niedziela, 31 marca 2024

Pabianice - Łódź - Okupacja niemiecka - Korespondencja - 1941 - cz.5

                                                                                                               Dn. 2.X.44 r.


                                                     Kochana Hanko!

      bardzo się Twoim listem ucieszyłam. Dobrze, że jesteś na miejscu, bo to chyba nic przyjemnego zostać gdzieś wysłąnym. Szkoda, że masz tak mało czasu i z tego powodu nie możesz do mnie napisać. Ale bardzo Cię proszę, jak znajdziesz chwilkę, to napisz chociaż kartkę. ten list do Ciebie piszę też tak "na kolanie" i dlatego tak brzydko.

    U nas w sklepie była dziś wielka awantura, a to z tego powodu, że nie mieliśmy ceny na marmoladzie i kontroler napisał karę. Mówię Ci, co to było! Stara na nas wyzywała i powiedziała, że my będziemy płacić karę. I teraz nie wiadomo co będzie. Zobaczymy. Napiszę Ci o tym jeszcze.

    Nic mi nie pisałaś, czy otrzymałaś moje fotografie i jak Ci się podobały. Moja najukochańsza, kiedy Ty mi przyślesz swoją fotografię?

    Jak będziesz do mnie pisać, to napisz kiedy pracujesz, do południa czy po południu. Może nadarzy się okazja do jazdy? ...

    1 października zaszły u nas zmiany. Mamusia musi pracować od 1-ej do 10-ej wieczór, tj. 9 godzin. Na drugi tydzień będzie pracować od rana.

    W obiad mamusi nie ma, na wieczór nie ma. Tylko rano ją trochę widzę. Muszę sama zmywać statki. Ze sklepu jak wyjdę, to już jest zupełnie ciemno. Lampy się nie palą. Idę i potykam się w ciemności, deszcz pada, wiatr wieje. I muszę iść tak sama jedna smagana deszczem i wiatrem, jak ten zżółkły jesienny liść. Tak sobie myślę, jakby to było przyjemnie iść z kimś! We dwójkę. Ale to tylko marzenie. Szósta wojenna jesień. Smutna jesień.

    W domu kolacja i zaraz spać. Deszcz wybija w szyby smętną kołysankę, a ja marzę. Tobie jednej tylko powiem, bo Ty jesteś moją przyjaciółką ze szkolnych lat, Ty zawsze wiedziałaś moje myśli.

    Marzę o szczęściu i wiesz, chciałabym kiedyś w swym życiu namalować coś ładnego, napisać powieść.... Kiedyś będę się śmiać z mych marzeń.

    Teraz już dobranoc. Idę marzyć wśród gęsich puchów o bohaterskich czynach.

                                                                                   Ściskam Cię z całego serca

                                                                                       Danka

P.S. Napisz, czy nasze dziewczynki też wyjechały do kopania rowów? Co u Ciebie słychać i w ogóle w Pabianicach? czy jesteś zdrowa? Napisz jak możesz najprędzej.

                                                                                      Danka

                                                                               




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz