środa, 19 stycznia 2022

Bukowiec - Dolna 150 - Ruina - Facebook

 Na Facebooku pojawił się ciekawy temat. Pani Katarzyna Chabelska wstawiła 4 zdjecia (poniżej) dotyczące Bukowca, z tytułem:

Stara, opuszczona chata w Bukowcu. Obecnie z tablicą "do rozbiorki"

Temat mi naprawdę bliski, pisałem, rozmawiałem, efektów nie było...

Temat dotyczy gospodarstwa na terenie Bukowca, ul. Dolna 150. Opuszczone gospodarstwo po śmierci gospodarzy Pachów, przejęła gmina Brójce. Stan budynków był naprawdę dobry, niestety, zupełny brak zainteresowania ze strony właścicieli, nie tylko tej posesji, spowodował, że pozostała ruina. Pisałem interpelację jako radny, wcześniej proponowałem sprzedaż gospodarstwa, niestety, piękny budynek zostanie zburzony, następny kawałek historii Bukowca znika....

Pozwoliłem sobie zamieścić ważniejsze komentarze:

- I pomyśleć że przyszli osadnicy z dalekiej Saksonii licząc na szczęście, ciężko pracowali karczujac las, prowadząc meliorację polbagiennych łąk. Postawili dom, w którym urodziła się i wychowała dziesiątka rodzeństwa. Później przyszła rodzina ze wschodu i doceniła pracę i wysiłek poprzedników zasiedlając ten dom. Wychowały się kolejne pokolenia. A dziś umiera na naszych oczach, odchodzi jak odeszły Ich pola, łąki a pozostały cienie cmentarzy. Dziś dzięki takim zdjęciom zatrzymujemy ostatnie chwile pracy, nadziei, miłości tych, którzy już odeszli...

Jako radny gminy Brójce, składałem interpelację w sprawie zabezpieczenia tego domu, mizerny skutek... Kiedy wprowadzałem się do Bukowca w 2006 roku, budynek był w przyzwoitym stanie, wnioskowałem, żeby przeznaczyć go jako przystań harcerską (własność gminy). Nic z tych rzeczy, podobnych przypadków jest więcej... Na moim blogu zamieściłem wiele zdjęć budynków poniemieckich w Bukowcu, których już nie znajdziecie...

   - szkoda, piękna okolica, miejsce na harcówkę mogłoby być idealne.

   - Bardzo to smutne bo okolice nie są zasobne w historyczne obiekty i każdy wymaga od nas

      wyjątkowej troski.

Domek napotkałem jakoś w 2008 roku. Był to jeden z moich pierwszych urbexów.

Co się potem dowiedziałem od kolegi, który mieszkał praktycznie po sąsiedzku, to że doszło tam do morderstwa właściciela Edwarda, który był po wypłacie emerytury i komuś tam się pochwalił. Przyjechali, zabili, ograbili i odjechali. Do dziś dzień ich nie znaleziono!
Jego syn zginął wcześniej w wypadku, a żona trafiła do domu starców, ta pani też po jakimś czasie odeszła.
Dom z murowaną stodołą jak i działkę przejęła gmina i tak stoi do dziś dzień i niszczeje.

Prawdpodobnie nie jest uregulowany status prawny, komu się teraz należy, bo nie ma takiej bezpośredniej rodziny, tylko dalsza..

Po wichurach przewalił się ten maszt prądowy na dach tego ganku i od tej pory jest już dziura w dachu domu, a ganek praktycznie rozwalony doszczętnie.

Domek stoi ostatkiem sił, jak napisał powyżej pan Andrzej, w przeciągu ostatnich lat już wiele tego typu drewniaków zostało zburzone i w ich miejscu są nowe lub puste place. Ten jest jednym z ostatnich.  










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz