sobota, 24 stycznia 2015

Podpułkownik Henryk Świetlicki - Pierwszy Obywatel Pabianic - Harcerstwo - Legiony - cz.2

Wszystkie materiały, dotyczące ppłk. Henryka Świetlickiego zamieszczone na moim blogu są zastrzeżone. Posiadam wyłączne prawa do ich publikacji. Dalsze zamieszczanie tekstu, zdjęć 
i  dokumentów tylko po uzyskaniu zgodny właściciela bloga.

W następnych odcinkach będę odnosić się do poszczególnych wydarzeń, zawartych w życiorysie Henryka Świetlickiego, poprzez dokumenty, zdjęcia i fakty przekazane przez jego syna, pana Jerzego. Nieżyjący pan Henryk, powinien być dumny ze swojego syna, który jest kopalnią wiadomości o swoim sławnym tacie. Nie tylko informacje, ale bogaty materiał zdjęciowy, jak i dokumentalny (bezpiecznie ulokowany w Łodzi), pozwala na szerokie opracowanie. Czytając życiorys, trudno uwierzyć, że człowiek w wieku 20 lat może mieć tak bogatą biografię!. Henryk Świetlicki brał czynny udział w 15 bitwach, czterokrotnie odznaczany, ciężko ranny odłamkiem granatu, internowany, rozbrajał Niemców stworzonym przez siebie 100 osobowym oddziałem pabianiczan, był współtwórcą 28 Pułku Piechoty Strzelców Kaniowskich.Tak bogatej biografii nie spotkałem, czytając i przeglądając wiele dokumentów i książek.

Pan Jerzy Świetlicki czytający życiorys swojego taty.
Okres szkolny jego ojca, z opowiadań p.Jerzego:
Szkoła Handlowa w Pabianicach na początku była siedmioklasowa, język wykładowy Polski.
W wieku 11 lat ojciec zapisał się do harcerstwa (to były początki tej organizacji),później wstąpił do Zrzeszenia Młodzieży Niepodległościowej "Zarzewie". Ojciec jeszcze w czasach harcerstwa miał problemy, był poszukiwany przez władze carskie, musiał wyjechać z Pabianic i się ukrywał. Było to związane z zatrzymaniem szpiega. To był bardzo niepewny i ciężki czas dla Pabianic. Tylko w roku 1914 Pabianice przechodziły trzykrotnie na przemian w ręce Niemieckie lub Rosyjskie. Na początku 1914 roku wstąpił do organizacji starszych harcerzy, a tam odbywały się ćwiczenia wojskowe. Przed obywatelem Ślepińskim (poległ), składał przysięgę jako Kurjer , roznosił bibułę do placówek niepodległościowych. Po wybuchu wojny światowej, pod pseudonimem Zięba, pełnił coraz bardziej aktywną funkcję kuriera. Gdy oddziały Legionowe wkroczyły do Łodzi , zgłosił się do szeregów, otrzymał jednak rozkaz aby pozostać na swoim stanowisku. Po opuszczeniu Łodzi przez odziały Legionowe, był poszukiwany przez Moskali, i zmuszony ukrywać się. Po wkroczeniu Niemców do Pabianic i Łodzi nadal pełni funkcję kuriera. Bibułę chował w plecaku, różnie dostarczał ja do celu, raz piechotą innym razem dosiadał się do wozów wojskowych, plecak chował pod plandekę. Także jeździł pociągiem, raz musiał wyskakiwać w biegu, gdyż gonili do po wagonach. Raz miał dostarczyć bibułę jednemu księdzu, komu i gdzie nie jestem w stanie teraz powiedzieć, W każdym bądź razie umówili się w parku na ławce. Ksiądz przyszedł, usiadł i patykiem na ziemi napisał hasło, ojciec napisal odzew. Ksiądz zapytał gdzie jest ta bibuła, ojciec odpowiedział, że pod ławką. Dostał zaproszenie na plebanie, gospodyni nakarmiła go i dala nocleg. Następnego dnia, szczęśliwie wrócił do domu. Ojciec wspomniał także, że w tym czasie złapali jednego z kurierów, został on rozstrzelany. Był okres kiedy ojciec ukrywał się w Drużbicach na plebani u księdza Świetlickiego (ten wspomniany na początku). Wujek-ksiądz, jednak szybko go wyrzucił, gdyż zaczął organizować miejscowych chłopaków do walki. Ksiądz Świetlicki autorytatywnie stwierdził, że z tego chłopaka nic dobrego nie wyrośnie, zostanie bandytą... 
A pro po słowa bandyta: w tym okresie społeczeństwo miało różne poglądy. Księża w dużej części uważali Piłsudskiego za bandytę. Wraz ze swoimi żołnierzami napadł na pociąg w Bezdanach koło Wilna we wrześniu 1908 roku, skutecznie obrabowali go, dlatego utarło się że jest bandytą...


                                                                  ŻYCIORYS (pisany ok.1921-22)
Urodziłem się dnia 21 sierpnia 1898 r. w m. Pabjanice. Początkowo odbierałem wykształcenie domowe
a w roku 1910 wstąpiłem do klasy pierwszej Pabjanickiej 8-mio klasowej Szkoły Realnej. Jako uczeń klasy piątej opuściłem szkołę i wstąpiłem dnia 7 czerwca do Legionów Polskich. Początkowo byłem w bataljonie uzupełniającym N. 3 w Kęszynie pod Piotrkowem, następnie byłem przydzielony do 6 p.p.L.P.( 6 komp. ppr. Sikorskiego). Brałem udział w bitwach.............................................................................................



następnie walki pozycyjne nad Styrem pod Optawą, Góra Polaków i Lasek Polski, gdzie dnia 5 lipca
II Baon 6 p.p. L.P. wytrzymywał huraganowy ogień artylerii rosyjskiej. Tegoż dnia byłem ranny odłamkiem granatu (od autora: był ranny w okolicach serca, bez możliwości zoperowania, odłamek pozostał do śmierci). Po wyzdrowieniu 2 września, brałem udział w walkach pozycyjnych pod Sitowiczami nad Stochowem. Następnie razem z pułkiem wyjechałem do Baranowicz, a później do Królestwa Polskiego.
Przeszedłem szkołę podoficerską na pozycji nad Opatową, szkołę podoficerską Bałabanowiczach pod Baranowiczami i szkołę podoficerską w Dęblinie.Oprócz tego przeszedłem kurs sierżantów sztabowych w Dęblinie i kurs wyćwiczenia 6 p.p.L.P. w Zambrowie. Nominację na st.żołnierza 27 maja 1916, a następnie kaprala 27 lutego 1917. Za wytrwałą służbę otrzymałem odznakę 6 p.p.L.P.,medal austryjacki srebrny
 i medal brązowy. Od dnia 13 lipca do 14 grudnia 1917 roku byłem internowany w obozie jeńców
w Szczypiornie i Łomży. Następnie zostałem zwolniony jako małoletni. Po zwolnieniu uczęszczałem do tej samej szkoły. Przeszedłem klasę piątą i do szóstej uczęszczałem do 11 listopada 1918, to jest do czasu rozbrojenie Niemców. Przy rozbrajaniu Niemców brałem czynny udział. W Pabianicach sformowałem
 i wyćwiczyłem oddział 100 ludzi, nad którymi później objął dowództwo ppor. Jankowski. Oddział Pabianicki był złączony z oddziałem zgierskim i włączony do 28 p.p. jako 12 komp. Nominację na sierżanta otrzymałem 18 sierpnia 1919. Dnia 27(czerwca) stycznia wraz z 3 baonem 28 p.p. wyjechałem na front czeski. Chrzest ogniowy baon odbył 31 grudnia pod wsią Kisielewem, 12 kompania odznaczyła się zdobywając w kontrataku utracone pozycje. Jako dowódca plutonu otrzymałem "Ślązką Odznakę Waleczności" II Kl. Następnie brałem udział we wszystkich bitwach Baonu. Jako dowódca 10 komp. brałem udział w bitwach pod Iwanówką, Tarnopolem, Zborzewem, Złoczewem i Szczepanówką. Brałem także udział przy forsowaniu rzeki Seret. Obecnie jako sierżant szef jestem w komp. 12-ej.

                                                                                           Henryk Świetlicki
                                                                                               Sierżant szef


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz