Taką (poniżej) informację znalazłem na profilu FB. Macieja Kotyni. Od kilku lat jestem "karmiony" informacjami o Olechowie. Mój przyjaciel Horst Milnikel bardzo dużo mi opowiadał o miejscach w których dorastał, mieszkał. Proponował mi wcześniej zwiedzanie tych miejsc, niestety, coś zawsze stawało na przeszkodzie.
Zaproszenie w ten sobotni dzień zaduszkowy bardzo mi pasowało. Postanowiłem powiadomić Dominika Trojaka i oczywiście Horsta. Tym to sposobem zabrałem moich przyjaciół i pojechaliśmy pod pomnik pamięci ofiar obozu pracy. Chyba nikt nie spodziewał się takiej frekwencji, nawet organizator. Nie liczyłem, myślę, że zjawiło się ok. 50 chętnych pogłębienia wiedzy o Olechowie. Wspaniały pomysł, jednak problemem był brak nagłośnienia, nie wszyscy mogli usłyszeć prowadzącego to spotkanie. Początki zawsze są trudne, jednak wielkie brawa dla organizatora! Mam wielkie problemy ze słuchem, dlatego namówiłem moich przyjaciół, aby Horst poprowadził nas po miejscach które w jego mniemaniu są warte zobaczenia. Tak też się stało, ponad 2 godziny chodziliśmy po trudnych do zwiedzania obecnie miejscach (natura zrobiła swoje). Na końcu zwiedziliśmy cmentarz ewangelicki. W następnych materiałach zamieszczę zdjęcia z tej wyprawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz