poniedziałek, 31 grudnia 2018

Rogowiec - Kleszczów - Młyn Rodzina Kamiński - Wilno - Folwark Ożyszki - Oszmiany - Anna Mejnartowicz - Stefania Bartoszewicz vel Grabowska - 1939

        Nie jestem w stanie podać dokładnej daty, kiedy odwiedziłem Rogowiec w latach 90-tych. W każdym bądź razie był to mój pierwszy urlop w Polsce. Od prawie dziesięciu lat mieszkałem w Niemczech, tęskniłem za Krajem, Bratem, Rodzicami którzy w międzyczasie przeprowadzili się z Łodzi do Bełchatowa. Tęskniłem również za Rogowcem o którym pisałem w wcześniej na moim blogu. Jakże zmienił się przez czas mojej nieobecności...., w szczególności byłem zszokowany stanem domu rodziny Kamińskich. Po pięknym domu, jeszcze piękniejszym młynie pozostały resztki. O ile młyn był dużo wcześniej rozszabrowany, jednak budynek był w dobrym stanie. Kiedy podjechałem w to miejsce, ukazał się moim oczom, opuszczony dom bez drzwi i okien...
        Nigdy wcześniej nie miałem możliwości być tam w środku, słyszałem tylko, że w tym domu był piękny księgozbiór i inne rzeczy z dawnych lat. Nie omieszkałem wejść do tej ruiny, pomieszczenia były zupełnie puste, brak mebli, pozostały na ścianach tylko ślady po obrazach i dużo papierów i śmieci na podłogach... Zacząłem przeglądać papiery, jednak było to w większości gazety z lat 70-tych, żadnych zdjęć lub dokumentów. Na te bardzo liczyłem, jednak pod koniec poszukiwań uśmiechnęło się do mnie szczęście. Na podłodze, w kącie leżała kartka papieru ręcznie zapisana, wiedziałem, ze jest to dość stary dokument, nie czytając go schowałem w kieszeni. Pojechał zemną do Hannoveru, przeleżał w moich przepastnych archiwach dobre 20 lat.., dzisiaj go znalazłem. Po jego przeczytaniu znalazłem nurtujące mnie pytania, ale o tym napiszę w następnej części.
Sam dokument jest w środkowej części mocno zniszczony, dlatego w treści zamieściłem kropki. Ma dla mnie i osób zainteresowanych powiatem oszmiańskim koło Wilna olbrzymią wartość! W tym dokumencie jest opisany podział Folwarku Ożyszki, co może być uzupełnieniem brakujących informacji w tym ciekawym temacie. Także podpisy 5 osób, w tym 3 z rodziny Kamińskich!



                                                      Układ pojednawczy.

     30 kwietnia 1939 roku My niżej podpisani: Bolesław Kamiński, Stefanja Mejnartowiczowa vel Grabowska oraz Anna Bartoszewiczowa, zawarliśmy między sobą dobrowolny podział gruntów folwarku Ożyszki położonego w Gminie Kucewickiej pow. oszmiańskiego, na podstawie wyroku Sądu Apelacyjnego w Wilnie w roku 1938 zgodnie z planem wydanym przez Sąd Okręgowy w Wilnie z dnia 30 listopada 1933 roku, na następujących warunkach. Ja Bolesław Kamiński otrzymuję z działu   .... sznur środkowy wynoszący 4,5 ha, oraz .... pasieki zaczynając od tegoż sznura ...ki kudrowej w prost... .... ... Mejnartowiczowej vel Grabowska otrzymuję z działu B I: koniec sznura siedzibnego, klin z zarośniakiem, resztę pasieki od pola Olańskiego w sumie 4,5 ha, oraz 1 ha z działu B III łącznie 5,5 ha. Ja zaś Anna Bartoszewiczowa zostaję na miejscu i otrzymuję 4 ha wraz z ogrodem owocowym. Drzewostan wycinamy od 12 cm. wzwyż w przeciągu jednego roku, po upływie terminu wyżej wskazanego  drzewostan nie wycięty pozostaje właścicielowi gruntu. Stefanja Grabowska i Anna Bartoszewiczowa zasiewają w roku 1939 połowę kartoflaniska na działce Bolesława Kamińskiego, zaś Bolesław Kamińskli zasiewa w tym toku na działce Stefanji Mejnartowiczowej 0,5 ha, położonego w dziale B III. Stefanja Mejnartowiczowa w przeciągu dwóch lat, po upływie tego terminu budynki nie Stefanji Mejnartowiczowej vel Grabowskiej zniesione pozostają na własność właściciela gruntu. Wrazie skasowania drogi prowadzącej z Moczył na drogę Oszmiańską, ja Stefanja Mejnartowiczowa vel Grabowska zobowiązuję się dać przejazd Bolesławowi Kamińskiemu przez swoją pasiekę do pola Olańskiego, otrzymując za zajętą drogę rekomensatę gruntem równej ilości. Umowa niniejsza wchodzi w życie z dniem dzisiejszym. Strona zrywająca niniejszą imowę płaci karę w wysokości tysiąc złotych. Dopisanie w górze (Stefanja Mejnartowiczowa vel Grabowska) wierzyć, i dopisanie niżej (gruntem równej ilości) wierzyć.

                                                      Własnoręczne podpisy pięciu osób:
                                                       Bolesław Kamiński
                                                       Stefanja Grabowska Mejnartowiczowa
                                                       Anna Rastaszowiczowa
                                                       Jan Kamiński
                                                       Kazimierz Kamiński

Łódź - Ulica Grabowa - Rodzina Hajzler - Kubiak - Życzenia Noworoczne - cz.4

         Ostatni dzień starego roku, co napisać, może tyle, że był to dobry rok dla mnie i mojej Rodziny! Narodziny naszej Wnuczki Janki, zdrowej i radosnej dziewczynki, jak i jej siostrzyczki Enna-Marie, która w maju ukończyła cztery latka!
         Co się tyczy mojej osoby, był to pracowity rok, co prawda od października zostałem emerytem.., ale czasu jak nie było tak nie ma! Do moich osobistych sukcesów zaliczam ponowny mandat jako Radnego Gminy Brójce, dwutygodniowa praca na cmentarzu Polskim w Kołomyi na Ukrainie jako wolontariusz, bez większych problemów stan "mojego" cmentarza ewangelickiego w Bukowcu nie uległ pogorszeniu. Także pogoń za historią w mojej Gminie jak i okolicach, co przelewałem pisząc na moich blogu, powoduję, że ten mijający rok uważam za bardzo udany!
         Dziękuję bardzo wszystkim czytelnikom mojego bloga za zainteresowanie, komentarze te złe i dobre! Moje najserdeczniejsze życzenia dla Państwa:
Stary Rok odchodzi, niech w naszej pamięci pozostaną wszystkie radosne i ważne w naszym życiu chwile. Niech Nowy Rok 2019 przyniesie same radości, pokorę dla niepokornych i Pokój dla Świata!
        Zamiast pocztówki prezentuję dwa piękne zdjęcia z "łódzkiego bruku" - być może, te piękne łodzianki szykowały się na Sylwestrowy Bal 1918/19 roku?!





niedziela, 30 grudnia 2018

Łódź - Ulica Grabowa - Rodzina Hajzler - Kubiak - cz.3

1. - fotografia 1 - Dedykacja: Daróie swą podobizne Adeli - Bronka, owalny stempel: Zakład
      Fotograficzny "VENUS" - Łódź, Kilińskiego 153.
2. - fotografia 2 - Dedykacja: Sympatycznej Adeli Ofiaruje swą podobizne - Irka, stempel:
      ZAKŁAD FOTOGRAFICZNY J.A. KRYGIER, Łódź, Rzgowska 146.
3. - fotografia 3 - Dedykacja: Na pamiątkę ofiarowóje swą podobiznę Helena Radziewiczówna
      p. Adeli Kubiakówny, owalny stempel: Zakład Fotograficzny "VENUS" - Łódź, Kilińskiego 153.
4. - Fotografia 4 - bez dedykacji, stempel tłoczony: J.BIELSKI Łódź, Napiórkowskiego 27.













Łódź - Ulica Grabowa - Rodzina Hajzler - Kubiak - Szulc - cz.2

     Jak wspominałem w pierwszej części, moja Teściowa Irena Hajzler z domu Janowska, skrupulatnie odkładała wszystkie zdjęcia, były posortowane, pięknie spakowane. Krótko przed śmiercią, leżąc w łóżku, z wielkim trudem opisywała mi zdjęcia, które nie były opisane. Mimo wszystko, dużą część pozostanie na zawsze tajemnicą.
     Jednak nawet te nieopisane zdjęcia pokazują łodzian w okresie międzywojennym, łodzian klasy średniej, nie powinny nigdy pójść w zapomnienie. Moda, inne style fryzur, warto zobaczyć!


Bernard Szulc z żoną, mieszkańcy przy ul.Grabowej 29, mój teść Zenon Hajzler mieszkał także na tej samej ulicy pod numerem 6.


 Dedykacja dla Adeli Kubiak, siostra babci mojej żony. Została wywieziona w czasie okupacji niemiecki do Niemiec, tam poznała Francuza Edmunda Joslaca, wyszła za nie za mąż i oboje po zakończeniu wojny wyjechali na stałe do Francji. Pozostało dużo zdjęć poświęconych temu małżeństwu.


Owalny stempel: Fotografia artystyczna A.KABZA Pabianice.

sobota, 29 grudnia 2018

Łódź - Piłka nożna - Rodzina Hajzler - Widzew

     Inaczej powinienem zacząć.. Mój teść Zenon Hajzler, którego tylko raz za jego życia widziałem i miałem przyjemność rozmawiać.. Nie teraz pora jest pisać jego życiorys, jego historię, dodam obecnie, że urodził się w 1924 roku w Łodzi, mieszkał przez bardzo długie lata, aż do śmierci przy ulicy Grabowej. Zmarł w wieku 63 lat w 1987 roku, spoczywa na cmentarzu komunalnym na Zarzewie w Łodzi.
    Dzięki mojej Teściowej, Irenie Hajzler, która była bardzo dokładna i skrupulatna, zachowało się mnóstwo zdjęć, w dużej części opisanych. Są na nich członkowie rodzin Janowskich, Kubiak i Hajzler (dawniej Häuser), znajomi, przyjaciele. Fantastyczny materiał fotograficzny począwszy od wczesnych lat 20-tych, po lata 80-te XX wieku.
     Teraz chcę zaprezentować kilka zdjęć na których występuje mój Teść jako piłkarz! Z tego co wiem, w latach 40-50-tych był kierownikiem sklepu spożywczego, dlatego napis na jego koszulce: CUKIER, kojarzy się z jego funkcją, pozostali zawodnicy też mają zbliżone nazwy: olej, papryka, manna, ryż, śledź. Być może była to spartakiada sklepów spożywczych?? Zdjęcie pochodzą z przełomu lat 40-50-tych.

                                                               Zenon Hajzler

                                   Zenon Hajzler - piaty od lewej strony.


                        Prawdopodobnie boisko położone w Parku nad Jasieniem.

piątek, 28 grudnia 2018

Lębork - Schody hańby - Żydowskie macewy - Niemieckie nagrobki - Facebook

Znalezione w sieci: Facebook - materiał Pani Olga Solarz
post w grupie Forum Żydów Polskich.

Lęborskie schody hańby.
Zrobione z niemieckich i żydowskich nagrobków w drugiej połowie lat 60. Znajdują się w Parku im. B. Chrobrego. Właściwie to nie jedne, a trzy długie schody wznoszące się z różnych stron wzgórza, na którym przed wojną zbudowano wieżę Bismarcka. Łącznie mają ze 150-200 metrów. Pierwotnie budowano tak, by ukryć niemieckie i hebrajskie litery, jednak czas zrobił swoje. Odłupane przez mróz kawałki betonu odkrywają napisy i kute elementy nagrobków.
Minęło niemal 30 lat wolnej Polski, a żadnej ekipie będącej przy władzy w Lęborku do tej pory nie zrobiło się wstyd... To, że w PRLu dokonano symbolicznej przemocy wobec przedwojennych mieszkańców w myśl umacniania odwiecznej polskości tych ziem, nie dziwi. Jednak i dziwi, i boli dzisiejsza ignorancja, tym bardziej, że miasto garściami czerpie z unijnej skarbonki na "rewitalizacje". Rewitalizuje się więc skwery, układa chodniki z bazaltowych kostek, odnawia alejki w Parku Michalskiego, na który i tak wszyscy mówią Pod Trupkiem, bo w istocie jest to cmentarz ewangelicki, z którego ukradziono te nagrobki. Osuwające się, coraz bardziej powykrzywiane stopnie wołają o elementarną uczciwość... Ale miasto jest i głuche, i ślepe.







