poniedziałek, 2 stycznia 2017

Zambrów - Jabłonna Legionowo - Wojna - Tragedia - 1943

Przeglądając moje archiwa, znalazłem listy pisane w czasie okupacji, pokazujące ból, cierpienie matki. Te dokumenty kilka lat temu wydobyłem z kontenera na skupie surowców wtórnych w Łodzi.
Dopiero dzisiaj zacząłem czytać pierwszy z nich, i na nim zakończyłem... Nie powinno się zamieszczać treści prywatnych listów, jednak bohaterów tych czasów już nie ma wśród nas. Cytując treść chce pokazać tragedię matki, która utraciła 3 ukochanych synów w wieku 13,16,19 lat. Z treści pierwszego listu nie jestem w stanie znaleźć przyczyny tej tragedii, w trzech pozostałych trudno będzie uzyskać odpowiedź. Zachowuję oryginalną pisownię
                        Józefa Chęcińska - Zambrów, ul.Koszarowa 3, Kreis Łomża.



                                          Drogi Stefanie !                                    2.IX.1943 r.

             W dniu Twych Imienin składam Ci z całego serca życzenia, aby Bóg zachował Cię w zdrowiu i strzegł od nieszczęść takich jak mnie nawiedziły. Wiem z listu Janki, że wiecie, co u nas się stało. Zostałam sama jedna , a oni wszyscy poszli. Poszedł Julek i moi drodzy chłopcy. Już więcej nie zobaczę ich kochanych, roześmianych twarzy. Już nigdy nie przyjdą do mnie, nie pocieszą, nie rozweselą. Wszystko zostawili i poszli. Nic już im nie potrzeba, chyba tylko tych moich łez, których mi brak, a zdaje mi się, ze trzeba za nich płakać bez końca. Dzisiaj nie mogę o niczem innym myśleć, mówić, ani nawet pisać, jak tylko o moich biedakach.




I zdaje mi się, że lżej mi jest, gdy się tak wyskarże przed kimś, ale gdy spojżę na ich porozrzucane fotografie, to znów wraca ta straszna rzeczywistość. Posyłam wam ich fotografię zrobioną przed rokiem. Najstarszy Grześ ten z prawej strony skończyłby 20 lat. Bardzo dobry syn i brat. Średni Tomuś(najwyższy) w październiku skończyłby 17 lat. Wyższy był już od Julka, miał wielkie zamiłowanie do gospodarowania na roli. I najmłodszy Stefanek(teraz skończyłby 14 lat). Wybitny naukowiec, skończył 2 klasy gimnazjalne. Całymi dniami uczył się, czytał i modlił się. Wielki nadzieje pokładaliśmy w tym chłopcu. Był doprawdy nad wiek rozwinięty i chciwy wiedzy. Nie dla nich było szczęście na tym świecie, tylu młodych chodzi, zyje, a dla moich zabrakło miejsca na ziemi.
Darujcie mi, ze tak piszę bezładnie i haotycznie, w głowie mi się mąci.
Zasyłam serdeczne ucałowania.
ps.
Piszcie o sobie więcej i dzieciach waszych. Czytanie listów jest moją rozrywką i zapomnieniem....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz