czwartek, 28 marca 2019

U.S.A - 150 lat Niepodległości - Szkoła Polska - Akcja poddpisów - Bukowiec - Königsbach - Brójce - 1926 - cz.6



                SZKOŁA TRZYKLASOWA PUBLICZNA POWSZECHNA W BUKOWCU
                                                GM. BRÓJCE, POW. ŁÓDZKI
                              Kierownik szkoły K.Meier, nauczyciel B.Leonowicz.



Waker (Wacker) Olga, Egler Emma, Rau Marja, Swimel Linda, Rometsz (Rometsch) Melanja, Ohmenzetter Else, Kling Leokadja, Hamm Maria, Frank Erna, Schenzel Fryda, Omenzetter Aleksander, Artur Roth, Omenzetter Aleksander, Legler Adam, Bruno Egler, Artur Corn, Karol Legler, Hamm Marcin, Rometsch Elsa, Felker Maria, Schmid Marta, Beret Linda, Kepler Olga, Legler Wanda, Legler Berta, Disselberger Helene, Lewin Elli, Corn Jadwiga, Rometsch Olga, Schwarz Leokadia, Kühler Janina, Käppler Else, Styke Emma, Roth Alicja, Waker Karol, Egler Frydrych, Karol Felker, Beret Alfred, Wildemann Karol, Rau Marta, Egler Wilhelm, Rometsch Erich, Baier Marcin, Kiler Fridrich, Waker Artur, Felker Edmund, Wildemann Erwin.



Materiał pochodzi z:
http://www.polska1926.pl/ 

U.S.A - 150 lat Niepodległości - Szkoła Polska - Akcja podpisów - Józefów - Brójce - 1926 - cz.5

      Dzięki pomocy Pana Marka Pietrzko odnalazłem stronę z podpisami uczniów ze szkoły w Józefowie, szkole bardzo mi bliskiej. Wiele napisałem o tym ciekawym budynku, ma on bogatą historię, w ostatnim okresie (od 2000 roku) bardzo smutną...
      Na szczęście zmieniło się to w ubiegłym roku, ruinę w dosłownym tego słowa znaczeniu, kupił bardzo młody i pełen pomysłów mieszkaniec Łodzi. Rozmawiałem z nim, rozmach prac prowadzonych wokół budynków jest widoczny każdego dnia. Myślę, że się Pan Michał nie pogniewa , że zamieszczam malutki fragment z naszej korespondencji:
..."
Być może miał Pan okazję przejeżdżać koło budynku starej szkoły, więc
widać, że trochę się pozmieniało. Udało się trochę uprzątnąć teren
oraz wnętrza budynków (m.in. z setek butelek), to głównie zaleta moich
dziadków. Kilku architektów patrzyło na budynki i niestety wszyscy
zgodnie stwierdzają, że "dachu nie ma", to co zostało obecni z więźb
(tak w szkole jak w budynku gospodarczym) grozi zawaleniem".... 



      Jest nadzieja, że ten zasłużony dla Gminy Brójce kompleks zostanie uratowany i w 100 rocznicęjego powstania  znów będzie świecił swoją pięknością!

              2 kl. szkoła publ. powszechna w Józefowie gm. Brójce, pow. Łódzkiego.
                                          Kierownik szkoły L.Otocki.

Helena Kurzawianka, Stefanja Karpikówna, Anna Turkówna, Leokadja Niewiadoma, Agnieszka Stawiana, Janina Niewiadoma, Antonina Ciepluszanka, Marjanna Majkówna, Leon Klepacz, Stanisław Siuto, Władysław Filip, Jan Gabara, Antonina Michalakówna, Weronika Woźna, Aniela Jędrzejczykówna, Marjanna Woźna, Katarzyna Świderkówna, Marjan Popek, Stepanja Kępkówna, Stefanja Soszkówna, Józefa Lorentowiczówna, Władysław Michałus, Walenty Ławicki, Jan Soszka, Anna Zimoniówna, Anna Filipówna, Aniela Klepaczówna, Marjanna Jędrzejczykówna, Eugenja Michałusówna, Zofja Wardzianka, Katarzyna Ciepluszanka, Zofja Turkówna, Aleksander Turek, Stanisława Jędrzejczykówna, Anna Majówna.


środa, 27 marca 2019

U.S.A - 150 lat Niepodległości - Szkoła Polska - Akcja poddpisów - Wardzyn - Brójce - 1926 - cz.3

     Akcja Polskiego Rządu dotycząca 150 lecia Niepodległości Stanów Zjednoczonych Ameryki. W 1926 roku młodzież szkolna z Polski, w podzięce za amerykańską pomoc w pierwszych latach po Odzyskaniu Niepodległości Polski w 1918 roku, postanowiła podziękować narodowi amerykańskiemu w postaci swoich podpisów. Zebrano 5,5 milionów podpisów! - Po zebraniu wszystkich stronic (pięknych graficznie), zostały one oprawione i w finale 98 tomów drogą morską zostało przesłane do Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych! Przepiękna pamiątka, cudowny materiał badawczy! Swój udział miała także GMINA BRÓJCE! - Dwie szkoły: w Wardzynie i Karpinie wysłały podpisy swoich uczniów do Stanów Zjednoczonych Ameryki!
       W tej części prezentuję szkołę w Wardzynie. Jestem mocno zdziwiony, że to nie szkoła w Woli Rakowej brała udział w tej akcji?


          2 KLASOWA SZKOŁA POWSZECHNA W WARDZYNIE GM. BRÓJCE.
                      Kierowniczka Helena Kujawińska, nauczyciel Fr.Kujawiński. 
 Stefanja Huchlerówna, Walerja Klepaczówna, Katarzyna Gładyszówna, Zofja Gulejówna, Marjanna Pachówna, Rozalja Klepaczówna, Rozalja Gulejówna, Stanisława Klepaczówna, Janina Gądziówna, Wacław Lolo, Jan Sójka, Stanisław Gulej, Wacław Pach, Józef Kisiel, Józef Comporek, Regina Ciesielska, Zofia Huchlerówna, Józefa Klepaczówna, Zofja Bojanowska, Józefa Banachówna, Rozalja Gładyszówna, Janina Chachulanka, Eugenja Samcówna, Walerja Filipówna, Marianna Samcówna, Juljanna Boczkówna, Klepacz Stefan, Jan Klepacz, Franciszke Gońdzio, Eugienja Pierzchałówna, Józefa Sójkówna, Józef Sójka, Juljanna Pachówna, Józef Pawłowski, Stanisław Mirowski, Stanisław Kępka, Wacław Wira, Władysław Boczek, Antoni Kisiel, Jan Pierzchałka, Ludwik Chuchler, Stanisław Chuchler, Wacław Filip, Janina Filipówna.



 









poniedziałek, 25 marca 2019

Rogowiec - Kleszczów - Braun - Obora - Pozwolenie na budowę - 1928

       Kto szuka ten znajdzie - to powiedzenie potwierdziło się w styczniu tego roku. Razem z moim bratem Zbyszkiem, odwiedziliśmy strych domu, w którym urodził się nasz tata Jan Braun. Dom mieszkalny rodziny Braun, liczący ok.100 lat, był także szkołą (pisałem dosyć szczegółowo na blogu). W ubiegłym roku zmarł brat naszego taty Roman Braun, w latach 80-tych ubiegłego wieku przeprowadził przebudowę tego domu. Nie tylko zburzono drewniane bale z których był zbudowany i zamieniono na betonowe pustaki, także słomiany dach zamieniono na eternit.. - taka była w tym czasie moda, szkodliwa dla zdrowia.... Obecnie ten dom nie bardzo przypomina oryginał...
      Wracając do naszych odwiedzin strychu, mój Brat znalazł sporo papierów, które były bardzo zakurzone, podgryzione przez myszki... Jednak znalazł kilka naprawdę interesujących dokumentów, w tym pozwolenie na budowę obory z 1928 roku!
      Obora stoi do dnia dzisiejszego, jedyna zmiana jaka się dokonała, to eternitowy dach. Reszta pozostała w stanie z 1928 roku, w tym metalowe okno jak i drewniane drzwi. Już sam nie wiem, czy wcześniej pisałem o warsztacie umieszczonym na oborą. tam właśnie mój wujek Roman Braun w latach 60-tych, wieczorami, przy naftowej lampie produkował włosiankę. Oficjalnie było to zabronione, jak większość rzeczy, które było potrzebne do codziennego użytku...
      Zamieszczam dokumenty wydane przez Gminę Kleszczów.









niedziela, 24 marca 2019

U.S.A - 150 lat Niepodległości - Szkoła Polska - Akcja poddpisów - Rogowiec - Wola Grzymalina - 1926 - cz.2


      W pierwszej części pisałem o idei podziękowania Stanom Zjednoczonym za pomoc w pierwszych, trudnych latach po odzyskaniu Niepodległości w 1918 roku.
      Niespotykana na co dzień akcja składania podpisów w 1926 roku, w wyniku czego ponad 5,5 miliona podpisów przekazano do Biblioteki Kongresu w Waszyngtonie!
      Przedstawiam dwa skany dotyczące Gminy Kleszczów, dokładniej szkoły w Rogowcu.


Szkoła w Rogowcu - 1 klasowa. - powiat piotrkowski.
Opiekun szkoły: Franciszek Braun
Kierownik szkoły: Jadwiga Krupska.
Inspektor: Leon Jasiński.
Podpisy uczniów:
Janina Kasikowska, Helena Siewierówna, Genowefa Szymańska, Genowefa Kellerówna,  Władysława Stępin, Apolonia Braunówna, Janina Kupsz, Feliks Mielczarek, Anna Kellerówna, Augustyna Arendtówna, Jan Krygier, Józef Naturalny, Jan Kęsy, Stanisław Kubiak, Stanisław Michalski, Bolesław Michalski, Mieczysława Wysocka?, Zenon Mantyk, Stanisław Naturalny, Edward Oremus?, Mieczysław Kłysik, Jan Nagoda, Marya Szymańska, Pelagja Sztuk, Marta Hippa, Edward Kałka, Maryjanna Kłysik, Jadwiga Brajtkrojcówna, Anna Milnyklówna, Janina Jukiel, Janina Mielczarek, Olga Ryzner, Zygmunt Krygier, Juliusz Zajdel, Juljan Bąk, Amelja Keppe, Otto Keppe, Erwin Zajdel, Rajmund Keppe, Zenon Płomiński, St. Oremusówna, Wanda Morawska, Genowefa Oremus, Marja Wysocka, Wanda Zajdel, Ryszard Morawski, Natalja Kubś, Otto Keppe, Adela Keppe, Marjan Braun.

       Pięćdziesiąt nazwisk uczniów - mieszkańców Rogowca, Pustkowia i pobliskich wsi jest wspaniałym materiałem genealogicznym! Kilka osób których podpisy są na tych dwóch kartach znałem osobiście! Proszę zwrócić uwagę na dużą ilość uczniów którzy mieli niemieckie korzenie: Keppe, Zajdel, Ryzner, Keller, Arendt, Brajtkreuc, Milnykl, Jukiel. Te nazwiska są na nagrobkach cmentarza ewangelickiego w Rogowcu.
- Apolonia Braunówna (Przybyłek - Berezowska) - moja bliska ciocia.
- Zenon Mantyk - mieszkał pod samą górą piaskową.
- Marjan Braun - wujek, mieszkał w Kurnosie.
- Franciszkek Braun (Franz) - opiekun - brat mojego dziadka Feliksa, mieszkał na Pustkowiu.
Moim celem jest zdobycie jak największej ilości fotografii bohaterów tych kart, myślę, że moi znajomi mi w tym pomogą!
Materiał pochodzi z:
http://www.polska1926.pl/ 

                                           Apolonia Braunówna (Przybyłek - Berezowska)


                                                                       Zenon Mantyk


       

U.S.A - 150 lat Niepodległości - Szkoła Polska - Akcja poddpisów - Rogowiec - Wola Grzymalina - 1926 - cz.1

     Przed dwoma lub trzema laty zadzwonił do mnie Pan Jarek Rogoziński, którego zainteresował mój blog. Tym bardziej, że mieliśmy wspólne zainteresowania dotyczące okolic Kleszczowa. Ja pisałem w szczególności o Rogowcu, Pan Jarek o Woli Grzymalinej. Jest on współtwórcą bloga:
                                                  wolagrzymalina.blogspot.com
    Na czwartkowym wykładzie Stanisława Hejaka, na terenie Muzeum w Bełchatowie (pisałem o tym na blogu), przypadek, bądź też nie, sprawił, że obok mnie usiadał Pan Jarosław! W czasie wykładu zaczęliśmy rozmawiać, przedstawił się, wtedy to przypomniałem sobie naszą wcześniejszą rozmowę telefoniczną. Miałem okazję bezpośrednio poznać tę ciekawą postać, tym bardziej, że mamy wspólnych znajomych. Moja bliska kuzynka Danuta Soboń z Nowego Janowa bardzo aktywnie pracuje przy tworzeniu tego bloga! Nawet zwróciłem się z prośbą, aby nie mówił, że tego dnia odwiedziłem Nowy Janów, pomijając moją kuzynkę!
     Jednak o czym innym chciałem napisać - przedwczoraj, Pan Jarek wysłał mi mailowo informację o szkołach w Rogowcu i Woli Grzymalinej z 1926 roku! Zamieścił też trzy skany, które bardzo mnie poruszyły. Na tych dokumentach znalazłem autografy ludzi, których doskonale znałem!
   
     Teraz napiszę w części pierwszej o akcji Polskiego Rządu, dotyczącej 150 lecia Niepodległości Stanów Zjednoczonych. Młodzież szkolna z Polski, w podzięce za amerykańską pomoc w pierwszych latach po Odzyskaniu Niepodległości w 1918 roku, postanowiła podziękować narodowi amerykańskiemu w postaci swoich podpisów. Zebrano 5,5 milionów podpisów! - Po zebraniu wszystkich stronic (pięknych graficznie), zostały one oprawione i w finale 98 tomów drogą morską zostało przesłane do Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych! Przepiękna pamiątka, cudowny materiał badawczy!
     
       Dla mnie, olbrzymią wartość mają podpisy osób, które bardzo dobrze znałem, nie przypuszczałem, że będę miał okazję zobaczyć dokument, który był tworzony na terenie malutkiej wiejskiej szkoły w Rogowcu. Szkoły, która była własnością moich ukochanych dziadków: Władysławy i Feliksa Braunów!


       Dla wszystkich czytelników, którzy szukają autografów uczniów z roku 1926, zapraszam na:
http://www.polska1926.pl/ 
       Jest to jedyna i niepowtarzalna okazja, zobaczenia podpisów swoich bliskich czy też znajomych!

     

piątek, 22 marca 2019

Stanisław Hejak - Bełchatów - Kleszczów - Muzeum - Wykład - Cmentarze ewangelickie - Kleszczów

      Stasiu Hejak kleszczowski archiwista, historyk i genealogista, jednym słowem wielki społecznik ziemi bełchatowskiej miał wczoraj swój wielki dzień!
     Członek Polskiego Towarzystwa Historycznego w Radomsku, na terenie Muzeum Regionalnego w tymże mieście miał swój wykład na temat:
               " EWANGELICKA SPOŁECZNOŚĆ PARAFII BEŁCHATOWSKO -
                  KLESZCZOWSKIEJ.CMENTARZE DOWODEM OBECNOŚCI"
     Jadąc do Bełchatowa byłem bardzo ciekaw, jaka frekwencja będzie na tym wykładzie? - dobrze ponad 20 osób zaszczyciło swoją obecnością salę miejscowego Muzeum, bardzo dobry wynik! Miałem troszeczkę obawę, że Stasiu zakończy swój wykład dobrze po północy, rozpoczął od opowieści, dlaczego pochłonęła go regionalna historia, jakie były przyczyny, że jest stałym gościem częstochowskich archiwów, jego dom przypomina małe muzeum wypełnione starymi mapami.
     Temat ewangelików bełchatowskiego regionu jest szeroki jak rzeka, można wiele dniu o tym opowiadać. Stasiu z zegarkiem w ręku kontrolował samego siebie, w przeciągu dwóch godzin bardzo szeroko i dogłębnie opowiedział o pracach swoich, jak i wolontariuszy na kilku miejscowych cmentarzach, m.in. w Kleszczowie i w Rogowcu. Sporo czasu poświęcił tematowi nieistniejącej już wsi Kuców, na terenie której znajdował się cmentarz ewangelicko - reformowalny jak i kościół.
     Sporo czasu poświęcił na temat cmentarzy ewangelickich znajdujących się na terenie na wschód od Łodzi: cmentarzy w Łaznowskiej Woli i w Bukowcu. To tam po raz pierwszy spotkałem się ze Stasiem przed ponad 4-ma laty, pracowaliśmy wspólnie przy ich sprzątaniu i renowacji zniszczonych nagrobków. Całość okrasił setkami bardzo ciekawych zdjęć z wielu cmentarzy jak i kościołów.
     Myślę, że Stasiu zdecydowanie przecenił moje zasługi w temacie cmentarzy ewangelickich jak i mojej znajomości historii...Było bardzo miło usłyszeć z jego ust tak miłe słowa, dziękuję z całego serca!
     Padło wiele pytań ze strony gości, między innym wypowiadał się ksiądz Wiesław Żydla, atmosfera spotkania była bardzo miła, myślę, że Stasiu zainteresował wszystkich swoją tematyką. Wielu słuchaczy dowiedziało się po raz pierwszy, jak dużo cmentarzy ewangelickich znajduje się w najbliższej okolicy, że trudno je zobaczyć, gdyż natura, dokładniej las otulił zniszczone mogiły swoimi ramionami.
    Zadaniem, równocześnie marzeniem Stasia i jego wolontariuszy jest przywrócenie godności spoczywających mieszkańców tego regionu na tych cmentarzach., przecież oni byli równoprawnymi obywatelami naszego Kraju, tworzyli nasz dobrobyt jak i historię....








wtorek, 19 marca 2019

Dwustuletni ewangelicki cmentarz zaorany w śląskiej gminie Mykanów - Polsatnews

   "... Bo babcia mi mówiła że człowiek żyje tak długo dopóki żyje w pamięci swoich bliskich i potomków, a relacje rodzinne są siłą motoryczną napędzającą oprócz pamięci troskę o miejsce wiecznego spoczynku, kolejnych pokoleń w grobowcach rodzinnych. Kiedy ta relacja zostaje utracona groby niszczeją bo nie ma krewnych co by o nie zadbali. Bez tej więzi jest to tylko miejsce gdzie zalegają szczątki, a czas i zarośla stopniowo zacierają takie miejsca. Wandale używają płyt nagrobnych na podbitkę dróg czy chodników, nie wspominając o wypełniaczu fundamentów"....
    Jest to jeden z wielu komentarzy dotyczących artykułu zamieszczonego na:



Dwustuletni ewangelicki cmentarz zaorany w śląskiej gminie Mykanów

 


polsatnews.pl
W niedzielę
Zabytkowy cmentarz ewangelicki zniknął z powierzchni ziemi. Zaoranie nekropolii zlecił... proboszcz parafii rzymskokatolickiej.

polsatnews.pl|Utworzony przez: polsatnews.pl
Proboszcz parafii na Śląsku zlecił wycięcie drzew i zaoranie zabytkowego cmentarza ewangelickiego w Czarnym Lesie. Konserwator zabytków rozważa doniesienie do prokuratury. Kuria odwołała proboszcza.

 



   Moje podejście do tego tematu jest znane czytelnikom, nic się nie zmieniło w tym temacie.. Dlatego posłużę się kilkoma z setek komentarzami zamieszczonymi na tych portalach:

"...Poniemieckie cmentarze można rozkraść, zdewastować, w najlepszym razie niech stoi zarośnięte. Przecież to obce, niczyje.
Gdzieś za Bugiem źle traktują polskie groby? DEUS VULT!!1"...

 

"...polska ksenofobiczna nienawiść nawet zmarłych nie zostawia w spokoju. W Gdańsku zniszczono wszystkie cmentarze, nagrobki używając jako podmurówkę. Na cmentarzach żydowskich budowano place zabaw, a synagogi zamieniano w chlewy. I nadal twierdzimy, że jesteśmy bohaterscy i czyści jak łza"...

 

"...A jeśli nie byłby objęty ochroną konserwatorską, to co?
To można zaorać ludzkie szczątki, zbezcześcić cmentarz, bo nie katolicki?
Jak był zaniedbany, to było trzeba o niego zadbać! Co proboszczunio ma do roboty?
Wycięli wszystkie drzewa i zrownali teren pod nowy cmentarz? Jakoś nie wierzę, raczej pod dewelopera.
Teraz rozumiecie po co była ustawa o ochronie drzew, ze nie można było ciąć jak się chce?
Gdyby musieli zgłosić wycinkę do gminy, ktoś by sie zainteresował, tym, ze chcą zaorać cmentarz.
Zacofane, glupie, prymitywne ludziska!!!!!"...

 

"..Człowiek umiera dwa razy.Pierwszy raz, gdy jest chowany do grobu, a drugi raz gdy jego grób zarasta trawą, lub jest zrównany z ziemią.I ten drugi raz jest najbardziej przykry., bo wtedy naprawdę odchodzi się w niebyt. Przecież kiedyś ten człowiek żył, miał rodzinę , dzieci , wnuki, cieszył się życiem, miał swoje troski, problemy, szczęścia i smutki.A teraz jakaś obca osoba jednym ruchem skazała go na odejście w nicość"...

Dominik Witke-Jeżewski - Ez Libris - Księgozbiór - Życie artystyczne Ludzkości - 1904

   Jedna z wielu książek w moim księgozbiorze - nie wszystkie przeglądałem, nie mówiąc o ich przeczytaniu.. W tej, autorstwa Alfonsa Roux - Życie artystyczne ludzkości z 1904 roku, znajduje się piękny Ex Libris Dominika Witke - Jeżewskiego.
   Bardzo ciekawa postać, nie chcę powielać wiadomości, dlatego zapraszam na Wikipedię gdzie bardzo dogłębnie opisano jego bogatą biografię. Ta książka należała do jego księgozbioru...



Dominik Witke-Jeżewski (ur. 4 sierpnia 1862 w Skrwilnie, zm. 20 kwietnia 1944 w Jasieńcu – polski ziemianin, kolekcjoner sztuki polskiej, mecenas artystów i instytucji służących kulturze, prezes domu aukcyjnego Dom Sztuki – Hôtel des Ventes w Warszawie.
Ukończył gimnazjum w Dreźnie oraz Akademię Rolniczą w Dublanach w pobliżu Lwowa. Swój majątek w Głębokiem koło Kruszwicy przeznaczył na fundację wspierającą rozwój sztuki w Wielkopolsce (1912). W 1912 roku przeniósł się do Warszawy, gdzie pogłębiał swoją pasję kolekcjonerską i mecenasowską. Zbierał głównie sztukę polską: grafikę, rysunek i malarstwo. Przyjaźnił się z artystami (m.in. Ignacym Łopieńskim, Zofią Stankiewicz, Marianem Wawrzenieckim), uczestniczył w jury konkursowych (II edycja konkursu im. Henryka Grohmana), z jego inicjatywy, we współpracy z Henrykiem Grohmanem, powstało warszawskie Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Graficznych (1912-1918). Witke-Jeżewski był członkiem m.in. Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Przeszłości i Rady Muzeum Narodowego w Warszawie. Znany był w środowisku antykwariuszy (wieloletni klient warszawskiego antykwariatu Hieronima Wildera), bibliofilów (takich jak Mieczysław Rulikowski) i kierowników placówek kultury (przyjaźnił się m.in. z Wawrzyńcem hr. Benzelstiern-Engeströmem i Edwardem Krasińskim). Swe bogate zbiory przekazał głównie do Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Wojska Polskiego i Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie.
Muzeum Narodowe zawdzięcza kolekcjonerowi bogatą bibliotekę merytoryczną, zbiory ukazujące rozwój sztuki graficznej na terenach Rzeczypospolitej z podziałem na techniki graficzne i artystów, zbiory grafiki artystycznej z pierwszych dwóch dekad XX wieku, liczne polonica graficzne, kolekcję portretu królewskiego w grafice, matryce graficzne (głównie płyty J. P. Norblina i M. Płońskiego), kolekcję ekslibrisów, szkicowniki artystów polskich, akwarele i pastele oraz malarstwo. Zbiory te zostały przekazane przez kolekcjonera do Muzeum Narodowego w Warszawie w latach 1917-1939.



poniedziałek, 18 marca 2019

Łódź - Towarzystwo Warrant - Targowa 6

    Jestem w posiadaniu ciekawej książki: "Praktyczny Informator dla posiadaczy weksli z wykazem banków i spółdzielni kredytowych w Polsce". Wydana w Łodzi w 1922 roku. Z tyłu, na ostatniej stronie okładki jest ciekawa reklama Spółki Akcyjnej Składów Towarowych "Warrant".

   Na Google znalazłem informację dotyczącą Juliusza Heinzel barona von Hohenfels. Był on pierwszym prezesem tego Towarzystwa, które powstało w 1899 roku w Łodzi przy ulicy Targowej 6. Więcej materiału pod:

Łódź - Budynki dawnych Składów Towarowych "Warrant". Atrakcje ...


www.polskaniezwykla.pl › ciekawe miejsca › zabytki: zabytkowe budynki




Przy ul. Targowej 6/8 znajdują się, nie wyróżniające się niczym szczególnym budynki. Za to ich historia jest ściśle związana z dawną Łodzią przemysłową. Powstały one w latach 1899 - 1900 według planów architekta Gustawa Landau-Gutentegera dla Towarzystwa Akcyjnego Składów Towarowych "Warrant". Towarzystwo to powstało w 1899 r. z inicjatywy czołowych łódzkich fabrykantów, a jego pierwszym prezesem był Juliusz Heinzel baron von Hohenfels.
Dla "Warrant" były to magazyny zarobkowe, czyli za składowanie towarów bądź wynajem powierzchni pobierano opłaty. Usytuowanie magazynów nie było przypadkowe. Pod ich budowę wybrano działkę w pobliżu dworca Łódź-Fabryczna skąd bocznymi torami, bezpośrednio pod rampy magazynów podjeżdżały wagony. Budynki mogły pomieścić towary aż z 800 wagonów kolejowych.
Pomimo upływu lat budynki zachowały się w niezmienionej formie i choć Towarzystwo Akcyjne Składów Towarowych "Warrant" to już historia, dalej pełnią funkcje magazynowe.

poniedziałek, 11 marca 2019

Łódź - Park Helenów - Pocztówki - ok.1910

      Serię pięknych pocztówek z początków XX wieku wydanych przez Księgarnię Stanisława Miszewskiego w Łodzi znalazłem na forach handlowych. Piękny park z którym byłem związany jako zawodnik  Klubu Sportowego Społem. Na początku lat 70-tych byłem zawodnikiem tego klubu, biegałem na dystansie 1500 metrów, tam była między innymi nasza baza treningowa.
     Informacje poniżej zaczerpnąłem z Wikipedii, jest tam bardzo interesująca historia tego parku.

Park Helenów – park znajdujący się w Łodzi, pomiędzy ulicami: Północną, Źródłową i Smugową. Obiekt zajmuje powierzchnię 12 ha.
W 1867 roku rozpoczął pracę browar założony nad rzeką Łódką przez Karola Anstadta. Obok budynków browaru powstał także dom zamieszkiwany przez rodzinę Anstadtów oraz dom dla robotników. Rodzina z czasem zaczęła skupować tereny wokół browaru, m.in. tereny w dolinie Łódki. W ciągu 20 lat od powstania browaru tereny fabryczne powiększyły się pięciokrotnie. Trzej bracia – Ludwik, Zenon i Fryderyk, którzy po śmierci ojca – Karola Anstadta (1874) przejęli zarządzanie firmą, postanowili założyć park. Później do pomysłodawców dołączył także Karol Anstadt junior. W 1881 roku uzyskali pozwolenie władz na budowę parku, który od imienia żon braci – Ludwika (Heleny z Nestlerów) i Zenona (Heleny z Lemmów) – nazwany został Helenowem[1]. Rozpoczęto prace na 12-hektarowym terenie, regulacji poddane zostało koryto Łódki, na rzece zbudowano dwa stawy[2].
Realizatorem parku, podobnie jak kilku innych parków łódzkich (Źródliska II, Julianowski), była berlińska firma ogrodnicza L. Späth. Bagnisty teren w krótkim czasie zmienił się w efektowny, urządzony z przepychem ogród. Wśród atrakcji wymienić można: stawy z przystanią dla łódek, wodotryskami i kamienną kaskadą na skarpie, różane aleje, zwierzyniec (urządzony w marcu 1890 roku, w którym oglądać można było parę niedźwiedzi, tresowanego szympansa, jelenie, daniele, sarny, dziki i zające)[3][4], grotę z lawy wulkanicznej, tarasy, bogate kwietniki, muszlę koncertową, tor kolarski, korty tenisowe i boisko. Od wejścia do wnętrza parku prowadziła aleja wysadzana gruszami, później zamienionymi na dęby czerwone i klony. Wejście do ogrodzonego parku znajdowało się (i obecnie również) pomiędzy restauracją a terenami sportowymi, prawie na przedłużeniu obecnej al. Karola Anstadta.
26 stycznia 1885 roku park został otwarty dla publiczności[1], jednakże odwiedzać go mogli jedynie zamożni mieszkańcy Łodzi, gdyż wstęp nie należał do tanich (bilet jednorazowy kosztował 30 kopiejek[a][1]) – dlatego w parku spotykała się wyłącznie śmietanka towarzyska miasta. Uroczyste otwarcie odbyło się w styczniu 1885 roku, urządzono wówczas imprezę charytatywną na rzecz Łódzkiego Chrześcijańskiego Towarzystwa Dobroczynności. Oprócz głównego punktu programu, czyli ślizgawki na stawach, odbyły się pokazy sztucznych ogni przy dźwiękach muzyki... (Więcej znajdziecie pod tym linkiem:

Park Helenów w Łodzi – Wikipedia, wolna encyklopedia