Marszałek Józef Piłsudski - Dom Sierot - Kalendarz - Luty 1936 - cz.6

Dochód ze sprzedaży tego kalendarza został przeznaczony na Sierociniec im.Marszałka Józefa Piłsudskiego. Wydano nakładem Głównej Księgarni Wojskowej w Warszawie, Nowy Świat 69.
Duży rozmiar kart: 14,5x24,0 cm. Luty w 1936 był miesiącem przestępnym!
















czwartek, 27 grudnia 2018

Lipnów - Wronie - Płock - Kuzkowa - Archiwum - 1852

       Cztery strony na czerpanym papierze z przepięknym orłem na obie strony (carskim o dwoma głowami). Najważniejsze to, co jest napisane? - Udało mi się przeczytać zapis z lipca 1852 roku (są podane dwie daty dni 13 i 25). W nagłówku (oryginalny tekst) :
                             GUBERNIA PŁOCKA     POWIAT LIPNOSKI

                                         WOYL GEMINY WRONEGO

        Zaświadcza jako Jan Adamski Zamieszkiwał tu w Gminie przez lat 23 sprawował się tak jak na dobrego człowieka przypada do Woyska ani tez do buntu nienależał, występku kryminalnego nie popełnił, a jak wyszedł z Kraju tutejszego żony nie miał z urzędu Zaręcza się, zatym wolno mu się ożenić z Jadwigą Wiśniewską  Panną z wsi Kuzkowa w Kraju Pruskim w Krejsie Szodnickim nadmienia się że gdyby miał zamiar powrócić do Kraju Rodzinnego będzie on przyjęty z żoną i Spłodzonemi Dziećmi, a Ślub w Kraju Pruskim odebrany za okazania Aktu Ślubnego za ważne przyjęte będzie. Dziś podług Księgi Ludności ma lat 27.

                                                                           Wrone dnia 13/25 Lipca 1852 roku.

                                                                                               Zaturski Z...




Pozostałych stron nie dam rady odczytać, pismo jest tak drobne, że resztki mojego i tak słabego wzroku uległyby zniszczeniu...
Zastanawia mnie bardzo, dlaczego taki dokument trafił w prywatne ręce ?! - powinien być w archiwum płockim..., ktoś go "pożyczył"...




Łódź - Litzmannstadt - Rodzina Natalie i Franz Engel - Wehrmacht - Renta wojenna -1944-45 - cz.3

     Następne z dokumentów dotyczących rodziny Natalie Engel:
1. - Przyznanie wdowiej renty. - według przepisów Wehrmachtu, przyznano rentę po śmierci jej
      męża Franza Engela, który zginął najprawdopodobniej 14 lutego 1942 roku. Została przyznana
      renta w wysokości 166,60 RM (Reichsmark)- (w tym 20,00 RM dla jednego z synów - Helmuta
      w wysokości 20,00 RM. Potwierdzono, że osierocone została dwójka synów:              
      Otto - urodzony 29 stycznia 1927 roku
      Helmut - urodzony 1 stycznia 1929 roku.
      Wielka dokładność, skrupulatność i szybkość niemieckiej machiny urzędniczej świadczy, że
      od śmierci męża upłynęło zaledwie 5 miesięcy, a wypłacono rentę zaległą za 4 miesiące w
      wysokości 1010,60 RM. Na dole dokumentu jest informacja, że: natychmiast po otrzymaniu
      aktu zgonu, ten dokument należy przesłać do właściwego Urzędu.
2. - Dotyczy otrzymania renty przez drugiego z synów Otto Engela w wysokości 122,80 RM






Łódź - Litzmannstadt - Rodzina Natalie Engel - Wpłaty za czynsz - 1943-45 - cz.2

    Ciąg dalszy dokumentów dotyczących Natalie Engel:
1. - Książeczka opłat za mieszkanie w Łodzi przy Hanauerstrasse 15 w wysokości 25,5 Reichsmark
      miesięcznie, widoczne potwierdzenia opłat od 9.lipca 43 do 8 stycznia 45 roku.
2. - Jako ciekawostka, dwa bardzo dobrze zachowane pokwitowania zakupu kosmetyków w Firmie
      J.Bunda w Litzmannstadt Adolf-Hitler-Strasse (Piotrkowska) 142