wtorek, 16 marca 2021

Renate Weiß - Bukowiec - Königsbach - Korespondencja

 

Pozwoliłem sobie przetłumaczyć i zamieścić na moim blogu dwa e-maile które napisała do mnie 84-letnia dzisiaj mieszkańka dawnego Bukowca! Renate Weiß, bohaterka 13-to odcinkowych wspomnień. Jest to niewykle miłe, że tak dobrze wspomina nasz Bukowiec, także naszego noblistę Reymonta!

6 lutego 2021:
Witaj Andrzeju, 
przeczytałem kilka relacji na blogu .... Byłam troszeczkę przytłoczona, bo te informacje 
nie zgadzały się z tym, co wiedziałem o sytuacji w okupowanej przez Rosję Polsce do tego
czasu. Przeczytałam to ponownie. Trzy rozbiory Polski i Polski po kongresie wiedeńskim 
są przedstawione graficznie w antologii Karola Dedeciusa: Bukowscy Szwabowie przybyli 
do Polski po trzecim rozbiorze (1795) w 1803 roku.
W tym czasie mieli władzę i rządzili Prusacy. W 1815 r. po kongresie wiedeńskim 
nastąpiły przesunięcia i Łódź i Bukowiec znalazły się pod okupacją rosyjską. 
Z pewnością nie było to również łatwe dla osadników; PONIEWAŻ PRUSACY PROMOWALI RELOKACJĘ, 
ALE NIE ROSJANIE: 
Poza tym polscy przyjaciele mówili mi, że ucisk Polaków wśród Rosjan był bardzo zły, 
więc zirytowało mnie, że pruscy ułani tak łatwo mogą się poruszać po mieście. 
Czy było może tak, że do pewnego stopnia tereny okupowane były administrowane przez 
Polskę? 
Zawsze wie się za mało. Leopold Schenzel pisał dość obszernie o wydarzeniach w swojej 
kronice. Moja mama powiedziała mi coś podobnego, ale miała zaledwie sześć miesięcy 
i wiedziała o tym tylko z opowieści. Jako nie-historyk uważam, że książka polskiego 
noblisty Reymonta „Ziemia obiecana”, 1899, jest bardzo ważna. 
Przeczytałam to lata temu i zrobię to ponownie. Tyle na razie. Jak ci idzie z Coroną? 
W Bukowcu jest piękna przyroda, piękne powietrze. Tam można wiele znieść. Ze wspomnień 
z dzieciństwa nie pamiętałam tego tak pięknie, 
jak przeżyłam to latem 2019 roku.
Pozdrowienia Renate

16 marca 2021:
Witam panie Andrzeju! Bardzo długi czas minął.
Skontaktuję się z tobą w nadziei, że wszystko w porządku i że Korona cię oszczędziła.
Przejrzałem twoją książkę "i znalazłem informację o pożarze w Bukowcu na s. 199. 
spłonęły nie tylko stodoły, ale i domy. Rodzina mojej mamy wróciła dopiero w 1915 r. 
Niestety nie wiem gdzie. były, ale przypuszczam, że gdzieś w Zielonej Górze.
Przeczytałem dwie części Reymonta (noblisty) „Ziemia Obiecana”. Książka robi wrażenie. 
Przeczytałem go teraz po raz drugi, to było jak czytanie za pierwszym razem. 
Jest to portret moralności z tamtych czasów. Łódź szybko przekształciła się 
w przemysłowego molocha. W momencie powstania Bukowca, liczącego około 350 mieszkańców,
Łódź też nie była dużo większa. Pod koniec XIX wieku było to miasto przemysłowe, 
podobne do Manchesteru w Anglii. Było to wielonarodowe miasto - Polacy, Niemcy i Żydzi
- dało wieloetniczną mieszankę. XX wieku do Łodzi przybyło wielu Szwabów z Bukowca. 
Małe gospodarstwa nie mogły wykarmić potomstwa. Mój ojciec uczył się w Łodzi. 
Gdy w 1941 r. Musiał iść na wojnę, był uznanym mistrzem krawieckim na głównej ulicy, 
a moja mama w połowie lat trzydziestych pojechała do Łodzi. Siostra mojej mamy 
i dwie siostry mojego ojca również pojechały do ​​Łodzi i tam założyły swoje rodziny. 
Miasto stało się drugim co do wielkości miastem w Polsce. 
Rodziny z Bukowca były w większości rzemieślnikami.
Zasadniczo ten rozwój jest już odzwierciedlony w książce Reymonta. Wraz z II wojną 
światową miasto utraciło swój wielonarodowy charakter. Potem „lud lublin” już nie istniał. 
Żydzi zostali eksterminowani przez faszystów, także spora część polskiej Inteligencji, 
Niemcy uciekli.

Ale Łódź podniosła się z popiołów jak feniks. Bukowiec jest też nie do poznania 
- piękny. Oby ludziom oszczędzono wojny i zniszczenia. Pandemie też wystarczą!

Z poważaniem i wszystkiego najlepszego od Renate.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz