Grünberg, zul. Hulanka, mit ihrer Tochter Imgard.

- Wanda Wieser gesch. Fuchs, geb. 1898, aus Laznowska Wola, zul. Stefanow bei Lodz. 

Der Heimatbote - 7/1972

URODZINY 90 lat 28.5 Ldm. Rudolf Bauer w Stößwitz, powiat Weißenfels/NRD, dawniej Groembach/Laznowska Wola, powiat łódzki

GEBURTSTAG 90 Jahre am 28.5. Ldm. Rudolf Bauer in Stößwitz, Kr. Weißenfels/DDR, früher Groembach/Laznowska Wola, Kr. Lodz;


Der Heimatbote - 2/1977

Urodziny 66 lat 12.2. Krajan Juliusz Meyer, Benrather Str. 22, 565 Solingen-Ohligs, wcz., Grömbach/Łaznowska Wola.

Geburtstag 66 Jahre an 12.2. Ldsm. Julius Meyer, Benrather Str. 22, 565Solingen-Ohligs, fr, Grömbach .


Der Heimatbote - 2/1977

Grömbach/Łaznowska Wola

W dniu 1 marca Pani Mathilde Vogel z domu Blien obchodzi 80 urodziny. Życzymy naszej mamie, teściowej, babci i prababci Bożego błogosławieństwa i wielu kolejnych lat w zdrowiu w naszych kręgach. Pozdrawia wszystkich krewnych i znajomych ze swojego starego domu Grömbach koło Łodzi. Obecnie 845 Amberg/Opf., Reigeringerstr. 23.

Grömbach

Am 1.3 feiert Frau Mathilde Vogel geb. Blien ihren 80 Geburtstag. Wir wünschen unserer Mutter, Schwieger-und Groß-und Urgroßmutter Gottes Segen und noch viele gesunde Jahre in unsere Kreise. Sie Grüßt auf diesem Wege alle Verwandten und Bekannten aus der alten Heimat Grömbach bei Lodz. Jetzt 845 Amberg/Opf.., Reigeringerstr. 23. 

Der Heimatbote - 8/1965

Nowi późni przesiedleńcy

Ślusarz Willi Klemm z żoną Melanie z domu Kluck i dziećmi Waldemarem i Anną z Grömbach.

Neue Spätumsiedler

Der Schlosser Willi Klemm mit Gattin Melanie geb. Kluck und den Kindern Waldemar und Anna aus Grömbach. 

Der Heimatbote - 2/1966

Rodak  Otto P l a n z  z Apolda/Thür., Hermannstr.18, ur. w Groembach/Łaznowskiej Woli, pow. Brzeziny, później kupiec w Łodzi, Nawrot 96;

Geburtstag - 68 am 8. 2. Ldsm. Otto P l a n z in Apolda/Thür., Hermannstr.18, geb. in Groembach/Laznowska Wola, Kreis Brzeziny, nachher Kaufmann in Lodz, Nawrot 96;

Der Heimatbote - 1/1967

Dawniej Groembach/Łaznowska Wola

Nasza kochana mama Emilie Kulmann 22 stycznia obchodzi 75 urodziny. Dawniej Groembach / Łaznowska Wola, powiat Łódź, obecnie 843 Neumarkt/Opf., Bodelschwinghstraße 9. Życzenia: Córka Erna, zięć Oswald Legler, wnuki Heinz Legler z żoną Ritą, Gert Kulmann z żoną Gertrud, syn Erwin jeszcze zaginiony.

Życzymy jej jeszcze wielu zdrowych lat spędzonych z rodziną.

Früher Groembach

Unsere liebe Mutter Emilie Kulmann feiert am 22. 1. ihren 75. Geburtstag. Früher Groembach 1 Laznowska Wola, Kreis Lodz, jetzt 843 Neumarkt/Opf., Bodelschwinghstraße 9. Als Gratulanten: Tochter Erna, Schwiegersohn Oswald Legler, Enkelkinder Heinz Legler mit Frau Rita, Gert Kulmann mit Frau Gertrud, Sohn Erwin noch vermißt.

Wir wünschen ihr noch viele gesunde Jahre im Kreise der Familie.

Der Heimatbote - 5/1967

Pani Emilie Rau s c h z domu Bauer z domu Marks obchodziła swoje 71 urodziny 27 kwietnia, dawniej Groembach/Łaznowska Wola koło Łodzi, obecnie Kaiserslautern, Wolfsangel 12. Gratulacje:

Frau Emilie Rau s c h verw. Bauer geb. Marks beging am 27. 4. ihren 71. Geburtstag, früher Groembach/Laznowska Wola bei Lodz, jetzt Kaiserslautern, Wolfsangel 12. Es gratulieren:

Ihr Gatte, Martin und Wanda Marks,Berthold und Paula Marks, Willy und Mathilde Schütz

Der Heimatbote - 1/1968

76 Urodziny Pani Emilie Kulmann w 843 Neumarkt/Opf, Bodelschwingstraße 9, fr. Groembach/Łaznowska Wola

Geburtstag - 76 am 22. 1. Frau Emilie Ku I man n in 843 Neumarkt/Opf, Bodelschwingstraße 9, fr. Groembach/Laznowska Wola

Der Heimatbote - 4/1968

72 urodziny Pani Emilie Rausch, z domu Marks, z domu Bauer, w 675 Kaiserslautern, Wolfsangel 12 fr. Groembach/Łaznowska Wola k. Łodzi

Geburtstag - 72 Jahre am 27. 4. Frau Emilie Rausch, verw. Bauer, geb. Marks, in 675 Kaiserslautern, Wolfsangel 12 fr. Groembach b. Lodz

Der Heimatbote - 7/1968

Urodziny: 82 lata w dniu 10.7. Pani Hulda Fox z domu Bonik w 9532 -110a, Avenue, Edmonton / Alta, Kanada, dawniej Łódź, (jej mąż zmarł 17. 4. 1964, pochodził z Groembach/Łaznowskiej Woli)

Geburtstag: 82 Jahre am 10.7. Frau Hulda Fox geb. Bonik in 9532 -110a, Avenue, Edmonton/ Alta, Kanada, früher lodz, (ihr Gatte verstarb am 17. 4. 1964, er stammte aus Groembach)

Der Heimatbote - 3/1969

Pozdrowienia dla przyjaciół z ojczyzny

Rodak Johann Bendinger pozdrawia wszystkich swoich przyjaciół tym zdjęciem. Urodził się 28. 2. 1877 w Grünbach/Łaznowska Wola, Pow. Brzeziny, ostatnio mieszkał w swojej ojczyźnie w Sokolnikach-Wald, Fliegerstr. 525, gmina. Leśmierz, powiat Łeczyca. Pozwolono mu świętować 92. urodziny, a oto jego adres: 2819 Okel, Busch 103, koło Syke.

Grüße an Heimatfreunde

Ldm.Johann Ben d i n ger grüßt mit diesem Bildchen alle seine Bekannten. Der am 28. 2. 1877 in

Grünbach, Kr. Löwenstadt, geb. Polsterer wohnte in der Heimat zuletzt in Sokolniki-Wald, Fliegerstr.

525, Gern. Lesmierz, Kr. Lentschütz. Er durfte seinen 92. Geburtstag feiern und hier seine Anschrift:

2819 Okel, Busch "103, bei Syke.


Der Heimatbote - 1/1970

Urodziny 78 Pani Emilie Kuhlmann w 843 Neumarkt Bodelschwinghstraße 9, Wcz. Łaznowska Wola/ Groembach koło Łodzi

Geburtstag 78- am 22. 1. Frau Emilie KuhI man n in 843 Neumarkt Bodelschwinghstraße 9, Fr. Groembach bei Lodz.

Der Heimatbote - 9/1970

Pan Bóg zabrał mojego drogiego męża, naszego dobrego ojca, teścia, dziadka, brata, szwagra i wujka 10 sierpnia 1970 roku.


                                        PAN PAUL FRIEDENSTAB

w wieku 79 lat.

W cichej żałobie: Emilie Friedenstab z domu Stapel, Hugo Friedenstab, Lotte Keil z domu Friedenstab i Willi Keil, Alfred Friedenstab i żona Gertrud z domu Buderbach, Bruno Friedenstab, 5 wnuków i wszyscy krewni.


535 Euskirchen, Annaturmplatz 12 a, dawniej łaznowska Wola/Grömbach, powiat Brzeziny


Pogrzeb odbył się 14.8. o godz. 11.00 z kaplicy cmentarnej.


Gott, der Herr, nahm am 10. August 1970 meinen lieben Gatten, unseren guten Vater., Schwiegervater, Großvater, Bruder, Schwager und Onkel

                                        HERRN PAUL FRIEDENSTAB

im Alter von 79 Jahren zu sich in sein Reich.

In stiller Trauer: Emilie Friedenstab geb.Stapel, Hugo Friedenstab, Lotte Keil geb .Friedenstab und Willi Keil, Alfred Friedenstab und Frau Gertrud geb. Buderbach, Bruno Friedenstab, 5 Enkel und alle Anverwandten

535 Euskirchen, Annaturmplatz 12 a, früher Grömbach, Kreis Brzeziny

Die Beerdigung fand am 14.8. um 11 Uhr von der Friedhofskapelle aus statt.

Felicjanów - Koluszki - Der Heimatbote - Niemieckie osadnictwo

 Dzisiaj zobaczyłem na Fecebooku apel Kolegów ze Stowarzyszenia Historii Koluszek:

"Jutro, 30 października, przypada 81 rocznica likwidacji getta w Koluszkach. Wielu z jego mieszkańców spoczywa w mogiłach w Felicjanowie. Obecnie ustawiony jest tam pomnik, jednak nie ma żadnej tablicy informacyjnej.Pomóż nam ustawić tablicę z informacjami o tym miejscu i wydarzeniach z nim związanych. Oddajmy cześć dawnym sąsiadom. Wpłacajcie i udostępniajcie, razem nam się uda!"

Oczywiście, że podpisuję się pod tym apelem, przekaże pewną sumę pieniędzy bezpośrednio Kolegom.

W związku z tym, że w ostatnim czasie poświęcam dużo czasu przeglądając numery Der Heimatbote, znalazłem sporo materiałów dotyczących także Felicjanowa o osadnikach niemieckich. Myślę, że nigdy nie jest za wiele podobnych informacji. Pozostało mi jeszcze kilkanaście roczników do przeglądu, więc materiał będę przekazywał automatycznie.

Heute sah ich auf Fecebook einen Aufruf von Kollegen der Koluszki History Association: "Morgen, am 30. Oktober, ist der 81. Jahrestag der Liquidierung des Ghettos von Koluszki. Viele seiner Bewohner ruhen in Gräbern in Felicjanów. Helfen Sie uns, eine Tafel mit Informationen über diesen Ort und die mit ihm verbundenen Ereignisse aufzustellen. Lasst uns unsere ehemaligen Nachbarn ehren. Spenden Sie und teilen Sie, gemeinsam können wir es schaffen!" Natürlich schließe ich mich diesem Aufruf an und werde einen bestimmten Betrag direkt an die Stipendiaten spenden. Da ich in letzter Zeit viel Zeit damit verbracht habe, die Ausgaben von Der Heimatbote durchzusehen, habe ich ziemlich viel Material über deutsche Siedler gefunden, das sich auch auf Felicjanow bezieht. Ich denke, dass es nie zu viele ähnliche Informationen gibt. Ich muss noch etwa ein Dutzend Jahrbücher durchsehen, daher werde ich das Material automatisch weitergeben.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Der Heimatbote - 8/1951

Poszukiwani: Karl Hauser, mistrz piekarski, Nowy Felicjanów.

Gesucht:Karl Hauser, mistrz piekarski, Nowy Felicjanów.Gesucht werden: Karl Hauser, Bäckmeister, Nowy Felicjanow.

Der Heimatbote - 10/1955


Der Heimatbote - 1/1957

Gratulacje: Pan Reinhold Pelzer z Felicjanowa, powiat Brzeziny, i pani Edith Kühn z Pabianic zawarli związek małżeński 29 września w Alfeld/Leine.

Gratulacje: Den Bund fürs Leben schlossen am 29. 9. in A1feld/Leine Herr Reinhold Pelzer aus Felicjanow, Kr. Brzeziny, und Frl. Edith Kühn aus Piabianice.

Der Heimatbote - 10/1959

Z okazji 75. urodzin w dniu 21 września, pani Natalie Pelzer, z domu Meissner, Felicjanów, powiat Brzeziny, obecnie mieszkająca z córką w Alfeld (Leine), Leinstraße 12, która życzy swoim dzieciom i wnukom z Alfeld, Berlina i Stollberg (Sa.) szczęśliwej i zdrowej emerytury oraz aby spełniło się najgorętsze życzenie babci, aby ponownie zobaczyć swoją córkę z Polski;

Zum 75. Geburtstag am 21. September Frau Natalie Pelzer geb. Meissner, Fr. Felicjanow, Kr. Brzeziny, jetzt bei ihrer Tochter in Alfeld (Leine), Leinstraße 12,der Kinder und Enkel aus Alfeld, Berlin und Stollberg (Sa.)) einen frohen und gesunden Lebensabend wünschen, und daß Omas sehnlichster Wunsch, die Tochter aus Polen wiederzusehen, in Erfüllung gehen möchte;

Der Heimatbote - 3/1960

Urodziny: 72. rocznica. Bóg da, że nasza droga matka, pani Berta B o c k, ukończy 72 lata w Uelzen (Hann.) 4 marca. To była tylko łaska, to jest tylko łaska, dzięki niech będą tylko Panu. W związku z tym nasza córka Melanie Schulz i jej syn Alfred, dawniej z Felicjanowa, obecnie z Weiden (Schwarzwald), przesyłają serdeczne pozdrowienia i życzą jej Bożego błogosławieństwa.

72. Ehrentag. So Gott will, beendet am 4. 3. unsere liebe Mutter, Frau Berta B o c k, in Uelzen (Hann.) ihr 72. Jahr. Nur Gnade wars, nur Gnade ist's, dem Herrn allein sei Dank. Somit grüßen herzlich und wünschen ihr Gottes Segen, die Tochter Melanie Schulz mit Sohn Alfred, früher Felicjanow, jetzt Weiden (Schwarzwald}.

Der Heimatbote - 2/1963

Do P. Badke i P. Gerhardt

Pani Maria Buchholz z Felicjanowa, Kr. Brzeziny, obecnie Alfeld:

"Dzięki łasce Bożej i miłości moich dzieci mogłam po raz drugi świętować Boże Narodzenie w Nowym Jorku, po raz pierwszy było to w 1959 roku. Spotkanie uświetnił ślub mojej wnuczki Lucie Hamp. Jestem szczególnie wdzięczna za ten prezent. Przesyłam pozdrowienia moim drogim dzieciom w Osnabrück, jak również wszystkim przyjaciołom i znajomym, ale szczególnie Ojcu Badke i Ojcu Gerhardtowi. Kończę słowami Bóg mi świadkiem.

An P. Badke und P. Gerhardt

Frau Maria Buchholz aus Felicjanow, Kr. Brzeziny, jetzt Alfeld:

"Durch Gottes Gnade und die Liebe meiner Kinder durfte ich ein zweites Mal in New York Weihnachten feiern, 1959 war es dad erste Mal. Das Wiedersehen wurde durch die Hochzeit meiner Enkeltochter Lucie Hamp venschönt. Für dieses Geschenk bin ich besonders dankbar. Ich grüße auf diesem Wege meine lieben Kinder in Osnabrück, sowie alle Freunde und Bekannten, besonders aber P. Badke und P. Gerhardt. Ich ende mit einem Gott befohlen.

Der Heimatbote - 5/1972

URODZINY

71 lat w dniu 3.5. Pani Marie Buchholz w 213 Rotenburg, Süderstr. 8, z Felicjanowa/Koluszki;

GEBURTSTAG

71 Jahre am 3.5. Frau Marie Buchholz in 213 Rotenburg, Süderstr. 8, fr. Felicjanow/Koluszki;

Der Heimatbote - 1976

Zmarł po długiej, ciężkiej chorobie 14.12.1976 r.


                                                EDUARD SCHULZ

w wieku 80 lat,

W cichej żałobie:

Eduard Ewald Schulz i żona Gertrud z d. Saleski z wnukami Harrym, Richardem i Robertem w Winnipeg/Kanada, Ewald Wuschke i żona Maria z d. Schulz z wnukami Ewaldem, Arthurem, Caroline, Garthem i Kennethem w Vancouver/Kanada oraz rodzeństwo Natalie Gust, Adolf Schulz, Johanna Schulz, Emilie Schmitdke i krewni.

Zmarły urodził się 7.4.1896 r. w Felicjanowie, Kr. Brzeziny. Pogrzeb odbył się 18.12.1976 r. w Winnipeg/Kanada.


Nach langer, schwerer Krankheit entschlieft am 14.12.1976

                                                EDUARD SCHULZ

im Alter von 80 Jahren,

In stiller Trauer:

Eduard Ewald Schulz und Frau Gertrud geb. Saleski mit Enkeln Harry, Richard und Robert in Winnipeg/Kanada, Ewald Wuschke und Frau Maria geb. Schulz mit Enkeln Ewald, Arthur, Caroline, Garth und Kenneth in Vancouver/Kanada., sowie die Geschwister Natalie Gust, Adolf Schulz, Johanna Schulz, Emilie Schmidtke und Angehörige.

Der Verwigte wurde am 7.4.1896 in Felicjanów, Kr. Brzeziny geboren. In Winnipeg/Kanada fand am 18.12.1976 die Beerdigung statt.


Der Heimatbote - 5/1977

Urodziny. 76 lat w dniu 3.5.1977 r. Pani Marie Buchholz, Hirschbergerstr.2, 322 Alfeld, wcześniej Felicjanów/Brzeziny.

Geburstag.

76 Jahre am 3.5.1977 Frau Marie Buchholz, Hirschbergerstr.2, 322 Alfeld, fr. Felicjanow/Brzeziny.

Der Heimatbote - 2/1977


Der Heimatbote - 3/1963

Dawniej Felicjanów, powiat Brzeziny.

Chciałbym poinformować wszystkich krewnych i znajomych, że nasza droga matka, Berta Bock, z domu Buchholz, obecnie w Uelzen. Am Vorberg 10, dawniej Felicjanów, powiat Brzeziny, będzie obchodzić swoje 75 urodziny w dniu 4 marca. W tym zaszczytnym i łaskawym dniu, droga matko, twoje dzieci i wnuki przesyłają ci najserdeczniejsze pozdrowienia. Nie każde dziecko jest obdarzone tak wielkim szczęściem, dlatego chcemy stanąć przed obliczem Pana w uwielbieniu i oddać Mu chwałę i dziękczynienie.

Chciałbym również przekazać serdeczne pozdrowienia naszym drogim krewnym na Wschodzie i Zachodzie, a także w Nowym Jorku i Cleveland. Melanie Schulz. 7241 Weiden im Schwarzwald

Früher Felicjanow, Kr. Brzeziny

Allen Verwandten und Bekannten beile ich mit. daß unsere liebe Mutter, Berta B o c k, geb. Buchholz. jetzt Uelzen,. Am Vorberg 10, früher Felicjanow, Kr. Brzeziny, am 4. 3. ihren 75. Geburtstag feiert. Zu diesem ehren- und gnadenvollen Tage grüßen Dich, liebe Mutter Deine Kinder und Enkel recht herzlich. Nicht jedem Kinde ist dieses hohe Glück beschieden. darum wol1en wir anbetend vor des Herrn Angesicht treten und Ihm Lob und Dank sagen.

Auch den lieben Verwandten in Ost und West sowie in New York und Cleveland möchte ich ein herzliches .Grüß Gott" zurufen. Melanie Schulz. 7241 Weiden im Schwarzwald.

Der Heimatbote - 3/1965

Dawniej w Brzezinach - Felicjanów

Jak Bóg da, pani Berta B o c k  z domu Buchholz, dawniej Felicjanów, obecnie 311 Uelzen, Am Vorberg 10, 4 marca będzie obchodzić 77. urodziny. Pozdrawiam ją wraz z moim synem Alfredem i życzę jej dobrego zdrowia i błogosławieństwa Bożego na przyszłość. Jednocześnie przesyłam serdeczne pozdrowienia wszystkim drogim krewnym z bliska i daleka! Melanie Schulz, 6451 Bruchköbel, Gleiwitzer Straße 10

Früher bei Brzeziny

So Gott will, begeht am 4. 3. Frau Berta B o c k geb. Buchholz, früher Felicjanow, jetzt 311 Uelzen, Am Vorberg 10, ihren 77. Geburtstag. Ich grüße sie mit Sohn Alfred und wünsche ihr Gesundheit und des Herrn Segen für den weiteren Weg. Gleichzeitig sende ich allen lieben Verwandten von nah und fern herzlichste Grüße! Melanie Schulz, 6451 Bruchköbel, Gleiwitzer Straße 10.

Der Heimatbote - 2/1966

Odkupiłem cię. Wezwałem cię po imieniu,

Tyś moim. Iz. 43, 1. Po ciężkiej chorobie nasza droga siostra zmarła 17. 12. 1965.


                                                            ADELMA BOCK

w wieku zaledwie 54 lat.

W cichym smutku:

Córka Annemarie Bock, Matka Berta Bock z domu Buchholz, Rodzeństwo: Edmund Bock, Alice Donn z domu Bock, Elfriede Niek z domu Bock, Melanie Schulz z domu Bock i krewni.

311 Uelzen, Am Vorberg 10, dawniej Felicjanów, powiat Brzeziny




Ich habe dich erlöst. Ich habe dich bei deinem Namen gerufen,

Du bist mein. Jes. 43, 1. Nach einem schweren Leiden entschlief am 17. 12. 1965 unsere liebe Schwester

                                                            ADELMA BOCK

im Amter von erst 54 Jahren.

In stillem Leid:

Tochter Annemarie B o c k, Mutter Berta B o c k  geb. Buchholz, Geschwister: Edmund B o c k, Alice Donn geb. Bock, Elfriede Niek geb. Bock, Melanie SchuIz geb. Bock und Anverwandte

311 Uelzen, Am Vorberg 10, früher Felicjanow, Kreis Brzeziny

Der Heimatbote - 3/1967

Z Felicjanowa

4 marca, zgodnie z wolą Bożą, swoje 79 urodziny obchodzi nasza kochana mama, babcia i prababcia, pani Berta B o c k  z domu Buchholz, obecnie 311 Uelzen, Am Vorberg 10, dawniej Felicjanów.

Gratulujemy tego dnia i błogosławieństwa Bożego, pozdrawiając Psalmem 8.

Córka Melanie Schulz i syn Alfred Schulz

Aus Felicjanow

Am 4. März feiert nach Gottes Willen unsere liebe Mutter, Oma und Uroma, Frau Berta B o c k  geb. Buchholz, jetzt 311 Uelzen, Am Vorberg 10, früher Felicjanow, ihren 79. Ehrentag.

Zu diesem Tage gratulieren herzlichst und wünschen Gottes Segen, grüßend mit Psalm 8.

Tochter Melanie Schulz und Sohn Alfred Schulz

Der Heimatbote - 1/1968

Gratulacje za rok 1968

Marie B u c h h o l z, 322 Alfeld/Leine, Winzenburger Str. 61, dawniej Felicjanów k. Brzezin (pisze: "Lubię czytać artykuły pana Königa").

Glückwünsche für das Jahr 1968

Marie B u c h h o l z, 322 Alfeld/Leine, Winzenburger Str. 61, früher Felicjanow bei Brzeziny (sie schreibt: "Mit Freuden lese ich die Artikel von Herrn König")

Der Heimatbote - 3/1968

Dawniej Felicjanów

4 marca pani Berta B o e k z domu Buchholz, obecnie 311 Uelzen, Am Vorberg 10, obchodzi 80. urodziny. Gratulacje i pozdrowienia z Psalmem 23 dla jej dzieci, wnuków i prawnuków. Jednocześnie najlepsze życzenia dla krewnych i znajomych.

Melanie Schulz

Früher Felicjanow

Am 4. 3. begeht Frau Berta B o e k  geb. Buchholz, jetzt 311 Uelzen, Am Vorberg 10, ihren 80. Geburtstag. Dazu gratulieren sehr herzlich, grüßend mit Psalm 23, ihre Kinder, Enkel und Urenkel. Gleichzeitig liebe Grüße an Verwandte und Bekannte.

Melanie Schulz





sobota, 28 października 2023

Andrzejów - Reinhold Kriese - Niemieckie osadnictwo - Der Heimatbote

 Der Heimatbote - 6/1967

Przyjaciel z Andrzejowa 

Rolnik i lider Andrzejowskiego Chóru Puzonowego Reinhold Kriese został nagle odwołany. Zmarł 3 marca w wyniku poważnego wypadku przy pracy. 62-latek urodził się 7 marca 1905 r. jako szóste dziecko rolnika Rudolfa Kriese i jego żony Pauline z domu Roth w Andrzejowie. Młodość upłynęła mu na nauce w szkole podstawowej i konfirmacji oraz intensywnej pracy w gospodarstwie ojca. Szczególnym epizodem jego młodości była służba wojskowa w 4 Pułku Artylerii Polskiej w Łodzi, gdzie został przydzielony do orkiestry i w ciągu półtora roku awansował do stopnia barytonisty. Po powrocie ze służby wojskowej do gospodarstwa rodziców nadal poświęcał się grze na instrumentach muzycznych, którymi na niemieckiej wsi były puzony. Stał się duszą i motorem Andrzejowskiego Chóru Puzonowego i został jego dyrygentem. Jeśli jego rodzimy chór puzonowy stał się zarejestrowanym stowarzyszeniem, miał świetlicę, zorganizował poświęcenie sztandaru i założył bibliotekę, to w dużej mierze było to zasługą zmarłego. Kriese żył jako człowiek spokojny i cichy; nigdy nie padło z jego ust pochopne słowo. W 1935 r. znalazł partnerkę w osobie Selli Müller i przez 32 lata dzielił z nią szczęście i nieszczęście.

Wypędzenie sprowadziło K. w okolice Lipska. Wydzierżawił 80-hektarowe gospodarstwo, ale w pobliżu kopalni węgla brunatnego, która coraz bardziej zagłębiała się w jego ziemię. Kiedy powstały kolektywne gospodarstwa rolne (LPG), kilkakrotnie proponowano mu stanowisko lidera, ale odmówił. - Ksiądz Lipski wygłosił mowę pogrzebową; znał zmarłego z czasów jego urzędowania w Andrzejowie (około 1929 r.). Chwalił jego zasługi dla chóru puzonowego i chęć pomocy, którą przypłacił życiem. Krótko przed śmiercią wysłał pozwolenia na pobyt do wszystkich swoich krewnych na Zachodzie - z okazji 62. urodzin. Krewni przyjechali - ale na jego pogrzeb! W głębokim smutku pozostała jego żona, syn, który zarządza majątkiem państwowym w Berlinie Wschodnim, oraz córka, która jest asystentką medyczną. - Ziemia ojczysta nie została ci dana, ale niebo Boże będzie łukiem nad twoim kopcem pogrzebowym aż do dnia, w którym będziesz mógł wejść do lepszej ojczyzny.        Erich Kriese

Ein Andrzejower Heimatfreund 

Plötzlich abberufen wurde der Landwirt und Leiter des Posaunenchors von Andrzejow, Reinhold Kriese. Er starb am 3. 3. an den Folgen eines schweren Betriebsunfalles. Der knapp 62 jährige wurde am 7. 3. 1905 als sechstes Kind des Landwirts Rudolf Kriese und seiner Frau Pauline geb. Roth in Andrzejow geboren. Er erlebte seine Jugend mit Volksschule und Konfirmation und viel Arbeit auf dem Hofe seines Vaters. Die besondere Episode seiner jungen Mannesjahre war der Militärdienst beim 4. poln. Artillerie-Regiment in Lodz; hier wurde er dem Orchester zugeteilt und rückte im Verlauf von anderthalb Jahren bis zum Baritonisten auf. Nach der Rückkehr vom Militärdienst auf den elterlichen Hof widmete er sich weiterhin den Musikinstrumenten, die in einem deutschen Dorf die Posaunen waren. Er wurde Seele und Motor des Andrzejower Posaunenchors und zu dessen Dirigenten berufen. Wenn sein heimatlicher Posaunenchor ein eingetragener Verein wurde, ein Vereinslokal besaß, eine Fahnenweihe veranstaltete und eine Bücherei anlegte, so ist dies zum größten Teil ein Verdienst des Verstorbenen gewesen. Kriese lebte als ein ruhiger und friedfertiger Mensch; nie ist ein unbesonnenes Wort über seine Lippen gegangen. Im Jahre 1935 hatte er in Selli Müller seine Lebensgefährtin gefunden und hat mit ihr 32 Jahre lang Glück und Unglück geteilt.

Die Vertreibung verschlug K. in die Nähe von Leipzig. Er pachtete einen Hof von 80 Morgen, jedoch in der Nähe einer Braunkohlengrube, die sich immer weiter in sein Ackerland hineinfraß. Als die Kolchosen (LPGs) gebildet wurden, wurde ihm mehrmals der Posten eines Leiters angetragen, doch verzichtete er. - P. Lipski hielt die Grabrede, er kannte den Heimgegangenen noch von seiner Amtszeit in Andrzejow her (um 1929). Er würdigte seine Verdienste um den Posaunenchor und seine Hilfsbereitschaft, die er zuletzt mit dem Leben bezahlte. Er hatte kurz vor dem Tode noch Aufenthaltsgenehmigungen an alle Verwandten im Westen geschickt - zur Feier seines 62. Geburtstages. Die Verwandten kamen - jedoch zu seiner Beerdigung! In tiefstem Schmerz blieben die Gattin, ein Sohn, der bei Ostberlin Staatsgüter verwaltet, und eine Tochter, die med. Assistentin ist, zurück. - "Heimaterde ward dir nicht vergönnt, doch Gottes Himmel wölbe sich auch hier über deinem Grabeshügel bis zu dem Tage, da du in die bessere Heimat eingehen kannst.        Erich Kriese

Łazińsk - Konin - Niemieckie osadnictwo - Der Heimatbote

 Myślę, że ciekawy materiał o niemieckich osadnikach.

Der Heimatbote - 6/1967

Łazińsk ma prawie 250 lat

Łazińsk był niemiecką wsią w powiecie konińskim. Około 170 niemieckich rodzin mieszkało tu jeszcze do 1945 r. Rodak z Łazińska Hermann Busse, obecnie z Heidmühle-Schortens, zauważył niedawno: 

"Dlaczego Heimatbote choć raz nie napisze czegoś o nas?". 

Cóż, życzenie to zostanie niniejszym spełnione. Do Łazińska dotarliśmy wyjeżdżając z miasta powiatowego Konin nad Wartą w kierunku południowo-zachodnim. Wkrótce dotarło się do powiatu Drommin, do którego należała czysto niemiecka osada L. obok Michalinowa. Łazińsk został podporządkowany Zagorów/Hinterberg; ostatnim proboszczem był ksiądz Aleksander Gross. Ostatnim nauczycielem w Ł. był pan Mielke. W 1968 r. niemiecka osada mogła obchodzić 250-lecie istnienia - gdybyśmy pozostali w naszej ojczyźnie! Był rok 1718, kiedy 14 niemieckich rodzin wyruszyło ze Śląska z wiejskim nauczycielem na czele i w końcu znalazło ten kawałek ziemi, który po ciężkiej pionierskiej pracy stał się ich nowym domem. Niektóre z rodzin nosiły nazwiska Kuhn, Merk, Schönfisch, Haupt, które były spotykane na tym terenie aż do 1945 roku. Na lewo od Kantoratsschule, na łagodnie wznoszącym się wzgórzu, znajdował się mały, porośnięty drzewami cmentarz, na którym nasi przodkowie złożyli pierwszy grób w 1727 roku. Starożytne miejsce spoczynku, które do 1945 roku można było odwiedzać z jego zwietrzałymi i zmurszałymi nagrobkami. Wciąż można tam było znaleźć drewniane lub żelazne płyty nagrobne, które nie istniały już w całej Rzeszy Niemieckiej. W numerze 11/57 na stronie 1 przedstawiono taką tablicę nagrobną (Grabbrett).

    Koloniści wcześnie mieli własną szkołę i dom modlitwy; kantor nie tylko uczył dzieci, ale także odprawiał niedzielne nabożeństwa, jak to miało miejsce wszędzie w centralnej i wschodniej Polsce. Do 1933 r. zachowano starożytny budynek, który był duchowym centrum dla tak wielu pokoleń; następnie nauczyciel i kantor Mielke postanowił zbudować nową szkołę i dom modlitwy. Polskie władze pozwoliły mu tam pozostać przez cztery lata, po czym przeniosły go, który stał się podejrzliwy wobec jego gorliwości, do Galicji i spolonizowały nową szkołę.

    We wrześniu 1939 r. państwo polskie upadło, a chłopi z Łazińska odzyskali swoją niemiecką szkołę. Szkoła stała się większa niż kiedykolwiek wcześniej; oprócz Mielkego od 1940 r. uczyły w niej jego siostra i dwie młode nauczycielki z Turyngii. Do szkoły uczęszczało 153 dzieci; dołączyli do nich Niemcy z Rzeszy, przesiedleńcy z Wołynia i innych zakątków. Nigdy wcześniej tak wiele niemieckich dzieci nie uczęszczało do tej szkoły, nigdy wcześniej nie było tak dużej liczby Niemców w okolicy! Ale zaraz po wzlocie nastąpił - gwałtownie i fatalnie - upadek, a Łazińscy podzielili ogólny los ucieczki, wypędzenia, rozproszenia. Rzadko się zdarza, by dawni sąsiedzi mogli się jeszcze dziś gdzieś spotkać i wymienić wspomnienia o odległej rodzinnej wsi.


                                         Stodoła z kamienia trawiastego w Łazińsku.
Trawiaste kamienie żelazne były wydobywane z płaskich zielonych łąk i i dopiero od niedawna wykorzystywane do celów produkcyjnych.


Lazinsk fast 250 Jahre alt

Łazinsk war ein deutsches Dorf im Kreise Konin. Etwa  170 deutsche Familien wohnten hier noch bis 1945. Der Lazinsker Landsmann Hermann Busse, jetzt Heidmühle-Schortens, bemerkte kürzlich: 

"Warum bringt der Heimatbote nicht einmal etwas über uns?" 

Nun, der Wunsch soll hiermit erfüllt werden. Nach Lazinsk kam man, wenn man die Kreisstadt Konin an der Warthe in südwestlicher Richtung verließ. Man erreichte bald den Amtsbezirk Drommin, zu dem neben Michalinow die rein deutsche Siedlung L. gehörte. Eingepfarrt war Lazinsk nach Zagorow/Hinterberg; als letzter Seelsorger amtierte P. Alexander Gross. Als letzter Lehrer wirkte in L. Herr Mielke. Im Jahre 1968 hätte die deutsche Siedlung ihr 250 jähriges Bestehen feiern können- wenn wir in der Heimat geblieben wären! Denn man schrieb das Jahr 1718, als aus dem Schlesierlande 14 deutsche Familien mit dem Dorfschulzen an der Spitze aufbrachen und schließlich dieses Stückchen Erde fanden, das ihnen nach schwerer Pionierarbeit zur neuen Heimat wurde. Einige Familien hießen Kuhn, Merk, Schönfisch, Haupt, Namen, auf die man in dieser Gegend noch bis 1945 traf. Links neben der Kantoratsschule lag auf einem sanft ansteigenden Hügel ein kleiner, baumreicher Friedhof, auf dem unsere Vorfahren im Jahre 1727 das erste Grab angelegt haben. Eine uralte Ruhestätte, die man mit ihren verwitterten und morschen Grabzeichen noch bis 1945 besuchen konnte. Da fand man noch jene Grabtafeln aus Holz oder Eisen, die es im ganzen Deutschen Reich nicht mehr gab. In der Nr. 11/57 war auf Seite 1 solch eine Grabtafel (Grabbrett) abgebildet.

Die Kolonisten hatten schon früh ihr eigenes Schul- und Bethaus; der Kantor unterrichtete nicht nur die Kinder, sondern hielt auch die sonntäglichen Andachten wie überall in Mittel-und Ostpolen, Bis zum Jahre 1933 hielt man an dem uralten Gebäude fest, das für so viele Generationen geistlicher Mittelpunkt gewesen war; dann entschloß sich Lehrer und Kantor Mielke, ein neues Schul- und Bethaus zu errichten. Vier Jahre ließ ihn darin die polnische Obrigkeit noch gewähren, dann versetzte sie den wegen seines Eifers verdächtig Gewordenen nach Galizien und polonisierte die neue Schule.

Im September 1939 zerbrach der polnische Staat und die Lazinsker Bauern gewannen ihre deutsche Schule zurück. Die Schule wurde größer als je zuvor; neben Mielke unterrichteten ab 1940 hier noch seine Schwester und zwei junge Lehrkräfte aus dem Thüringerland. 153 Kinder waren es jetzt; Reichsdeutsche waren dazu gekommen, Umsiedler aus Wolhynien und anderen Ecken. Nie zuvor hatten so viele deutsche Kinder diese Schule besucht, nie zuvor hatte es eine solch große Anzahl Deutscher im Umkreis gegeben! Aber gleich auf den Höhepunkt folgte - schroff und abgrundtief - der Fall, und die Lazinsker teilten das allgemeine Schicksal der Flucht, Vertreibung, Zerstreuung. Nur selten ist es, daß sich die einstigen Nachbarn heute noch irgendwo sehen und treffen und Erinnerungen an das ferne Heimatdorf austauschen können.

Aleksandrów - Osadnictwo niemieckie - Puzoniści - Orkiestra - Der Heimatbote

Der Heimatbote - 1/1967

Puzoniści z Aleksandrowa 

Rodzina Gustava Brauna przesłała nam zdjęcie puzonistów z dawnego protestanckiego męskiego towarzystwa śpiewaczego "Polihymnia" w Aleksandrowie koło Łodzi. Zdjęcie zostało zrobione około 1935 roku. Przedstawieni są, zaczynając od górnego rzędu, od lewej do prawej: Oskar Ide, Theodor Genzior, Edmund Patz, Alfred Müller, Salin Jr, Alfons Braunke, Salin Sr. - W drugim rzędzie, od lewej: Dozorca Roman Günter, Alfons Salin, Ritter, nieznany, Rimpel, Edward Burkert, nieznany, nieznany. - W trzecim rzędzie: Nieznany, Oskar Koch, Nagel, Adolf Braunke, Erwin Salin, Theodor Braunke, Zirke, Kleiber, Wink (z zawodu malarz), Wink Jr, Jesse. - Dwoje dzieci na dole to synowie Oskara Kocha (Alfred i Harry).



Posaunisten aus Alexandrow

Familie Gustav Braun übersandte uns diese Aufnahme der Bläser des ehemaligen evangelischen Männer.Gesangvereins "Polyhymnia" in Alexandrow bei Lodz. Das Bild wurde um 1935 gemacht. Die Dargestellten sind, angefangen mit der oberen Reihe, von links nach rechts: Oskar Ide, Theodor Genzior, Edmund Patz, Alfred Müller, Salin jun., Alfons Braunke, Salin sel1lor. - In der zweiten Reihe, von links: Der Hausmeister Roman Günter, Alfons Salin, Ritter, unbek., Rimpel, Edward Burkert, unbek., unbek. - In der dritten Reihe: Unbek., Oskar Koch, Nagel, Adolf Braunke, Erwin Salin, Theodor Braunke, Zirke, Kleiber, Wink (der von Beruf Maler war), Wink jun., Jesse. - Die beiden Kinder ganz vorn unten sind die Söhne von Oskar Koch (Alfred und Harry)

piątek, 27 października 2023

Aleksandrów - Osadnictwo niemieckie - Szkoła - Der Heimatbote

 

Piękne zdjęcie z Aleksandrowa. Kawałek historii niemieckich osadników.


Der Heimatbote - 8/1966

Uczniowie z Aleksandrowa prawie 30 lat temu

W Aleksandrowie pod Łodzią mieszkało wielu Niemców i była tu również niemiecka szkoła podstawowa. Mieściła się ona przy ulicy Łęczyckiej i Lentschützer Straße i składała się z siedmiu podwójnych klas (a i b). Zdjęcie przedstawia klasę 2 a; zostało zrobione w 1937 r. Nazwiska uczniów to, o ile nasz informator je pamięta, zaczynając od góry po lewej stronie:

Maschke, Fenger, Schmidt, Brenner, Hauschildt, Fenslaf, Goltz, Benz, Kienitz, Witschel, Frede, Quast, Böse, Nicinski, Seidel, Egon Boettcher, Hohm, Ernst Boettcher, Tonn, Plagens, Bönm, Koch, Czarnyk.

Dziewczęta, o ile wiadomo: Brandt, Steinke, Müller, Knispel, między nimi chłopcy: Engel, Hensch, Hentschke. I znowu dziewczęta: Eisenack, a dalej Ziehbarth, Fischer, Groenee, Braunke, Frank, Rimpel, Keim, Leidenfrost, Kirsch.

Dwaj chłopcy na dole: Kampf i Drasche. Dwaj nauczyciele: po lewej pan Ploszek, dyrektor szkoły, po prawej pan Henke, wychowawca klasy.

Kto z naszych czytelników rozpoznaje jeszcze inne dzieci, niewymienione tutaj z imienia i nazwiska?

Chcielibyśmy podziękować Panu Kampfowi, który obecnie jest nauczycielem w Okręgowej Szkole Zawodowej w Duderstadt/Südharz, za to zdjęcie.



Alexandrower Schüler vor fast 30 Jahren

In Alexandrow bei Lodz lebten viele Deutsche und es gab hier auch eine deutsche Volksschule. Diese befand sich in der ul. Leczycka i Lentschützer Straße und umfaßte sieben Doppelklassen (a und b). Auf dem Bilde sehen wir die Klasse 2 a; es ist eine Aufnahme aus dem Jahre 1937. Die Namen der Dargestellten lauten, soweit sie unserem Gewährsmann in Erinnerung sind, angefangen von links oben:

Maschke, Fenger, Schmidt, Brenner, Hauschildt, Fenslaf, Goltz, Benz, Kienitz, Witschel, Frede, Quast, Böse, Nicinski, Seidel,Egon Boettcher, Hohm, Ernst Boettcher, Tonn, Plagens, Bönm, Koch, Czarnyk.

Die Mädchen, soweit bekannt: Brandt, Steinke, Müller, Knispel, dazwischen Jungen: Engel, Hensch, Hentschke. Und wieder Mädchen: Eisenack und dann Ziehbarth, Fischer, Groenee, Braunke, Frank, Rimpel, Keim, Leidenfrost, Kirsch.

Die zwei Jungen ganz unten: Kampf und Drasche. Die beiden Lehrer: Links Herr Ploszek, der Schulleiter, rechts Herr Henke, der Klassenlehrer.

Wer von unseren Lesern erkennt noch die übrigen, hier namentlich nicht aufgeführten Kinder?

Für das Bild danken wir Ldsm. Kampf, der heute Fachlehrer an der Kreisberufsschule in Duderstadt/Südharz ist.

czwartek, 26 października 2023

Moszczenica - Osadnictwo niemieckie - Der Heimatbote

 Der Heimatbote - 9/1963

Nasi zmarli

Życie jest jak letni dzień

jest pełne światła i cienia.

Ale nawet najdłuższy dzień życia

z liną wiatru mija ...

     W dniu 1 sierpnia zmarł Pan Erwin Heintze, ostatnio w Grafing koło Monachium, Ladenerstrasse 2. Urodzony 7 lutego 1902 roku w Moszczenicy, powiat Piotrków, po ukończeniu szkoły zawodowej powierzono mu stanowisko inżyniera zakładu w przędzalni i tkalni Theodor Enders Erben w Moszczenicy koło Piotrkowa, które piastował przez 25 lat. W czerwcu 1940 r. został przeniesiony do Pabianic na stanowisko II inżyniera zakładowego w zakładzie głównym zakładów włókienniczych Krusche & Ender AG. Po powrocie z niewoli pracował w przemyśle zamków błyskawicznych i wraz ze swoim szwagrem Alfredem Lehmannem, dyrektorem zakładów tekstylnych Krusche & Ender, założył własną firmę produkującą zamki błyskawiczne, która stała się znaczącym przedsiębiorstwem w Grafing. Pracował niestrudzenie, dopóki atak serca nie położył kresu jego życiu.




Unsere Entschlafenen

Das Leben gleicht dem Sommertag,'

ist licht- und schattenreich.

Doch selbst der längste Lebenstag

mit Windeseil verstreicht ...

Am 1. August verschied Herr Ing. Erwin Heintze. zuletzt Grafing bei München, Ladenerstraße 2. Geboren am 7. 2. 1902 in Moszczenica, Kr. Petrikau, wurde ihm nach Beendigung der beruflichen Ausbildung die Stellung des Betriebsingenieurs der Spinnerei und Weberei Theodor Enders Erben in Moszczemca bei Petrikau anvertraut, die er 25 Jahre behielt. Im Juni 1940 wurde er nach Pabianice versetzt und zwar als 2. Betriebsingenieur im Hauptwerk der Textilwerke Krusche & Ender AG. Nach Rüdckehr aus der Kriegsgefangenschaft arbeitete er in der Reißverschlußindustrie, und gründete mit seinem Schwager Alfred Lehmann, dem Direktor der Textilwerke Krusche & Ender, einen eigenen Relißverschlußbetrieb, der in Grafing ein beachtliches Unternehmen wurde. Unermüdlich schaffte er, bis ein Herzinfarkt einem Leben ein Ende setzte.

Po krótkiej, ciężkiej chorobie odszedł mój ukochany mąż, nasz najlepszy ojciec, brat, teść, dziadek, szwagier i wujek, nasz najlepszy ojciec, brat, teść, dziadek, szwagier i wujek


                                             inż. Erwin Heintze

współwłaściciel firmy Ing. Heintze & Lehmann w 62 roku życia. Życie bogate w bezinteresowną miłość, życzliwość i niestrudzoną energię twórczą dobiegło końca.

W najgłębszej żałobie:

Maria Heintze, qeb. Pettersch

Margit ZettI, z domu Heintze

Arnold ZettI

GabrieIe i Sabine jako wnuki.

Grafing, 1 sierpnia 1963 r. Lackner Str. 2

Pogrzeb odbył się 3 sierpnia o godzinie 8.30 na cmentarzu leśnym w Grafing.


Nach kurzer, schwer,er Krankheit verschied mein gelelbter

Gatte, unser bester Vater, Bruder, Schwiegervater, Großvater, Schwager und Onkel

                                             Ing. Erwin Heintze

Mitinhaber der Firma Ing. Heintze & Lehmann im 62, Lebensjahr. Ein Leben, reich an Selbstloser Liebe, Güte und unermüdlicher Schaffenskraft, hat seine Vollendung gefunden.

In tiefster Trauer:

Maria Heintze, qeb. Pettersch

Margit ZettI, geb. Heintze

Arnold ZettI

GabrieIe und Sbhine als Enkelkinder.

Grafing, den 1. August 1963

Lacknerstraße 2

Die Beerdigung fand am 3. 8. um 8,30' Uhr auf dem Waldfriedhof Grafing statt.

Der Heimatbote - 11/1965

18 września w wieku 75 lat zmarł w Ruchheim/Pfalz Friedrich Neumann z Moszczenicy, Petrikau Tryb., który w latach 1933-1945 mieszkał w Łodzi, a następnie w Berlinie. Przeżyli go żona Olga z domu Fratt, córka Olga Engelbrecht z domu Neumann, syn Erwin, zięć Paul i wnuczka Danuta, a także krewni i znajomi.

Am 18. 9. verstarb in Ruchheim/Pfalz im 75. Lebensjahr ldsm.Friedrich Neumann aus Moszczenica, Kr. Petrikau Tryb., von 1933 bis 1945 in Lodz wohnhaft, dann in Berlin. Er hinterläßt seine Gattin Olga geb. Fratt, Tochter Olga Engelbrecht geb.Neumann, Sohn Erwin, Schwiegersohn Paul und Enkelkind Danuta, sowie Verwandte und Bekannte.

Der Heimatbote - 10/1965

Pani Emma Leupold z domu Essenburger, dawniej w Moszczenicy i Pabianicach, obecnie 4961 Krainhagen nr 56 przez Stadthagen.

Geburtstag - 81 Jahre bereits am 15. 8. Frau Emma Leupold geb. Essenburger, früher Moszczenica und Pabianice, jetzt 4961 Krainhagen Nr. 56 über Stadthagen

Der Heimatbote - 2/1966

Nasza kochana, dobra mama, teściowa, babcia i prababcia, siostra, szwagierka i ciocia


                                  EMMA LEUPOLD z domu Essenburger

zmarła nagle 14 grudnia 1965 roku w wieku 82 lat.

W cichej żałobie, w imieniu wszystkich krewnych:

Eduard Leupold

3051 Beckedorf nr 188, powyżej Wunstorf

dawniej Moszczenica i Pabianice



Unsere liebe, gute Mutter, Schwiegermutter, Groß- und Urgroßmutter, Schwester, Schwägerin und Tante

                                  EMMA LEUPOLD geb. Essenburger

ist am 14. Dezember 1965 im 82. Lebensjahre ganz plötzlich von uns gegangen.

In stiller Trauer, im Namen aller Angehörigen:

Eduard Leupold

3051 Beckedorf Nr. 188, über Wunstorf

früher Moszczenica und Pabianice

Der Heimatbote - 10/1969

W X 485 Weißenfels, Arvid-von-Harnak-Straße 15, zmarła pani Emilie Ehrentraut, która osiągnęła wiek prawie 86 lat. Urodziła się w Moszczenicy i należała do rodzinnej parafii Petrikau. Opłakuje ją Anna Ehrentraut i krewni.

