Każda nowa informacja dotycząca mordu na 14 Polakach w maju 1941 roku w Wiskitnie przez niemieckiego okupanta jest bardzo istotna.
Otrzymałem cały plik skanów dokumentów zarówno polskiej prokuratury jak i niemieckiej. Korespondencja między tymi instytucjami prowadzona była od początku 1960 roku, do 2009 roku. W tych latach przesłuchiwani byli: Stanisław Stańczak, Jan Frączkowski, Aniela Piecyk, Stanisław Grochowski i Janina Kałużka.
Przetłumaczone na niemiecki zeznania świadków wysłano do RFN z prośbą o prowadzenie dalszego śledztwa. Świadkowie podawali w swoich zeznania nazwiska oprawców, szczególnie istotne są zeznania pani Janiny Kałużki.
W niemieckiej prokuraturze zeznawały żyjące jeszcze osoby związane z tym mordem. Czekam z niecierpliwością na zgodę ze strony Instytutu Pileckiego jak i Bundesarchiv na możliwość zamieszczenia tych niezwykle ważnych materiałów na moim blogu.
Ciekawą informację dotyczącą rodziny żandarma Wackera, znalazłem w dokumentach dotyczących obozu pracy w Olechowie, dokładniej o jednej z wielu egzekucji na Żydach. Świadek składający zeznanie przed prokuratorem, mieszkaniec Andrzejowa Walerian Pawelak 23 września 1969 roku zeznał między innymi:
". W tym czasie Niemcy nie dopuszczali ludności do przyglądania się egzekucji. Przebieg tej egzekucji był taki sam jak poprzedniej. Nie znam nazwisk Niemców, którzy byli przy egzekucji i egzekucję nadzorowali. Nie znam również nazwisk powieszonych Żydów, ani innych Żydów. Przy tej drugiej egzekucji widziałem stojących na drodze żandarmów z posterunku w Wiśniowej Górze, mianowicie Wackera – brata zabitego wcześniej żandarma przez Polaków w Wiskitnie, Wildemana. Było tam żandarmów z tego posterunku więcej, ale nazwisk ich już nie pamiętam. Żandarmi ci jak zauważyłem jak zauważyłem nie dopuszczali ludności do oglądania egzekucji. Mnie nic nie mówili, bo znali mnie jako pracownika Babskiej, zresztą woziłem czasami żandarmów bryczką. Co się stało z wymienionymi żandarmami nie wiem. Nic więcej na temat zbrodni popełnionych przez Niemców w Olechowie nie wiem. Na tym protokół zakończono i po odczytaniu jako zgodny ze złożonymi zeznaniami podpisano".
Jede neue Information über die Ermordung von 14 Polen im Mai 1941 in Wiskitno durch die deutschen Besatzer ist sehr wichtig.
Ich habe eine ganze Akte mit eingescannten Dokumenten sowohl von der polnischen Staatsanwaltschaft als auch von der deutschen Staatsanwaltschaft erhalten. Zwischen diesen Institutionen gab es von Anfang 1960 bis 2009 eine Korrespondenz. In diesen Jahren wurden Stanisław Stańczak, Jan Frączkowski, Aniela Piecyk, Stanisław Grochowski und Janina Kałużka verhört.
Die ins Deutsche übersetzten Zeugenaussagen wurden mit der Bitte um weitere Ermittlungen nach Deutschland gesandt. Die Zeugen nannten in ihren Aussagen die Namen der Täter, wobei die Aussage von Frau Janina Kałużka von besonderer Bedeutung war.
Bei der deutschen Staatsanwaltschaft sagten noch lebende Personen aus, die mit dem Mord in Verbindung standen. Ich warte ungeduldig auf die Erlaubnis des Pilecki-Instituts und des Bundesarchivs, diese äußerst wichtigen Materialien in meinem Blog veröffentlichen zu dürfen.
Ich habe eine interessante Information über die Familie des Gendarmen Wacker gefunden, und zwar in Dokumenten über das Arbeitslager in Olechów, genauer gesagt über eine der vielen Hinrichtungen von Juden. Der Zeuge Walerian Pawelak aus Andrzejów, der am 23. September 1969 vor dem Staatsanwalt aussagte, sagte unter anderem aus:
". Damals erlaubten die Deutschen der Bevölkerung nicht, bei den Hinrichtungen zuzusehen. Der Ablauf dieser Hinrichtung war derselbe wie bei der vorherigen. Ich kenne die Namen der Deutschen nicht, die bei der Hinrichtung anwesend waren und die Hinrichtung überwachten. Ich kenne auch nicht die Namen der erhängten Juden oder anderer Juden. Bei dieser zweiten Hinrichtung sah ich Gendarmen vom Posten in Wiśniowa Góra auf der Straße stehen, nämlich Wacker - den Bruder des zuvor von den Polen in Wiskitno getöteten Gendarmen, Wildeman. Es gab noch mehr Gendarmen von diesem Posten, aber ich erinnere mich nicht mehr an ihre Namen. Diese Gendarmen erlaubten, wie ich feststellte, der Bevölkerung nicht, die Hinrichtungen zu beobachten. Zu mir sagten sie nichts, weil sie mich als Angestellten von Babska kannten, schließlich fuhr ich die Gendarmen manchmal in einer Kutsche. Was mit den besagten Gendarmen geschah, weiß ich nicht. Über die Verbrechen, die die Deutschen in Olechów begangen haben, weiß ich nichts mehr. Das war das Ende des Protokolls, das nach dem Verlesen als mit der Aussage übereinstimmend unterschrieben wurde".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz