niedziela, 25 lutego 2018

Będków - Goliński Stefan - Monte Cassino - 6 Batalion Strzelców Karpackich

           Ręce mi się trzęsły kiedy pani Natalia Czarnecka podawała mi dokument dotyczący bohaterskiej śmierci sierżanta Golińskiego Stefana pod Monte Cassino. Mocno podniszczony, formatu A4 powiadamia, że:
 ....." sierżant Goliński Stefan r.1915 Poległ na Polu Chwały w walce o Wolność i niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej dn. 17.5.1944 r. w natarciu na Mass Albanetta we Włoszech. Pochowany na cmentarzu wojskowym na Monte Cassino"...
            Trudno mi powiedzieć, czy ten bohater jest dobrze znany na terenie gminy Będków, chciałbym się mylić.... Być może te materiały które zamieszczam obecnie pomogą w przybliżeniu tej wspaniałej postaci szerszemu gronu, w szczególności uczniom miejscowej szkoły.



                                         Zdjęcie Stefan Golinskiego w Palestynie.

Info z Wikipedii:
6 Batalion Strzelców Karpackich (6 bsk) – pododdział piechoty Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
Batalion został sformowany w 1942 roku, w Palestynie, w składzie 2 Brygady Strzelców Karpackich. Od wiosny 1944 roku do wiosny 1945 roku walczył w kampanii włoskiej.

                                  Zdjęcie bez opisu, prawdopodobnie zrobione w Palestynie.

                                    WYCIĄG ZE WSPOMNIEŃ POŚMIERTNYCH
         ....... ś.p. sierżant Goliński Stefan r. 1915 urodzony - brak danych syn Ignacego i Marii. Do W.P. wstąpił dnia 9.9.1941 r. Przybył do 6 Baonu S.K. dnia 17.5.1943 r. Dnia 27.7.1944r. został odznaczony K.W. (Krzyż Walecznych) poraz pierwszy. Poległ na Polu Chwały w natarciu na Mass Albabetta w dniu 17.5.1994 r. Jako ....................................................................................................
(nieczytelne pismi-zagięcie) wdarciu się z drużyną w bunkry Niemieckie ginie z broni maszynowej. Jako dowódca grupy wsparcia w bitwie o Montecassino wykazał dużą odwagę i poświęcenie. Po wdarciu się w bunkry niemieckie skutecznie i celowo nie dowodził aż do ostatniej chwili swego życia. Pochowany na cmentarzu wojskowym na Monte Cassino we Włoszech.
Adres rodziny w Polsce - brak danych.
 Podstawa: Załącznik do rozkazu dzienn. baonu Nr.73/46 pkt.3.
                                                                                        Dowódca 6 Baonu S.K.
                                                                                            Rozansko mjr.

Matreiał pochodzi z:

Stefan Goliński - Polskie cmentarze wojenne we Włoszech z okresu II ...

www.polskiecmentarzewewloszech.eu/pl/...na-monte-cassino/cart/.../stefan-golinski.ht...

Stefan Goliński

Stefan Goliński
Nazwisko:
Goliński
Imię:
Stefan
Stopień wojskowy:
plutonowy
Jednostka:
6 Batalion Strzelców
Data urodzenia:
14.08.1915
Miejsce urodzenia:
Będków pow.Brzeziny woj. Łódzkie
Data śmierci:
17.05.1944
Miejsce śmierci:
-
Cmentarz:
Monte Cassino
Położenie grobu:
2-A-14
Inskrypcja

PLUT.
GOLIŃSKI STEFAN
6 BAON STRZ.
UR. 14-8-1915 POW. BRZEZINY
† 17-5-1944
14
2-A 14

Będków - Kapliczka - Wolbórka - 1929


       Prezentuję dwa ciekawe zdjęcia przedstawiająca kapliczkę która znajduje się przy moście na Wolbórce. Zdjęcia pochodzą z okresu do 1945 roku, pokazują, że były miejscem spotkań mieszkańców Będkowa. Przed prawie 3 lata napisałem na blogu o będkowskich kapliczkach, zdjęcie poniżej pochodzi z 2015 roku.

Taki komentarz otrzymałem na temat tej kapliczki:
Justyna Kaczmarek Monumentalna figura Chrystusa z inskrypcją zaczerpnięta z ewangelii św. Mateusza wykonana w 1929 roku w warszawskiej pracowni kamieniarskiej S.Lubowieckiego, ufundowana przez mieszkańców Będkowa.




Będków - Kościół - Dzwony - Procesja - 1918

         Seria 5-ciu zdjęć przedstawiających kościół w Będkowie z 1918 roku mocno mnie zadziwił. Zadziwił ze względu na napis na jednym z nich:
" Rekwizycja dzwonów, dn. 4/VI 18"
         Słowo rekwizycja ma jeden sens, zabór czegoś. Nie bardzo rozumiałem tą sytuację, więc zadzwoniłem do największego speca w temacie historii Będkowa, Andrzej Nitka. Wystarczyła chwila rozmowy i znalazła się odpowiedź! Według Andrzeja to był moment powrotu zrabowanych na początku wojny będkowskich dzwonów! Potwierdziły tę hipotezę pozostałe zdjęcia, procesja, obecności strażaków, ksiądz. Trudno przypuszczać, żeby taka sytuacja miała miejsce przy rabunku.
Myślę, że odnalazłem historyczne, jedyne w swoim rodzaju zdjęcia! Liczę, że czas dopisze dalszą historię tego niezwykłego wydarzenia! Nadmienię, że to dzięki pani Natalii Czarneckiej, mogę zaprezentować ważny szczegół z historii Będkowa! Na zdjęciach są zabezpieczenia przed bezprawnym wykorzystywaniu tego materiału (ostatnio zdarzały się takie przypadki).



















sobota, 24 lutego 2018

Będków - Rynek - Gospoda - Sklep Jana Pachniewicza

   Kultowe zdjęcie będkowskiego rynku. Dom-budynek w wielką historią, pamiętam go doskonale, dużo w tym temacie pisałem wcześniej na blogu. Lewą stronę zajmowała rodzina Pachniewiczów, powiększyłem tą część zdjęcia. Być może mało widoczny, ale jest szyld sklepu mięsnego mojego wujka Jana Pachniewicza. Prawa strony to legendarna Gospoda, wiele tam się działo podczas okupacji, rodzina Mantajów. Przy wejściu do Gospody widać żołnierza w pruskim mundurze, więc można przypuszczać, że pochodzi z lat 1914-18. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów rodziny Czarneckich.









Będków - Rodzina Czarneckich - Obóz koncentracyjny Auschwitz

           Ostatnio bywam bardzo często w Będkowie. Takiej ilości wspaniałych zdjęć jakie mam możliwość skanować i opisywać na moim blogu jak i na Facebooku nigdy nie miałem. Dzisiaj odwiedziłem dwa adresy, pierwszą była pani Anna Dołowicz - Wawrzyniak. Odebrałem od niej druga partię zdjęć, tak samo ciekawych jak poprzednie. Dzięki Darkowi Konewce dostałem namiary na panią Natalię Czarnecką. Odwiedziłem ją, poznałem od razu, powiedziałem co mnie sprowadza. Była troszeczkę nie ufna, nie pamięta mnie, dlatego się jej nie dziwię. Jedna zaprosiła mnie do środka, jej bezpieczeństwa strzegła jej suczka, która warczała niespokojnie przez cały czas mojej wizyty.             
           Przyniosła mały album i sporo luźnych zdjęć, nie przeczuwałem, że za chwilę będę miał w ręki najprawdziwsze skarby! Zdjęcia i dokumenty przerosły moje oczekiwania, nigdy bym się nie spodziewał, ze takie rzeczy istnieją! Czułem się na prawdę spełniony, potwierdziło się, że moje chodzenie po domach jest jednak potrzebne. Zdjęcia, dokumenty, tak ważne w historii Będkowa ożyły, bohaterowie tych czasów wirtualnie znów się pokazali. Dziękuję wszystkim tym którzy rozmawiali, pomagali mi dotrzeć pod te adresy!
          Tematów jest sporo, począwszy od dokumentów i zdjęć dotyczących Stefana Golińskiego, żołnierza poległego pod Monte Casino, cudownych zdjęć kościoła w Będkowie z początków XX wieku, unikalnych zdjęć 3 Pułku Pancernego Czołgów po ten tragiczny temat który chcę zamieścić jako pierwszy.

       Jak wspomniała pani Natalia, w czasie okupacji jakiś Polak zabił Niemca. Do Będkowa przyjechała jednostka SS szukając winnego. W tym czasie ukrywał się kapral Marian Czarnecki, uczestnik kampanii wrześniowej. Gdyby nie donos jakiegoś sąsiada, prawdopodobnie Niemcy by go nie znaleźli... Stało się inaczej, został złapany i aresztowany, zawieziono go do Tomaszowa. Jego brat Jan Czarnecki w tym czasie był w polu, kiedy wrócił do domu, usłyszał co się stało. Jak stał, tak poleciał do Tomaszowa, aby obronić swojego brata, liczył, że wrócą oboje do domu....
       Niestety, nie dość, że nie wrócił Janek, to okazało się, że został także uwięziony i wspólnie z bratem wywiezieni do obozu koncentracyjnego w Auschwitz!
        Nie wiem, czy ta tragedia jest znana mieszkańcom Będkowa. Jednak powinna być pielęgnowana pamięć o dwóch braciach, w szczególności na terenie szkoły w Będkowie.

                    Nie potrafię powiedzieć, czy są to zdjęcia obu braci, czy tylko jednego z nich.

                                                             Kapral Marian Czarnecki.

      Tragiczne telegramy: wiadomość o śmierci Mariana Czarneckiego w dniu 25.X.1942 roku o godz. 8,44. treść: Bruder Marian zmarł w obozie koncentracyjnym Auschwitz - Komendant.
Treść drugiego telegramu podobna, informacja o śmierci Janka dwa dni wcześniej 23.X.1942 roku
o godz. 17,22.


środa, 21 lutego 2018

Ksiądz Kąkolewski Feliks - Czarnocin - Łódź - Kościelec - Galew - Obóz Dachau

       Piękna jubileuszowa pocztówka 50-lecia kapłaństwa ks.proboszcza Feliksa Kąkolewskiego, proboszcza 5 parafii w latach. Kapłan urodzony 13 lutego 1869 roku, był więźniem obozu koncentracyjnego Dachau. Piękny życiorys, więcej pod:

Dzieje kultu obrazu Matki Bożej Chojeńskiej Parafia św. Wojciecha w ...

www.swwojciech.entro.pl/dzieje_kultu_obrazu_matki_bozej_chojenskiej-40-p.html

  ...."Obraz Matki Bożej Pocieszenia został umieszczony – podobnie jak w starym kościółku – w ołtarzu głównym nowej świątyni. W okresie międzywojennym ówcześni proboszczowie – ks. Bolesław Karwowski i ks. Feliks Kąkolewski upowszechnili kult Matki Bożej. Świadectwem żywotności kultu w tym okresie jest długa lista wotów ofiarowanych przez parafian w dniu 8 XII 1924 r. Przed obraz Matki Bożej przyniesiono wówczas liczne ozdoby – krzyżyki srebrne i złote, kolczyki, pierścionki, medaliony oraz sznury korali. Były to zarówno cenne przedmioty jak i rzeczy o niewielkiej wartości materialnej, ale zapewne o bardzo dużym znaczeniu emocjonalnym dla ofiarodawców.
Gorliwym czcicielem Maryi był ksiądz Kąkolewski, o czym świadczy pozłacane wotum ofiarowane Matce Boskiej w 1945 r. Wotum było podziękowaniem Opatrzności Bożej i cudownej Matce Bożej Pocieszenia na Chojnach za ocalenie księdza Kąkolewskiego z obozu w Dachau, w którym proboszcz parafii Świętego Wojciecha przebywał od 20 VII 1943 r. do 29 IV 1945 r....",






                                                                 Czarnocin 1923 - 1927

                                                             Kościelec 1910 -1920

                                                             Galew 1920 -1923

                                     Widzew - Parafia św. Kazimierza - 1947- 1960

                                      Parafia Świętego Wojciecha w Łodź - Chojny - 1927-1947.


wtorek, 20 lutego 2018

Brzeziny - Cmentarz żydowski - Muzeum - Macewy - Dziennik Łódzki

          Prawie 5 lat minęło, kiedy Dziennik Łódzki poinformował o wydobyciu setek zniszczonych macew z rejonu mostu na Mrożycy w Brzezinach. Zdołano wydobyć 20 metrów sześciennych pokruszonych macew zużytych w latach okupacji do budowy mostu. Czytając ten artykuł można wyczytać, że było dużo deklaracji dalszego losu sprofanowanych piaskowców. Proszę zapoznać się z treścią tego artykułu:

Nowa historia mostu w Brzezinach zbudowanego z macew ...
www.dzienniklodzki.pl › Wiadomości › Łódź › Kocham Łódź


          Pod koniec ubiegłego roku odwiedziłem cmentarz żydowski w Brzezinach z którego wywieziono macewy. Już w latach okupacji w tym miejscu powstała żwirownia. Eksploatowano z niej żwir do budowy dróg i domów... Ten proceder nie zakończył się w momencie zakończenia wojny, trwał jeszcze przez kilkadziesiąt...
          Nie jest tajemnicą, że w piasku przeznaczonym do budowy bloków było czaszki i kości ludzkie, dzieci bawiły się nimi, grały w piłkę....
          W małej grupie podjęliśmy starania o przywrócenie godności tej nekropolii. Dzisiaj spotkałem się z dyrektorem Muzeum w Brzezinach, dość długo rozmawialiśmy w temacie przeniesienia macew. Myślę, że planowane spotkanie z Burmistrzem i innymi osobami związanymi z judaikami przyniesie pozytywne wyniki. Teraz prezentuję zdjęcia zrobione na terenie wokół Muzeum. Setki połamanych macew leżą w nieładzie, porastają chwastami, nie godzi się to, aby taki stan trwał dalej. Żydzi brzezińscy byli obywatelami Polski, tworzyli naszą historię, należy im się szacunek!