In X 485 Weißenfels, Arvid-von-Harnak-Straße 15, verstarb Frau Emilie Ehrentraut, die ein Alter von fast 86 Jahren erreichte. Sie wurde in Moszczenica geboren und gehörte zur Heimatgemeinde Petrikau. Um sie trauern Anna Ehrentraut und Angehörige

Brzeziny - Przanowice - Teolin - Osadnictwo niemieckie - Der Heimatbote

Kawałek historii Brzezin w temacie niemieckich osadników zamieszczone w Der Heimatbote - 4/1963

Władze pogratulowały również.

    23 stycznia Adolf Bock i Emilie z domu Hausmann obchodzili złotą rocznicę ślubu. Gratulacje złożyły nie tylko dwie córki, zięciowie i czworo wnucząt, ale także przedstawiciele miasta Linnich, władz lokalnych, powiatu i rządu. Mänergesangverein uhonorował parę serenadą, a sąsiedztwo podarowało prezent. "Jüllicher Nachrichten" opublikował artykuł ze zdjęciem.

    Rodak Adolf Bock urodził się 16 lutego 1887 r. w Przanowicach, powiat Brzeziny, a jego partnerka urodziła się 10 września 1894 r. w Teolinie. 23 stycznia 1913 r. zawarli związek partnerski. Bock był rolnikiem i prowadził własne gospodarstwo do 1945 roku. Następnie został wysiedlony i przybył do Turyngii w 1948 roku. Niedługo później para przeniosła się do Linnich, aby zamieszkać z córką, gdzie obecnie mieszkają w małym, schludnym domu. Oboje cieszą się najlepszym zdrowiem, a "Heimatbote" dołącza się do wszystkich życzeń z okazji ich złotej rocznicy ślubu.


Auch die Behörden gratulierten

Ihre goldene Hochzeit feierten am 23. 1. die Eheleute Adolf Bock und Emilie, geb. Hausmann. Dazu gratulierten nicht nur die zwei Töchter, die Schwiegersöhne und vier Enkelkinder, sondern auch die Vertreter der Stadt Linnich, des Amtes, des Kreises und der Regierung, Der Mänergesangverein ehrte das Jubelpaar mit einem Ständchen und die Nachbarschaft überreichte ein Geschenk. Die "Jüllicher Nachrichten" brachten ein Artikel mit Bild.

Landsmann Adolf Bock wurde, am 16. 2. 1887 in Przanowice, Kr. Brzeziny geboren, seine Lebenslgefährtin erblickte am 10. 9. 1894 in Teolin, das Licht der Welt. Am 23 Januar 1913 schlossen sie den Lebensbund. Bock war Landwirt, bis 1945 bewirtschaftete er seinen einigen Hof. Dann wurde er Vertrieben und gelangte 1948 nach Thüringen. Kurze Zeit später machte sich das Ehepaar nach Linnich zur Tochter auf, wo es heute in einem schmucken Siedlungshäuschen untergebracht ist. Beide erfreuen sich bester Gesundheit, und der "Heimatbote" schließt sich all der Gratulanten ihrer Goldhochzeit an.

Stary Lubiaszów - Nowy Lubiaszów - Bronisławów - Piotrków - Niemieckie osadnictwo - Der Heimatbote

 Ciekawy materiał o osadnikach niemieckich z terenu Piotrkowa. Nie mam wpływu na prawdomówność autora tego materiału, dla mnie istotne są nazwiska, historia...

Materiał ten zamieszczono w Der Heimatbote -10/1962.

Niemieckie wsie w pobliżu Petrikau.

    Nie możemy tutaj opisać wszystkich niemieckich wsi i gospodarstw w powiecie Petrikau Tryb., ale możemy opisać następujące trzy: Stary Lubiaszów, Nowy Lubiaszów i Bronisławów.

    W Starym Lubiaszowie mieszkało 8 niemieckich rolników, w Nowym Lubiaszowie 18, a w Bronisławowie 9. Te 3 wsie miały piękny dom modlitwy i zadbany cmentarz. Modlitwy odbywały się w domu modlitwy w każdą niedzielę. Dwa razy w roku przyjeżdżał pastor P e t z n i k z Piotrkowa, który również rozdzielał komunię świętą. To była zawsze wielka uroczystość. Jak potoczyły się sprawy po wypędzeniu? Zaraz po wysiedleniu w 1945 r. polski wójt parafii Golesze, Jan Fijałkowski, sprzedał dom modlitwy. Został on rozebrany, a materiał budowlany wykorzystano na stajnie w Stanisławowie. Zlikwidowano również i zalesiono gospodarstwa: Lutomskiego, Welsandta, Puradta, Klemkego i Purodta, aż do cmentarza.

    Społeczność straciła wiele krwi. Tak zostali rozstrzelani przez partyzantów Daniel Lutomski. Alfred Henke, Eduard David i Wilhelm Lutomski. Z rąk morderców zginęli: Aurelle Koßmann, Adolf Schinkel, Emilie Schinkel, Otto Miege, Gustav Puradt, Welsandt.

    Pozostali w Rosji (polegli lub zginęli): Theophil Krüger, Wilhelm Puradt, Hermann Lutomski. Ludwig Baumgart, Oskar Baumgart, Gustav Baumgart, Gottlieb Kitzmann, Otto Klemke, Rudolf Karch.

    Dotychczas zaginieni: Robert Besler, Georg Miege, Bruno Koßmann, Edmund Koßmann, Adolf Puradt, Emil Puradt, Gottlieb Schinkel, Roman Handt, Ludwig Zielke, Rudolf Klemke, Gustav Besler, Otto Klemke, Rudolf Karch. Klemke, Gustav Besler. - Łącznie 19 zabitych i 11 zaginionych.

Obecnie 28 rodzin ze starej społeczności mieszka na zachodzie, a 4 rodziny w strefie.

    W starej ojczyźnie, w Lubiaszowie koło Piotrkowa, pozostała tylko jedna Niemka, Frieda Ruszewska, która mieszka z Polakiem Władysławem Bogusławskim. Oboje mieszkają w gospodarstwie Anny Handt. Podobno we wsi niewiele się zmieniło. Zachował się również cmentarz protestancki, a grobami, na których nadal znajdują się kamienie pamiątkowe i napisy, opiekują się nawet Polacy. - To wiadomość, z której należy się cieszyć.                                                                                     

                                                                                                                 August Zimpel


Interessantes Material über deutsche Siedler in der Gegend von Piotrków. Ich habe keinen Einfluss auf den Wahrheitsgehalt des Autors dieses Materials, wichtig sind für mich die Namen, die Geschichte....


Dieses Material wurde in Der Heimatbote -10/1962 veröffentlicht.

Deutsche Dörfer bei Petrikau.

Wir können hier nicht über alle deutschen Dörfer und Höfe im Kreise Petrikau Tryb. berichten, wohl aber über die nachfolgenden drei: Alt-Lubiaschow, Neu-Lubiaschow und Bronislawow.

     In Alt-Lubiaschow gab es 8 deutsche Bauern. in Neu-Lubiaschow 18 und in Bronislawow 9. Die 3 Dörfer besaßen ein schönes Bethaus und einen gepflegten Friedhof. Im Bethaus wurde jeden Sonntag Andacht abgehalten. Zweimal im Jahr kam Pastor P e t z n i k aus Petrikau, der auch das Hl. Abendmahl austeilte. Das war immer ein, groß, es Fest. Wie ging es hier nach der Vertreibung zu? Gleich nach der Vertreibung 1945 hat der polnische Wójt der Gemeinde Golesze, Jan Fijalkowski, das Bethaus verkauft. Es wurde abgebrochen und das Baumaterial für Ställe in Stanislawow verwendet. Auch wurden folgende Höfe aufgelöst und mit Wald bepflanzt: der des Lutomski, des Welsandt, Puradt, Klemkeund Purodt, bis zum Friedhof.

     Die Gemeinde hat viel Blut lassen müssen. So wurden von Partisanen erschossen: Daniel Lutomski. Alfred Henke, Eduard David und Wilhelm Lutomski. Von Mörderhänden fielen: Aurelle Koßmann, Adolf Schinkel, Emilie Schinkel, Otto Miege, Gustav Puradt, Welsandt.

     In Rußland blieben (gefallen oder umgekommen): Theophil Krüger, Wilhelm Puradt, Hermann Lutomski. Ludwig Baumgart, Oskar Baumgart, Gustav Baumgart, Gottlieb Kitzmann, Otto Klemke, Rudolf Karch.

     Vermißt sind bis zum heutligen Tage: Robert Besler, Georg Miege, Bruno Koßmann, Edmund Koßmann, Adolf Puradt, Emil Puradt, Gottlieb Schinkel, Roman Handt, Ludwig Zielke, Rudolf Klemke, Gustav Besler. - Das sind zusammen 19 Tote und 11 Vermißte.

Heute leben aus der alten Gemeinde im Westen 28 Familien und in der Zone 4 Familien.

     In der alten Heimat, in Lubiaschow bei Petrikau ist von den Deutschen nur ein einziges Mädchen zurückgeblieben, Frieda Ruszewska, die bei einem Polen, Wladyslaw Boguslawski lebt. Die beiden wohnen auf dem Hof der Anna Handt. Wie berichtet wird, soll sich, im Dorf nicht viel verändert haben. Auch sei der evangelische Friedhof erhalten geblieben und die Gräber, die noch mit Denksteinen und Aufschriften versehen sind, würden von den Polen sogar gepflegt. - Eine Nachricht, über die man sich freuen kann.                                                                                     August Zimpel

Straż Pożarna - Łódź - Ewald Neumann - Der Heimatbote

 Być może ten material zainteresuje pasjnata straż pożarbej z terenu Łodzi. Pochodzi on z Der Heimatbote z sierpnia 1962 roku.

Sprawdzony strażak

15 sierpnia swoje 65. urodziny obchodził Ewald Neumann, emerytowany komendant straży pożarnej. Pan Neumann był zatrudniony jako zawodowy strażak w Łódzkiej Ochotniczej Straży Pożarnej od 1921 roku w 2. brygadzie straży pożarnej Stabilenwehry. Był również członkiem Łódzkiego Klubu Gimnastyczno-Sportowego od 8 roku życia, najpierw jako gimnastyk młodzieżowy, następnie jako piłkarz, a na koniec jako członek bierny. Jego ostatni adres domowy to: Litzmannstadt, Lutherstraße 7; jego obecny adres: 8542 Roth koło Norymbergi, Hans-Sachs-Str. 25. Były towarzysz :straży pożarnej

Bewährter Feuerwehrmann

Am 15. 8.. begeht der Hauptwachtmeister der Feuerschutzpolizei 1. R. Ewald Neumann seinen 65. Geburtstag. Herr Neumann war seit 1921 als Berufsfeuerwehrmann bei oder Lodzer Freiwilligen Feuerwehr im 2. Löschzug der Stabilenwehr angestellt. Ferner gehörte er seit dem 8. Lebensjahr dem Lodzer Turn- und Sportverein an, zuerst als Jugendturner, dann als Fußballer, zuletzt als passives Mitglied. Seine letzte Heimatanschrift war: Litzmannstadt, Lutherstraße 7; die heutige: 8542 Roth bei Nürnberg, Hans-Sachs-Str. 25. Ein ehemaliger :Feuerwehrkamerad

Śpiewacy bełchatowscy - Chór - Bełchatów - Der Heimatbote - 3/1962

 Jedna z wielu historii osadnictwa niemieckiego...

Der Heimatbote - 3/1962

Śpiewacy bełchatowscy

Rodzinna parafia bełchatowska znajdowała się w łódzkiej dzielnicy Łask. Jak większość naszych wspólnot, również Bełchatów miał swoje towarzystwo śpiewacze. Wielu młodych mężczyzn angażowało się w nie z miłością i entuzjazmem. Gdzie są dzisiaj ci, którzy są tu przedstawieni? Prawdopodobnie połowa z nich już odeszła, zmarła, zaginęła, zginęła na wojnie, a niektórzy zostali zabici przez Polaków w 1945 roku.

     Wystarczy przeczytać artykuł w nr 9/1961 "Heimatbote". Wszyscy czterej bracia Spring już nie żyją. Według doniesień Alfred powiesił się w więzieniu. Jego bracia Julius i Erwin zaginęli, a Eduard zginął w wypadku drogowym. Ta rodzina była prawdopodobnie najbardziej poszkodowana. Ja, nadawca zdjęcia, i mój brat mieliśmy szczęście wyemigrować do Argentyny. Jestem tylko na wakacjach w Republice Federalnej Niemiec i odgrywam rolę tłumacza dla hiszpańskich pracowników zagranicznych. Może ocaleni z powyższego zdjęcia napiszą do mnie lub do Heimatblatt?


                                                                                                                         Bruno Kohlmann



Die Sänger von Belchatow

Die Heimatgemeinde Belchatow lag im Kreise Lask, Bezirk Lodz. Wie die meisten unserer Gemeinden hatte auch Belchatow einen Gesangverein. Viele junge Männer waren mit Lust und Liebe dabei. Wo sind die hier Abgebildeten heute? Wohl die Hälfte hat das irdische Dasein schon hinter sich, gestorben, vermißt, im Kriege gefallen, ein Teil auch von den Polen 1945 erschlagen.

Man braucht nur den Artikel in der Nr. 9/1961 des "Heimatboten" zu lesen. Die Brüder Spring leben alle vier nicht mehr. Nach den Berichten soll sich der Alfred im Gefängnis erhängt haben. Seine Brüder Julius und Erwin sind vermißt und Eduard kam, bei einem Verkehrsunfall ums Leben. Diese Familie hat es wohl am schlimmsten getroffen. Ich, der Uebersender des Bildes und mein Bruder hatten das Glück. nach Argentinien auszuwandern. Ich weile nur augenbicklich auf Urlaub in der Bundesrepub und spiele den Dolmetscher für spanische Fremdarbeiter. Vieleicht melden sich Ueberlebende von obigem Bilde und schreiben an mich bzw. an das Heimatblatt?

                                                                                                                         Bruno Kohlmann

środa, 25 października 2023

Felicjanów - Katarzynów - Laskowice - Koluszki - Der Heimatbote - Niemieckie osadnictwo

 Ładny kawałek historii niemieckich osadników na terenie Felicjanowa, Katarzynowa i Laskowic.

Der Heimatbote - 1/1962

Zdjęcie wykonano latem 1928 roku w ogrodzie kawiarni w Starym Felicjanowie na pamiątkę ósmej rocznicy powstania EC w Felicjanowie, Katarzynowie i Laskowicach. Zostało zrobione latem 1928 roku w ogrodzie kawiarni w Starym Felicjanowie, na pamiątkę ósmych dorocznych obchodów WE w Felicjanowie, Katarzynowie i Laskowicach w powiecie brzezińskim. Być może niektórzy z Was rozpoznają się na zdjęciu? Część z tych osób już nie żyje, a niektórych nie widać powyżej. Ale dyrektor chóru E. Sonnenberg oraz misjonarz Wudel i ewangelista Dickoff, którzy często odwiedzali ewangelików w powiecie brzezińskim, są wyraźnie widoczni.

     Niezależnie od tego, czy był to tydzień ewangelizacyjny, czy uroczystość misyjna, rekolekcje młodzieżowe czy spotkanie chóru, wszyscy śpiewacy brali w nich udział z przyjemnością i radością, czy to śpiewając, czy amatorsko grając. Występowaliśmy również na nabożeństwach i uroczystościach kościelnych, tak jak na prawie każdym pogrzebie naszych parafian. Również w specjalne dni pamięci. To był niezapomniany czas!                                                                  Marie Buchholz.




Zur Erinnerung an die vergangene schöne Zeit und stellvetretend für die unzähligen Gesang- und Posaunenchöre in der ·alten Heimat hier dieses Bild. Es wurde im Sommer 1928 im Garten des Kaffeehaus·es zu Alt-Felicjanow gemacht, zum Andenken an die achte Jahresfeier des EC zu Felicjanow, Katarzynow und Laskowice im Kreise Brzeziny. Vielleicht erkennt sich sogar der eine oder andere auf dem Bild? Manche der Abgebildeten leben nicht mehr und oben ist ein Teil nicht zu sehen. Aber der Chorleiter E. Sonnenberg sowie Missionar Wudel und Evangelist Dickoff, der die Evangelischen in Kreise Brzeziny oft besuchte, sind gut zu sehen.

Ob es zu einer Evangelisationswoche oder Missionsfeier war, zu einer Jugendfreizeit oder Chortreffen, wir Sänger haben alle mit Lust und Freude daran teilgenommen, sei es durch Gesang, sei es durch Laienspiel. Wir traten auch zu den Gottesdiensten und kirchlichen Feiern auf, wie auf fast jeder Beerdigung unserer Gemeindeglieder. Auch an besonderen Gedenktagen. Das war eine unvergeßliche Zeit!                                                                                                         Marie Buchholz

poniedziałek, 23 października 2023

Gałkówek - Gałków - Janówka - Justynów - Der Heimatbote - Osadnictwo niemieckie

Informacje dotyczące Gałkówka, Janówki i Justynowa z Der Heimatbote. Nie wszystkie numery tej gazety przeszukałem, więc pod tym postem będę je uzupełniać.

Informationen über Galkowek, Janówka und Justynów aus Der Heimatbote. Ich habe nicht alle Ausgaben dieser Zeitung durchsucht, deshalb werde ich sie unter diesem Beitrag hinzufügen.

Der Heimatbote - 9/1950

Dzieci poszukiwane z:

Flugfelde, Kreis Grätz, rodzeństwo Stockert, Josef, ur. 1939 i Anna, ur. 1933 od brata Antona Stockert, ur. 1.5.1927, Gałków Pow.. Brzeziny.

Kinder, die gesucht werden, aus:

Flugfelde, Kreis Grätz, die Geschwister Stockert, Josef, geb. 1939 und Anna, geb. 1933 von ihrem Bruder Anton Stockert, geb. 1.5.1927, Galkow Kr. Brzeziny.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Der Heimatbote - 8/1951

Poszukiwana: Rodzina Gläsmann, z młyna w Gałkówku.

Gesucht wurden: Familie Gläsmann,von der Mühle in Galkowek.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Der Heimatbote - 9/1951

Poszukuję pani Mety Kittel i pani Friedy Behnke z Gałkówka koło Łodzi Wanda Schöner.

Ich suche Frau Meta Kittel und Frau Frieda Behnke aus Galkowek bei Lodz Wanda Schöner.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Der Heimatbote - 7/1952

Poszukiwani są: Anni Hentschke, Janówka koło Gałkówka.

Reinhold Rittmann, rolnik, Gałkówek koło Łodzi.

Gesucht werden: Anni Hentschke, Janowka bei Galkowek.

Reinhold Rittmann, Landwirt, Galkowek bei Lodz.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Der Heimatbote - 1/1953

Poszukiwani:

Christian Theophil Muth, ur. w marcu 1895 r., żona Eugenie, z domu Hanisch, ur. 16.9.1901 r., i córka Melanie, ur. 11.7.1928 r., mieszkali w Gałkowie/Łodzi, ostatni raz widziano ich, jak uciekali z Kalisza w styczniu 1945 r.

Gesucht wurden:

Christian Theophil Muth, geb.März 1895 Ehefrau Eugenie , geb. Hanisch, geb. 16.9.1901 und Tochter Melanie, geb. 11.7.1928, wohnten in Galkow/Lodz, sin auf der Flucht in Januar 1945 zuletzt vor Kalisch gesehen worden.Sucherin: ihre Mutter Eugenie Hanisch.

Der Heimatbote - 8/1953

Poszukiwany: Artur Krüger z Justynowa koło Łodzi.

Poszukiwany: Nauczyciel Alfons Krüger z Justynowa koło Łodzi.

Gesucht werden: Artur Krüger aus Justynow bei Lodz.

Gesucht werden: Lehrer Alfons Krüger aus Justynow bei Lodz. 

Der Heimatbote - 8/1954

Poszukiwani są: Rudolf  Friedenstab i jego żona Maria z domu Pinno z synami Alwinem i Arno z Gałkowa koło Łodzi. Zostali wypędzeni z ojczyzny jesienią 1947 roku. Poszukiwani przez Emilie Pinno.

Gesucht werden: Rudolf Friedenstab und Frau Maria geb. Pinno, mit den Söhnen Alwin und Arno aus Galkow bei Lodz. Sie werden im Herbst 1947, aus ihrer Heimat ausgewiesen. Gesucht von Emilie Pinno.

Der Heimatbote - 1/1957

Emil Walz, ur. 19.1.1901 r., został zabrany przez Rosjan podczas ucieczki - do dziś nie wrócił! Jego los podzielił podobno niejaki pan H e n s c h k e  z Justynowa. - Kto zna jego adres?

Emil Walz, geb. 19. 1. 1901. Wurde auf der Flucht von den Russen mitgenommen - ist bis heute nicht wiedergekommen! Sein Schicksial soll noch ein Herr H e n s c h k e aus Justynow geteilt haben. - Wer kennt dessen Adresse?

Der Heimatbote9/1957

Zaginione dzieci:

Gałków, powiat Łódź: Erna Walz, urodzona 1. 11. 43, od swojej ciotki Berty Tonn z domu Damaschke, urodzonej 19. 3. 1895 w Wilhelmswald/Borowa.

Kindersuchdienst:

Galkau, Kr. Lltzmannschadt: Erna Walz, geb. 1. 11. 43, von ihrer Tante Berta Tonn geb. Damaschke, geb. 19. 3. 1895 in Wilhelmswald

Der Heimatbote - 2/1959

Późni repatrianci: Emma Hennich z domu Werk, urodzona 9. 4. 80, z Gałkówka..

Spätaussiedler: Emma Hennich geb. Werk, geb. 9. 4. 80, aus Galkuwek.

Der Heimatbote - 6/1959

Spätaussiedler

- Juliane Grutke, ur. 1880. w Gałkówku, i Else Grutke. ur. 1918..

- Juliane Grutke, geh. 1880. in Galkowek, und Else Grutke. geb. 1918. 

Der Heimatbote - 8/1972

Poszukiwani

Dawniej stacja kolejowa Gałkówek. Kto zna losy mojego wujka Gustawa Hoffmanna i jego żony Berty oraz ich dzieci Eugena, Eugenie i Elli? Rodzina mieszkała w Janówce, parafia Gałkówek, powiat Brzeziny. W czasie wojny syn Eugen Hoffmann był zatrudniony na stacji kolejowej w Gałkowie. Otto Schultz. 8094 Reitmehring, P.O. Box 2

SUCHDIENST

Früher Bahnhof Galkuwek. Wer kennt das Schicksal meines Onkels Gustav Hoffmann und seiner Frau Berta nebst Kindern Eugen, Eugenie und Elli? Die Fam. lebte zul. in Januwka, Gemeinde Galkuwek, Kr. Brzeziny. Während des Krieges war der Sohn Eugen Hoffmann in Galkuwek auf dem Bahnhof beschäftigt. Otto Schultz. 8094 Reitmehring, Postfach 2


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Der Heimatbote - 7/1972

URODZINY

70 lat w dniu 27.7. Ldm. Eugen Wolski w X 6309 Großbreitenbach/Turyngia, którego żona Irma z domu Großmann kończy 61 lat 9.7. wcześniej Justynów, k. Łodzi, (córka Irmgard, ur. 1934, mieszka z nimi, podczas gdy córka Lucie Boeck z domu Wolski, ur. 1931, przybyła do Wattenscheid w 1950 r.);

GEBURTSTAG

70 Jahre am 27.7. Ldm. Eugen Wolski in X 6309 Großbreitenbach/Thüringen, dessen Frau Irma geb. Großmann am 9.7. 61 Jahre wird, fr. Justynow, Kr. Lodz (bei ihnen lebt Tochter Irmgard, geb. 1934, während Tochter Lucie Boeck geb. Wolski, geb. 1931, 1950 nach Wattenscheid gelangt war);

Der Heimatbote - 2/1965

Do badań genealogicznych

Z Gałkowa lub Gałkówka, parafia Brzeziny, chcieliby się zgłosić potomkowie małżeństwa Stenzel lub Stentzel. Pani Stenzel była córką rolnika i nauczyciela Augusta Kriese, urodzonego 17. 7. 1835 w Dombrowie koło Łodzi, zmarłego 25. 1. 1896 w Sonsietschno, powiat Neusulzfeld, i jego żony Eleonore, z domu E r s t l i n g, urodzonej 6. 6. 1838 w Borowie/Wilhelmswald, zmarłej 8. 2. 1899 w Sonsietschno, którzy pobrali się 6. 9. 1859 w Brzezinach.

Für Sippenforschung

Aus Galkow bzw. Galkowek, Kirchengemeinde Brzeziny, möchten sich Nachfahren der Eheleute Stenzel oder Stentzel melden. Frau Stenzel war die Tochter des Landwirts und Lehrers August Kriese, geb. 17. 7. 1835 in Dombrowa bei Lodz, gest. 25. 1. 1896 in Sonsietschno, Gem. Neusulzfeld, und dessen Frau Eleonore, geb. E r s t l i n g, geb. 6. 6. 1838 in Borowo/Wilhelmswald, gest. 8. 2. 1899 in Sonsietschno, die am 6. 9. 1859 in Brzeziny die Ehe geschlossen haben

Der Heimatbote - 9/1966

Poszukiwany - Rzekomo w pobliżu Dortmundu. Szukam Emila Scherfera, urodzonego około 1920 roku w Kol. Gałkówek, Kr. Łódź, który obecnie podobno mieszka w Dortmundzie lub okolicach. Kto zna dokładny adres? Erna Nagel

Angeblich bei Dortmund. Ich suche Emil Scherfer, geb. ungefähr 1920 in Kol. Galkowek, Kr. Lodz, der jetzt in Dortmund oder Umgebung wohnen soll. Wer weiß die genaue Adresse? Erna Nagel

Der Heimatbote - 2/1968

W złotych wieńcach.

11 lutego nasi drodzy rodzice Reinhold i Martha Gläßmann z domu Jeß, dawniej mieszkający w Gałkówku, powiat łódzki, kierownik tartaku w Gałkówku, obecnie x 1321 Pinow, powiat Angermünde, NRD (strefa), spoglądają wstecz na 50 lat radości i smutku. Gratulacje: Córka Olga Mund z domu Gläßmann z mężem Edmundem i 3 wnuczki: Helga Wachtier z mężem Christa Gieser z mężem Gerda Mundt z narzeczonymi i 4 prawnuków 825 Dorfen, Kloster Moosen 93, Bawaria

In goldene Kranze.

Auf 50 Jahre Freud und Leid blicken am 11. 2. unsere lieben Eltern Reinhold und Martha Gläßmann geb. Jeß, früher wohnhaft Galkowek, Kr. Lodz, Sägewerkleiter in Galkowek, jetzt x 1321 Pinow, Kr. Angermünde, DDR (Zone). Es gratulieren: Tochter Olga Mund geb. Gläßmann mit Ehegatten Edmund sowie 3 Enkeltöchter: Helga Wachtier mit Gatten Christa Gieser mit Gatten Gerda Mundt mit Verlobten sowie vier Urenkel 825 Dorfen, Kloster Moosen 93, Bayern

Der Heimatbote - 3/1968

Serce kochanej mamy przestało bić. Nagle i dla nas wszystkich niezrozumiale, moja droga żona, nasza dobra matka i moja najukochańsza babcia 


                                             Ida Hirsekorn z domu Petrich

w wieku 64 lat. W  głębokiej żałobie: Oswald Hirsekorn, Ida Nagel z domu Hirsekorn, Roman Nagel i ich ukochany Wilfried.

2434 Lenste, Post Cismar dawniej Justynów, Gm. Gałkówek

Ein liebes Mutterherz hat aufgehört zu schlagen. Plötzlich und für uns alle unfaßbar hat mich meine liebe Frau, unsere gute Mutter und meine allerliebste Omi 

                                             Ida Hirsekorn geb. Petrich

im Alter von 64 Jahren für immer verlassen.

In tiefer Trauer: Oswald Hirsekorn, Ida Nagel geb. Hirsekorn, Roman Nagel und ihr Liebling Wilfried

2434 Lenste, Post Cismar Früher Justinow, Gem. Galkowek.

Der Heimatbote - 4/1968

Nagle i niezrozumiale dla wszystkich zmarła moja droga żona, nasza dobra matka i moja najukochańsza babcia


                               IDA HIRSEKORN z domu Petrich

w wieku 64 lat.

W głębokiej żałobie: Oswald Hirsekorn, Ida Nagel z domu Hirsekorn, Ramon Nagel i ich ukochany Wilfried.

x 2434 Lenste, Poczta Cismar Dawniej Justynów, Gm. Gałkówek


Plötzlich und für alle unfaßbar hat mich meine liebe Frau, unsere gute Mutter und meine allerliebste Omi

                               IDA HIRSEKORN geb. Petrich

im Alter von 64 Jahren für immer verlassen.

In tiefer Trauer: Oswald Hirsekorn, Ida Nagel geb. Hirsekorn, Ramon Nagel und ihr liebling Wilfried

x 2434 lenste, Post Cismar Früher Justinow, Gem. Galkowek.

Der Heimatbote - 2/1969

Urodziny 80 Pani Klara Rittmann z domu Schüller w 321 Elze, Neißeweg 2, fr. Łódź lub Justynów, k. Brzezin;

Geburtstag 80 am 15. 2. Frau Klara R i t t man n geb. Schüller in 321 Elze, Neißeweg 2, fr. Lodz bzw. Justynow, Kr. Brzeziny;

Der Heimatbote - 2/1970

Urodziny - 81 lat - 15. 2. pani Klara Rittmann z domu Schüller zam. w 321 Elze, Neißeweg 2, wcz.. Łódź i Justynów

81 Jahre - am 15. 2. Frau Klara Rittmann geb. Schüller in 321 Elze, Neißeweg 2, Fr. Lodz und Justynow

Der Heimatbote - 2/1971

82 urodziny Pani Klara Rittermann z domu Schüller w 321 Elze, Neißeweg 2, wcz. Łódż i Justynów.

Geburtstag 82 Jahre am 15.2. Frau Klara Rittermann geb. Schüller in 321 Elze, Neißeweg 2, fr. Lodz und Justynow;