- dlaczego sam to robię, nikt mi nie pomaga?
- dlaczego nie rozgłaszam o potrzebie pomocy?
- ja wiem, kto rozbierał mur cmentarny..
- mój teść opowiadał mi, ile to granatów i innych niewybuchów wrzucono do studni...
Mocne słowa cisnęły mi się na usta, gdzie i jak mam "rozgłaszać", rozwieszać plakaty, dawać ogłoszenia w gazetach ?
Setki samochodów przejeżdża każdego dnia ulicą Rokicińską, naprawdę, zdarza się, że obcy kierowcy zwalniają, machają, pozdrawiają! Spotykam ludzi w Andrespolu którzy gratulują mi tego co robię, mnie to wystarcza !
Obecnie jest już "z górki", bardzo pomaga mi Krzysiu Comporek, damy sobie radę, nie jest mi potrzebna pomoc miejscowych mieszkańców, naprawdę, nie mam o to pretensji.
Bardzo boli to, że jest spora ilość ludzi, którzy uważają mnie za pogrobowca, wysłannika Niemców, ile to kasy biorę za sprzątanie cmentarza, to mnie boli, ale muszę się z tym pogodzić...
Na zdjęciach efekt dzisiejszej pracy:
Wygląda ładnie, przepraszam, że się przechwalam...
Tak było rano...
Dostojeństwo i piękno cmentarza wraca !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz