środa, 28 grudnia 2016

Ambasada Niemiec Warszawa - Cmentarz ewangelicki - Bukowiec - Pismo

W październiku tego roku, wysłałem list do Ambasady RFN w Warszawie. Nie zamieszczam jego treści z szacunku do adresata. W piśmie tym przedstawiłem problem dotyczący cmentarzy ewangelickich na terenie Polski. Pisałem o ich złym stanie i braku zainteresowania przez miejscowe władze, również ze strony parafii Ewangelicko-Augsburskich. Chciałem przedstawić problem bezpowrotnego znikania śladów wspólnej historii mieszkańców różnych wyznań, którzy przez wiele pokoleń żyli zgodnie i pracowali dla dobra Polski. Napisałem w liście, że nie oczekuję pomocy finansowej, jedynie zauważenia tragicznego stanu tysięcy zabytkowych nekropolii.
W  odpowiedzi, w dniu dzisiejszym otrzymałem list z Ambasady RFN w Warszawie, Attache, Pani Valerii Gottmann. Z odpowiedzi jestem zadowolony, liczę, że inni "cmentarnicy" także swoimi listami pokażą, że jest nas więcej, że problem cmentarzy wyznaniowych na terenie Polski jest poważny.


4 komentarze:

  1. Piękna "woda na [niemiecki] młyn"... Tylko biadać i użalać się "sąsiadom zza Odry', do jakiego stanu dopuściliśmy cmentarze ewangelickie. Prawda. Dopuściliśmy. Co ciekawsze, w czasach Strasznych i Ponurych cmentarze te wyglądały jeszcze całkiem dobrze (relacja O. Heike z Bukowca w latach 70). Dopiero w czasach pełnej "wolności" i "tolerancji" przyszedł na nie czas zły. To wówczas zniknął m. in. kościół w Łaznowskiej Woli. Szukanie dzisiaj wsparcia u Niemców jest po prostu niemoralne. Nasza wina, nasz grzech (po katolicku ujmując). Zatem "gęba w kubeł" i jeśli ktoś może (chwała i ukłon głęboki za to, że widzi, może i chce), to chronić wszystko, co pozostało. I nie skamlać o wsparcie u tych, których jesteśmy moralnymi dłużnikami1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Decyzja o poinformowaniu Ambasady o działaniach na rzecz ratowania cmentarza w Bukowcu (ale nie tylko, również o innych działaniach podejmowanych w tym kierunku w całej Polsce), była skonsultowana również ze mną. Uważam, podobnie jak Andrzej, że strona niemiecka powinna wiedzieć. Tak, zostali wypędzeni, a pamięć o nich starano się wyrugować. Wiemy też, dlaczego tak się stało. Tylko że obecnie chcemy tworzyć nowe, poprawne stosunki między naszymi krajami.I nie chcę tych stosunków opierać na poczuciu winy. Jestem potomkiem tych, którzy spoczęli na jednym z zapomnianych cmentarzy. Podziwiam Andrzeja, który własnymi rękoma wydziera pamięć spod stert śmieci i chcę, by uszanowano jego pracę. Chcę, by za pośrednictwem Ambasady dowiedzieli się o tym ci, którzy w poczuciu żalu do Polaków przestali odwiedzać te groby. Nie potrzebujemy ich pieniędzy - chcemy powiedzieć:"jest w nas szacunek do tych, którzy Bukowiec lub inne wsie założyli". A piękna historii tych terenów nauczyłeś mnie, Krzysztofie, za pomocą swojej książki. Hanna Szurczak

      Usuń
    2. W jednej kwestii polemicznie. O. Heike pisł - o ile się nie mylę - tylko o jednym cmentarzu (Bukowiec) w aspekcie jednej wizyty w poł. lat 70. XX w. więc nie sposób wyciągać z tego uogólniających wniosków o stanie wszystkich cmentarzy. Ani wniosków natury historycznej, ani socjologiczno-antropologicznej. A nawet jakby pisał to samo i o 10 cmentarzach to i tak - w moim przekonaniu - przy znanej nam wszystkim skali, wnioskować ni jak się z tego nie da. Kto bardziej zawinił, czy PRL czy III RP, nie sposób odpowiedzieć, więc i pytać raczej nie mam sensu. Ja tak myślę, że było tak: najpierw kilka lat po wojnie, a może dopiero po wysiedleniach, cmentarze traktowane były jako darmowy skład materiałów na obory, chlewy i nowe nagrobki (wiadomo dlaczego), a później po prostu zadziałał upływ czasu i przyroda. Oczywiście taki scenariusz nie wyklucza późniejszych umyślnych dewastacji np. po alkoholu, wszak opuszczone cmentarze zawsze przyciągały lokalnych pijaczków i bananową młodzież.
      Bartosz Bijak
      http://cmentarzeewangelickie-lodzkie.pl/

      Usuń
  2. Dzień Dobry,
    zasadnicze pytanie?
    Czytał Pan mój list ? Pan mi mówi o moralności?! O skamlaniu, szukaniu wsparcia, na jakiej podstawie?! Proszę zakasać samemu rękawy, przepracować setki godzin, wydawać swoje prywatne pieniądze, wysłuchiwać obelg ! Wtedy, będzie pan miał moralne prawo do pouczeń innych... Nie szukałem pomocy u Niemców, chciałem im pokazać, ze jest sporo społeczników, którzy odnawiają cmentarze ewangelickie w Polsce, a nie moralizują...

    OdpowiedzUsuń